Dzięki Magda
To wydarzenie zwaliło mnie z nóg kompletnie.....
Kiedy wiesz,że kociak jest chory i walczy o życie jest inaczej...jest czas aby się na to przygotować...i liczysz się z tym,że może sie nie udać....już nie raz to przeszłam..
ale na to nie byłam przygotowana
rankiem cieszyłam sie bo mała poszła ze mną do łazienki,usiłowała wspiąć się do kuwety rezydentów,grzeczna dziewczynka,wiedziała gdzie...
a wieczorem już jej nie było....