Bardzo bym chciala znalezc im jak najszybciej dom, serce mi sie kraje, ze sama ich przygarnac nie moge...
Moj pies zdal kolejny egzamin kociego przyjaciela -obce koty przegania z furia z naszego ogrodka, balam sie zabierajac maluchy do "jego" samochodu...Najpierw udawal, ze nic sie nie stalo, potem szczeknal, ktorys z maluchow odpowiedzial syczeniem , potem juz byl spokoj i tak sobie jechalismy - grzeczny Iwan z tylu, dwa klebiace sie maluchy / a to pod fotelami, a to na oparciach - pare cm od obcej psiej paszczy/ i ja z dusza na ramieniu, zeby mi zadne pod pedal nie wlazlo i ze swieza pamiecia przygod Ofelii z kociakiem pod deska rozdzielcza...Bylo fajnie - a maluchy zdazyly zademonstrowac, ze sie godza na psie towarzystwo. Pomozcie
