Dziś otwieram nowy rozdział. Można by zapytać, po co



A jeśli czasem przy okazji ktoś przeczyta coś, co sprawi, że się uśmiechnie, tym lepiej

Zastanawiam się nad zmianą tytułu. Może: Piąte: nie zabijaj! albo Babiniec i jego strażnicy (ukłon w kierunku wszystkich, którzy twierdzą, że w kocio-ludzkich sporach, słusznosć jest zawsze po stronie sierściuchów, mało tego



Trochę historii:
W 2005 roku stan zakocenia = sztuk 0
W 2008 - sztuk trzy.
W porywach nawet cztery




To Antonio


Tyle tytułem wstępu.
Dla przypomnienia, osoby dramatu:
Klunia – urocza, filigranowa krówka o anielskim wyglądzie i zawadiackim spojrzeniu. Hertsz bandy, taki co to leci na złamanie karku do drzwi, , kiedy ktoś puka, sprawdza jakość żwirku sypanego do kuwety, pilnuje porządku, spuszczając manto niepokornym, ale też broni uciśnionych .
Czasem coś się jej pokoziołkuje i np. doprowadza do pionu Bogu ducha winną Melkę syczącą na Tośkę, która to zapędziłą ją w ślepy zaułek.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że sprawiedliwość bywa krótkowzroczna

Cykl rozwojowy szataniołka wygladał tak:




Z ciotką Moccą



Potem dopadło nas świństwo:






Od dawna jest cool i w ogóle



cdn.