to już rok??? ja i moje koty cieszymy się razem z Tobą Mikeszku, mam nadzieję że już nie w głowie Ci ucieczki
Dawno Cię ciotka Olifka nie odwiedzała
Kilka fotek Piracika:
Niestety troszkę sobie z naszą trójką nie radzimy

Pirat zaaklimatyzował się i całkiem dobrze czuje się u nas (może to zasługa Feliwaya?). Za to Behemot robi się coraz gorszy i porządnie daje nam w kość! Figa już poznała się na nim i wie, kiedy lepiej nie whodzić mu w drogę. Poza tym Behemot czuje pewnien respekt przed nią, bo raz w feworze poszarpała mu ucho i odrapała nos.
Za to Piracik, to wcielenie łagodności, i dzień w dzień jest przez Behemota goniony i prany

Często ta agresja jest przekierowywana na nas, mamy podrapane i pogryzione ręce i nogi. Sytuacja w domu jest nerwowa a i my już nie wiemy co robić. Behemot jest agresywny i nieobliczalny, gdy ma te gorsze momenty boimy się koło niego przejść.
Obawiam się, że będziemy zmuszeni szukać domu Piratowi, bo szkoda aby był terroryzowany. A to taki wspaniały kot. Teraz dopiero wiem jak to jest mieć w domu takiego prawdziwego miziaka
