Hm, z jedzeniem jest różnie. Sisi dostaje suche i puszkę, więc Gusia podjada. Jadły też rybę. Ale właśnie byliśmy w sklepie i zakupiliśmy zapas kurczaka;) Już się gotuje:) Gusia leży na szafkach kuchennych pod sufitem i wącha w oczekiwaniu na kolację;) Sisi leży na podłodze udając, że osłabła i sił starczyło tylko na dowleczenie się do kuchni;)))
Pani weterynarz jakoś była niechętna na odrobaczanie i usilnie namawiała nas na badanie. Czyżby koszty były aż tak wysokie?;)
Po taninal pójdę jutro do apteki (tak?).
P.S. Gusia dała mi się pogłaskać bez warczenia:))) Aż trzykrotnie po kilka głasków na jeden raz;))))