Bardzo nas to trzyma na duchu
Dzisiajszy dzień zaczął sie awantura tego buraka zza płotu

Odprowadzałam rano Madzie do autobusu bo tyle klamotów musiała zabrac ze soba na ten konkurs,cały sprzet i głowe do stylizacji
Gdy wracałam do domu napadł na mnie z wielka awantura sasiad
Nakrzyczał ze ma dosyc smrodu w naszej okolicy,ze jakies przybłedy znacza teren i jemu to śmierdzi
zaraz spokojnie poruszyłam sprawe sterylki jego Kocicy
Gdyby kotka była sterylizowana nie byłoby smrodu itd.
No to się zaczeło,zaczął mi wyzywac itp.
Wszyscy słyszeli ale kazdy nabiera wody w usta ,naciaga beretke na oczy i ucieka do domku

A ten tak darł ryja ze az mi sie niedobrze robiło,a w srodku wszystko sie trzęsło
Nie wytrzymałam i skonczyło sie spokojne gadanie a zaczeła sie bardzo "kulturalna"wymiana słow

Gad jeden wymachiwał łapami i ryczał na cała Wioche

Nagle zza mojego domu w dzikim szale wyskoczyła kochana Kropka
Ta Duża Psinka którą dokarmiam i powiem Wam szczerze Kocham

Sąsiad miał szczęscie że stał za płotem bo chyba pierwszy raz Kropa by zrobiła komus krzywdę
Z natury to bardzo Kochająca Sunia i spokojna
Nigdy nie widziałam w jej oczach takiego gniewu jak dzisiaj

A żeby jak zobaczyłam to sama struchlałam
Zeby nie było sensacji,zabrałam Krope do siebie
Mam nadzieje zę nie bedzie z tego zadnych kłopotów
ale jakby cos sasiad próbował to powiem ze mnie napadł i Sunia chciala mnie obronić
zreszta nie ugryzła go więc niech raczej siedzi cicho.
Z dobrych wiesci to to ze póznym wieczorem wpadł do nas Kolega TŻ
z nowina że bedzie praca dorywcza dla TZ w soboty,ale chociaz to w razie utraty pracy

Wiem ,to wszystko Wasze kciuki i ciepe mysli kierowane do nas

Teraz jestem spokojna nawet o konkurs Madzi

Pozdrawiam i całuje Was wszystkich