Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 03, 2008 11:43

Pysia się pozbyłyśmy, ha! :twisted: Tzn. przejęła go w końcu prawowita opiekunka. Przez kilka miesięcy maluch będzie wymagać ścisłej diety, a u nas zawsze znajdzie coś niedozwolonego do jedzenia, mimo pilnowania. Tym razem obeszło się jeszcze bez operacji, być może trochę spanikowałyśmy, ale każdy kociarz byłby lekko zaniepokojony, widząc kota z flakami na wierzchu i rzygającego krwią :roll: W nowym domu czuje się jak u siebie, tuli się do pańci, szaleje w zabawie z jej tatą i ciamka psa 8)

Do domu pojechała też Tekla :D Zamieszka ze stadem psów, papug, królików , gryzoni, ludzkich dzieci i pewnie coś jeszcze tam mieszka, ale nie pamiętam (pani domu musi być ideałem opanowania, przy takiej szalonej rodzince :lol: ).

Za to przybyła Emma :D Ostatnia z działkowego klanu :dance: :dance2: Piękna, czarna jak noc, oczywiście gruba ( i to podwójnie - ciąża + wikt pani K. każdego kota zmienią w tłuściocha). Na działkach zostały jeszcze 2 wyrzucone koty, kocury, więc muszą poczekać :(

A tak w ogóle: zaczęło się od Lili, wywalonej w ciąży na jesieni w 2006 roku, która doczekała się 8 dzieci i 2 wnuków - 10 nikomu niepotrzebnych narodzin. 4 koty umarły (otruta; zamordowany przez gołębiarza; przygnieciony w gnieździe przez matkę; pokonany przez pp). Lili, 3 maluszki, Gretka i Murzynka już w domach, teraz jeszcze Emma... Wyrzucanie niekastrowanych zwierząt na ulicę powinno być karane surowiej niż "zwykłe" okrucieństwo wobec zwierząt...

Pod babcinym balkonem podrośnięte szare "coś" się kręci, względnie oswojone, klatka u mnie już przygotowana (biedna Psocia, ona nie cierpi kotów :mrgreen:)

W okolicach os. Piastów kolejna wywalona kota: szylkreta wraz ze stadem malusich kociąt - wszystkie tulą się do ludzi, bawią się na środku ruchliwej jezdni, śpią na środku trawnika, itp :roll: Na szczęście znalazł się Anioł, który uratuje koty przed bezdomnością i śmiercią, a nas przed kolejnymi futrami (poza tym na takie maleństwa to jednak za wcześnie...)

Aha, kocice wszystkie już ciężarne. Na szczęście już ruszyły darmowe sterylki, dużo wcześniej niż zazwyczaj :D Zasady podobno nieco pozmieniane, muszę zadzwonić i dowiedzieć się co i jak...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 03, 2008 11:55

Uff , no to najlepszego na nowej drodze Pysiu :D

A reszta - hmm...znowu dużo i kolorowo :roll: Niekoniecznie szczęśliwie :?

Na razie kciuki :ok: :ok:
Ale jakby co - to wiesz...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 03, 2008 12:20

kciuki za Pysia, Teklę, sterylki i całą resztę :ok:
No i za Anioła od szyldkreci... Gdzie się takie Anioły łapie :?:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 03, 2008 12:22

Bungo pisze:No i za Anioła od szyldkreci... Gdzie się takie Anioły łapie :?:

Dzwonię pod kolejne numery z Notesu, hy, hy. W końcu z kimś się uda...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 03, 2008 15:20

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Wto mar 04, 2008 10:03

aneta :1luvu:

Emma po kastracji (5 kociąt)

Pod babcinym balkonem podrośnięte szare "coś" się kręci, względnie oswojone, klatka u mnie już przygotowana

Małe zniknęło, ale wyśledziłam gdzie mieszka. W piwnicy pewnego bloku, razem z 5 dorosłych kotów :roll: Nie chcą być złapane... na razie :twisted:
W okolicach os. Piastów kolejna wywalona kota: szylkreta wraz ze stadem malusich kociąt - wszystkie tulą się do ludzi, bawią się na środku ruchliwej jezdni, śpią na środku trawnika, itp Rolling Eyes Na szczęście znalazł się Anioł, który uratuje koty przed bezdomnością i śmiercią, a nas przed kolejnymi futrami (poza tym na takie maleństwa to jednak za wcześnie...)

Maluszki mają gdzieś tak z 6 miesięcy :lol: Pani K jest niezawodną informatorką :twisted: Jedno ma złamany ogonek, drugie ogonka nie ma w ogóle, pozostałe normalne. Matka zniknęła, ale się poszuka. Jutro rano łapanka :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 04, 2008 11:50

No to kciuki....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 05, 2008 8:54

ja tez zaciskam...
i czekam na wieści

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Śro mar 05, 2008 10:40

Łapanka udana w 80%: mamy nie ma nigdzie :( Za to "dzieciątka" czekały grzecznie na chodniku na zabranie :D
3 czarne płci niewiadomej - złamany ogon ok, ten odgryziony musi zobaczyć wet. I szylkreta, w ciąży :(
Trafiły w końcu do nas - Anioł się rozchorował okrutnie, poza tym zastanawia się nad innymi forumowymi bezdomniaczkami, które mają sytuację o wiele gorszą...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 06, 2008 7:52

szylkretka "dziecko" już w ciązy?????? :( :( :( To straszne..

Dobrze ze w Krakowie tych Aniołów wiecej :wink: :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw mar 06, 2008 8:44

Jeśli ma około pół roku to niestety może być w ciąży :(

:ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 06, 2008 10:09

Nawet nie wiedzą jakiego mają farta w życiu, mali szczęściarze! :wink:

Kciuki za całą czwórkę - tą z ogonkami i bez :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw mar 06, 2008 18:24

Przed chwilką w Kronice Krakowskiej podali, że ruszyły bezpłatne sterylki dla bezdomniaczków. Wykonywane są w 5 czy 6 lecznicach, nie zdążyłam zapisac , pamiętam tylko Rusznikarska 9, Mistrzejowice i Złotego Wieku.

TOZ pewnie będzie wiedział więcej.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt mar 07, 2008 10:13

Szylkretowe dzieciątko nie jest w ciąży. Była kastrowana - niedawno, prawdopodobnie w schronisku (pani K przyznała się że ktoś tam koty kastruje a szylkreta zniknęła na miesiąc ostatnio)

Wielki brzuch, wychudzenie (koszmarne), anemia - gdy w lecznicy padło podejrzenie FIP, to czekając na usg po raz pierwszy bardzo chciałam by kot był w ciąży.

Jednak FIP. Wysiękowy, dość zaawansowany. Po rozważeniu nie-aż-tak-wielu dostępnych opcji kicia na ostatnie dni(?), tygodnie(?) życia trafiła do schroniskowego hospicjum. Ma własny pokoik dzielony z 4 fipowymi przystojniakami, zabawki, drapaczek, codziennie wizytę weta, leki, w odpowiednim momencie również ten ostatni :( , raz na czas wpadnie wolontariusz wymiziać. Dla bezdomnego kota, który nie wie jak wygląda prawdziwy dom, taka namiastka to niezły prezent na ostatnie dni życia. Chyba.

Tęsknię za nią.

mahob - dziękuję za wszystko...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 07, 2008 10:17

Rustie - :cry: :cry: :cry:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], włóczka i 91 gości