Podziwiam, qurczę, podziwiam, Gemuś ślicznie wygląda na mokro

A na sucho to chyba widzę jednak fałdę tłuszczyku na brzuszku
Ja jestem upierniczona pracą - ostatnie 2 dni spędziłam na bazarku, mam teraz masę zaległości
A poza tym jestem dziś naprawdę wściekła na Sniegułę - wczoraj w domu znowu pogrom, nawet nie chce mi się pisać co zrobiła. Najgorsze, że w nocy znowu była na szafce ze sprzętem grającym, tym razem zrzucila jednak coś, czego nie powinna, więc rano była afera. Naprawdę pozwalam im na bardzo dużo rzeczy, ale jest parę, na które się nie zgadzam i zaczynam mieć ochotę dać jej porządnie w skórę

I możecie sobie myślec, ze jestem potworem, trudno, ale są pewne granice. Ja nie mam za co sobie kupić nowego sprzętu grającego i myślę, że ona naprawdę przesadza ze swoim szaleństwem. I nie jest głupia. Te numery z patrzeniem w lustro i udawaniem, ze ją nic nie obchodzi... i nie tylko. Wie jak wyjść z miseczki Zoe tak, że niby nie można się do niczego przyczepić - przebiega nad jej miska i porywa w biegu kawałki kurczaka. A wie, że nie wolno jeść z nie swojej misieczki. Tylko że ona swoje wyżera od razu i szuka więcej. A suche oczywiście nie ruszone. Wie, że na szafkę się nie wskakuje. Ale robi to, jak tylko ja nie widzę, albo jak zapomni. Pod pewnymi względami jest niereformowalna. Cholera chyba rozrzucę pinezki na tej szafce, bo już nie wiem co zrobić. To nie chodzi o to, że wskakuje na tę szafkę, ale ona niszczy mi sprzęt grający. Dla zabawy - fajnie się go gryzie, juz nie mówię o wysuwanej tacce, co z nią robi.... o głośnikach próbuję zapomnieć!

Naprawdę jestem dzisiaj wściekła!

, przepraszam! Snieguła czuje się jak u siebie w domu, świetnie, ale to nie jest tylko jej dom! Wczoraj Zombiczek skowyczal z bólu, tak go poturbowała!

A ja ostatnio codziennie wyrzucam kolejną zniszczoną przez nią rzecz

jak tak dalej pójdzie skończy jako kot w klatce
Bardzo ją lubię, naprawdę dbam o nią, cholera kupiłam nawet specjalnie odkurzacz za resztę kasy, bo w domu nic już nie widać przez te kłaki, ale ostatnio coraz mniej mnie bawią jej poczynania, i bardzo mi z tego powodu jest przykro. Nie mam już pomysłu co zrobić i zaczynam się wściekać.