Dom Spokojnej Starości. Skrzat-Buddysta :) inni czekają :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 28, 2008 19:30

Do samej góry proszę! Teraz najlepsza pora na łapanie domku!

jolabuk5

 
Posty: 70346
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 28, 2008 21:37

Gunia prosi o domek...


Obrazek

Historia Guni

jolabuk5 pisze:"Już nie pamiętam, jak długo jestem w gromadzie szpitalnych kotów... Kiedy byłam młoda, wierzyłam, ze trafiłam tu tylko na chwilę, że zaraz odzyskam dom, który niedawno straciłam. Przecież Duże przychodziły codziennie, głaskały, karmiły, mówiły czule... Codziennie biegłam za nimi, majac nadzieję, że to może właśnie dziś, że dziś zabiorą mnie ze sobą, biegłam do samych drzwi, ale one znikały, a ja musiałam wracać do szpitalnej piwnicy... Wreszcie któregos dnia pojawiło się pudełko - znałam je, podobne miałam w domu, bez protestu pozwoliłam się w nim zamknąć, szczęsliwa, ze to JUŻ, ale zamiast do domu zawieziono mnie w jakieś okropne miejsce... Duże mówiły, że to potrzebne, żebym nie miała małych kotków, ale ja czułam tylko strach, ból i potworne rozczarowanie. Kiedy wróciłam, z jeszcze bolacym brzuszkiem, postanowiłam sobie juz nigdy nie dać się zamknąć w pudle. Straciłam zaufanie do Duzych i kiedy po pewnym czasie ponownie próbowały mnie tam wciągnąć, nie dałam się! Broniłam się łapami i pazurami tak, że wreszcie dały mi spokój i zabrały inną kotkę, Rudą. Nigdy więcej jej nie widziałam. Zostałam w stadzie. Ale już nie wierzyłam Dużym, bałam się, i przy najmniejszym podejrzeniu, że mogą mnie skrzywdzić, waliłam łapą. Nauczyłam się walić też łapą inne koty, ale tak naprawdę nie jestem odważna i łatwo mnie spłoszyć. Teraz jestem już stara, mam chyba 9 lat, to bardzo dużo. Dawno straciłam nadzieję, że coś się jeszcze może zmienić na lepsze. Zostanę tu na zawsze i stąd odejdę za Tęczowy Most. Już tylko czasami śni mi się mój pierwszy i jedyny dom, czyste posłanie, miękkie kolana mojej Pani i delikatny dotyk jej rąk... Był inny niż dotyk szpitalnych Dużych, bo pozbawiony pośpiechu, tu przecież tyle kotów prosi o chwilę uwagi, a trzeba jeszcze podać jedzenie, zgarnąć wczorajsze miseczki, zmienić wodę podsypać suche... Ja wiem, nie mam pretensji. Przestałam liczyć, że mnie stąd zabiorą, nie mam prawa mieć nadziei, cuda się nie zdarzają... Tylko tak mi smutno...."
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw lut 28, 2008 22:31

Gunia tak długo czeka... Tak sobie myślę, ze dla Guni najlepszy byłby domek bez innych kotów, bo ona z jednej strony boi się innych kotów w stadzie, a zdrugiej strony potrafi walnąć łapą... Z drugiej strony marzy mi się domek "forumowy", doswiadczony, bo Gunia naprawdę jest humorzasta i potrafi walnąć łapą pozornie bez powodu. Pozornie - bo dla niej pewnie jakiś powód jest. My już trochę się nauczyłyśmy rozpoznawać, kiedy Gunia ma ochotę nam "przyłożyć" i staramy się wycofać, ale i tak czasem obrywamy. W domku trzeba by jej od razu (u weta) obciąć pazurki. Tylko kto zechce kotkę, która drapie? :(

jolabuk5

 
Posty: 70346
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 29, 2008 6:39

Zechce, zechce , bo koteczka zmieni się w domku.
U mnie też koteczki walą łapkami, taka właśnie jest Milenka
i też dobrze.Ma obcięte pazury. :lol:

A Gunia z jednym czy dwoma kotami ,
może okazać się bardzo spokojnym koteczkiem.
A kto by wytrzymał na co dzień stado i stado........Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lut 29, 2008 9:39

Gunia chodź na pierwszą stronę, przecież szukamy domku dla Ciebie.... :1luvu:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lut 29, 2008 10:47

Pewnie masz rację - w domku wszystko inaczej wygląda, a kotka nie byłaby tak zestresowana - tu ciągle coś hałauje, ktoś się kręci, generalnie nikt kotów SPECJALNIE nie straszy, ale one i tak się boją każdego głośniejszego dźwięku.
A z łapami tak jest, jak piszesz - moja Puska waliła mnie łapą "od zawsze", teraz trochę mniej, bo udało mi się wytłumaczyć jej, że to boli. Ale ciągle potrafi przywalić znienacka podczas głaskania. I jakoś z tym żyję. :D

jolabuk5

 
Posty: 70346
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 29, 2008 13:35

Ja też myślę,że to jednak stres, bo Milenka wreszcie się uspokoiła.

Gunia na pewno będzie cudowną koteczką, widać to po oczach... 8)
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lut 29, 2008 17:14

Kto pokocha Gunię????...... Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lut 29, 2008 19:53

Gunia na samą górę! :D

jolabuk5

 
Posty: 70346
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 29, 2008 21:53

I jeszcze raz! Hop!

jolabuk5

 
Posty: 70346
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 01, 2008 9:53

Dzień dobry!!!

Oj niedobry :(
Pada, wieje , pewnie Gunia marznie.... :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 01, 2008 10:54

Mam nadzieję, że siedzi w piwnicy... W soboty i niedziele na ogół karmią "matki zastępcze", którym zostawiamy puszki i mięsko. Jestesmy im ogromnie wdzięczne, ale one zwykle karmią później niż my. Zawsze się martwimy, że koty zmarzną, czekajac na posiłek :(

jolabuk5

 
Posty: 70346
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 01, 2008 11:01

"Matki zastępcze" ???
A co to takiego??? :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 01, 2008 12:29

kristinbb pisze:Zechce, zechce , bo koteczka zmieni się w domku.
U mnie też koteczki walą łapkami, taka właśnie jest Milenka
i też dobrze.Ma obcięte pazury. :lol:

A Gunia z jednym czy dwoma kotami ,
może okazać się bardzo spokojnym koteczkiem.
A kto by wytrzymał na co dzień stado i stado........Obrazek


Zmieni się napewno. Moja Babcia Marianna początkowo też potrafiła mi "za nic" przyłożyć łapą lub boleśnie ugryźć, teraz prawie to się nie zdarza, a jeżeli już to bardzo delikatnie. Inne koty potrafi łapą strofować i trochę jest z tym kłopotu, ale do wytrzymania. Dlatego nie stawiałabym ograniczeń co do domku poza tym ewentualnie, żeby był to domek w miarę doświadczony lub przynajmniej dobrze poinstruowany i gotowy na wyzwania. Dla Guni każdy dom, zakocony czy nie jest lepszy niż schronisko.
A na marginesie - Gunia z umaszczenia też jest podobna do Babci Marianny. Kciuki z całej siły za domek.
Drugim moim ulubieńcem jest tu Dziadziuś. A zresztą wszystkie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 01, 2008 13:00

A mnie się wszystkie podobają, ale najbardziej mi żal tych starszych.... :(
Dlatego podrzucam Gunię...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 157 gości