Dlaczego taka rasa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 28, 2003 16:47

Ja mam słabość do futrzastych kotów i dośc dużych.
Oczywiście podoba mi się mnóstwo kocich ras, w tym oczywiście europejczyki, ale ... słabość jest słabością.
Choć podobają mi się jednak również rosyjskie i brytyjczyki.
Myślałam o kupnie rosyjskiego kota, ale będąc na wystawie zobaczyłam syberyjczyka z niebieskimi oczami otoczonymi ciemną maską i ciemnymi uszkami i przepadłam :D
Nie kupiłam wówczas kociaka (choć jeden był). Dostałam namiary od hodowczyni ale na tym się skończyło.
Po ok 1,5 roku poszukując i zastanawiając się nad wyborem kociaka, w tym też rasy, trafiłam na ogłoszenie które mnie zainteresowało. Nie wiedziałam, że to są nevy, a w ogóle nie wiedziałam, że mój priorytet w tej rasie tak się nazywa . Gdy okazało się, że to właśnie taki kociak jak ten z wystawy, wybór był już dokonany. W dodatku, żeby było ciekawiej była to ta sama hodowczyni, choć zupełnie o tym nie wiedziałam. Jakiś czas potem robiąc porządki, trafiłam na wizytówkę i okazało się, że mój Maurycy jest w jakiś sposób spokrewniony z tamtym kotkiem który mnie zauroczył :D
Syberyjczyki mają cudny charakter. :D
Choć z wyglądu nadal Noreg a Syberyjczyk to dla mnie prawie jedno i to samo :D a charakter dość trudno mi porównać, bo choć miałam przyjemność być opiekunką kota "w typie noreweskiego, nie wiem ile tej norweskości w niej było. Była również wspaniałym kotem. Też bezstresowa, ufna, przyjacielska. Ona dużo "mówiła", Mayrycy nie mówi praktycznie, no czasami, ale raczej jest milczkiem :D . Jak coś chce to mówi, jasno i wyraźnie wówczas. :D
Tak, że u mnie wybór kota był wynikiem pewnego zauroczenia w przeszłości.

Obecnie jesteśmy zdecydowani na zakup drugiego kotka. Jeszcze nie w tej chwili, za jakiś bliżej nie określony czas, mam nadzieję, że niedługi.
Przez pewnien szczęśliwy dla mnie przypadek, TZ dojrzewa do tej decyzji. Własciwe już dojrzał :D Co mnie cieszy tak bardzo, że nie umiem tego opisać.
Pewnym dylematem jest sprawa, jaki to ma być kot. Konkretnie kotka.
Chciałam persa ale jeszcze zobaczymy.
A czy ktoś z was orientuje się, ile kosztuje brytyjczyk niekoniecznie bardzo "w typie" ?, Ot taki "do kochania" tylko i wyłacznie. (nie dla mnie , ktoś mnie pytał). Choć kto to wie, przypadek rzadzi światem :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 28, 2003 19:17

Ja zobaczyłam syberyjczyka w internecie.
To lekko naburmuszone i dumne spojrzenie...Cudne futro, podobno nie uczulające (co też było atutem). Kilka telefonów do hodowców, a potem odwiedziny i byłam u g o t o w a n a :lol:
No i uwielbiam go coraz bardziej. :D
To co można się dowiedzieć na stronach hodowców o charakterze tych kotów to prawie nic.
Obrazek, Obrazek, Obrazek Sylko, Diego Kotek, Malunia i Igaś

Sylko

 
Posty: 200
Od: Nie lis 10, 2002 23:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 28, 2003 19:34

Sylko pisze:To co można się dowiedzieć na stronach hodowców o charakterze tych kotów to prawie nic.

Masz rację. :(
No to mamy pole do popisu :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 28, 2003 20:43

Nelly - gdy szukalam kotki dla mnie, zglaszaly sie rozne osoby - wlasnie z kotkami do kochania. Ja szukalam do hodowli, ale pamietam, ze na Slasku za kotke 5 miesieczna pani chciala 800 zl. Mysle, ze moznaby negocjowac.
Szylkretowe kotki gdzies tez w tej cenie byly. Rude kocurki za 1500. Ale w typie.
Aha..i na wystawie w Sopocie hodowca z Rygi sprzedawala czekoladowa BRI z rodowodem za 300 zl. Kotek poszedl od reki.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 28, 2003 21:13

mam cornish rex-a ale podobają mi się syjamy orienty persy, egzoytyki -zwłaszcza pointy:love: jawajskie :love: ze "zwykłych" buraski, czarnuszki (taką kicię miałam) rudaski i szylkretki i tricolorki
a jestem ciężko chora na devona :1luvu: ,
a właściwie to WSZYSTKIE mi sie podobają :kotek:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 28, 2003 21:41

Olivia pisze:a jestem ciężko chora na devona :1luvu:


Olivia :love:
witam w klubie 8)

zapraszam do siebie - powitają Cię dwa futrzaste devony :twisted:

rzeczywiście są cudniaste :D
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Czw sie 28, 2003 21:42

przypadkowo w gazecie natknelam sie na zdjecie Maine coona..no i przepadlam:) ale Fiona prawde mowiac byla nieplanowana :) mialam juz dwa europejskie. Szara i czarna. Zawsze z mama powtarzalysmy, ze brakuje rudego. Pani, z ktora lacza mnie zupelnie inne interesy, ma hodowle MCO. Pokazala mi tego mojego (juz teraz:) ) rudzielca, ktory akurat grzeje moje kolana. Kocham wielkie koty, a tym bardziej jak sa bardzo klaczate :) Wiedzialam malo o tej rasie, tylko tyle, ze sa najwiekszymi kotami. Nigdy nie spotkalam sie z tym wczesniej, zeby moj kot byl wielkim przytulasem.Owszem pomiziac sie troszke, ale zeby na kolanka,niestety... Wszystkie wybieraly miejsce obok kolan. Ta nie. Wstaje o tej samej godzinie co ja, do lazienki umyc zeby, ona napic sie wody z miseczki (tylko z tej miski pije... :? ) Ja na sniadanko ona za mna. Potem praca, a ona dalej spac :) Naprawde kotopies-chodzi za mna krok w krok i co najlepsze: aportuje :) slyszalam, ze niektore koty tak robia, ale bylam w szoku, kiedy pierwszy raz to zobaczylam, bo predzej sie z tym nie spotkalam. ALE WSZYSTKIE TRZY KOCHAM ROWNO!
Pat&3F

Pat&3F

 
Posty: 76
Od: Śro lip 09, 2003 0:29
Lokalizacja: Poznan

Post » Czw sie 28, 2003 22:00

Jeśli ktoś szuka kota kochającego i do kochania to polecam Jawajczyka!!
Ginger to kot maskotka. Jak go biore na ręce to zamyka oczy i jest bezwładny :wink:
Ale ! Tylko dla mnie. On lubi wszystkich ale kocha tylko mnie. Jak jest stęskniony to dosłownie rzuca mi się w ramiona :D (bez pazurków)
Baaardzo jest czuły i to taki pso-kot. Nie ważne gdzie jest (samochód, wet, nowe miejsce) ważne żeby być ze mną. Jednocześnie jest to kot energiczny, zabawowy i gadający (ale nie tak głośny jak orienty).
No i to póki co niedroga rasa.

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt sie 29, 2003 2:07

kinus pisze:Nelly - gdy szukalam kotki dla mnie, zglaszaly sie rozne osoby - wlasnie z kotkami do kochania. Ja szukalam do hodowli, ale pamietam, ze na Slasku za kotke 5 miesieczna pani chciala 800 zl. Mysle, ze moznaby negocjowac.
Szylkretowe kotki gdzies tez w tej cenie byly. Rude kocurki za 1500. Ale w typie.
Aha..i na wystawie w Sopocie hodowca z Rygi sprzedawala czekoladowa BRI z rodowodem za 300 zl. Kotek poszedl od reki.


Dzięki Kinusiu.
Jej chodzi chyba o niebieskiego. Ale czekoladka też pewnie by jej się podobała. (och! nie mówię o cenie w tym przypadku :D
Zresztą jak się zobaczy na własne oczy, nawet na zdjęciu, to nieraz gust się zmienia w ciągu sekudy :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 29, 2003 4:20

Sabina pisze:Baaardzo jest czuły i to taki pso-kot.


Chyba ta sama rodzina rasowa co moja balijka. pso-kot, nienajszczesliwsze dla mnie okreslenie (bo za psami nie przepadam) ale Sugar to wlasnie idealna przytulanka.
Dlaczego balijka?
Od poczatku jak mi sie perspektywy ulozyly to wiedzialem ze chce syjamke (nowy lub stary typ) z czekoladowymi znaczeniami (chocolate point). Kilka ogloszen, kilka telefonow (zazwyczaj nie bylo czekoladowych, ogromna ilosc liliowych :? ), w koncu znalazlem interesujace... wizyta u hodowczyni i... te niebieskie oczy mna zawladnely.
Ale tylko balijka byla a nie syjamka. No to sie dokladnie dopytalem co to za rasa :)
I idealnie trafilem - mieciutkie, poldlugowlose futerko o wiele milsze do przytulania niz zwykla krotka siersc. Charakter lagodniejszy niz syjamow - OGROMNA pieszczocha (i lubi w czasie miziania patrzec mi w oczy mruzac te sliczne niebieskie slepka). Poza tym mniej gada niz syjamy (mialem syjama starego typu na przechwoanie kilka dni... nie przeszkadza mi gadanie a ten slicznoch gadal z 5 razy wiecej niz Sugar :) ) - praktycznie tylko wtedy gada gdy mi marudzi ze chce na kolana/wyglaskiwania.
A z poldlugimi wlosami klopotu nie ma, wystarczy wyglaskiwac (czasem na wilgotno), nie trzeba rozczesywac.
Tak wiec co mnie w skrocie przekonalo:
- idealne ubarwienie (chocolate point)
- mieciutkie, dluzsze futerko, wspaniale przy glaskaniu
- niebieskie oczy
- ogromne przywiazanie i pieszczotliwosc (obecnie minimum 3 godz dziennie wyglaskiwania, na kolanach plus spanie w nocy przy mnie/na mnie), czyli idealny charakter na kotke do kochania, przytulania.

Do hodowli? Balijczyki nie sa zbyt znane w Polsce. Raczej hodowac jej nie bede. Ale jedna wystawa na ocene typu (i czy nie ma zeza :twisted: ) nie zaszkodzi :)
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 29, 2003 8:45

no to teraz ja.
Mam dwa europejczyki - jak juz wiecie.
Malutkiego Marleya - strasznego urwipołcia , jak głodny- kompozytora (Bob Marley - wymięka) :D ,nieustraszonego zdobywcę i mięciutkiego warkotka. I Milkę - wielkiego przytulaka, z pieknymi żółtymi oczami. Ona tez zachowuje sie jak kotopies. Przy przywitaniu rzuca się w ramiona TZ-owi(ostatnio rzadziej z racji coraz mniejszego, ale jednak obrażenia z powodu przybycia malucha), chodzi za nami po domu krok w krok, podczas mojej kąpieli pilnuje brodzika, jak myję zęby to siedzi na pralce, o 4 rano pakuje się na mój brzuch i głośno mrucząc dopomina się miziania, o 5 przenosi się na brzuch TZ. Chociaż potrafi tez pokazać pazurki, oj potrafi.
Mimo tego,że jeszcze pół roku temu nawet nie przypuszczaliśmy, że będziemy mieli chocby jednego kota, teraz nie wyobrażam sobie ,że mogłoby ich nie być z nami.
To fascynujące: wracamy zmęczeni po pracy do domu i po przekroczeniu progu gdy dopadną nas koty cały zły nastrój i napięcia gdzies się rozpierzchają. :D
v.
vena & Mila Obrazek & Marley Obrazek

Vena

 
Posty: 63
Od: Pon sie 11, 2003 12:16
Lokalizacja: Ostrołęka

Post » Pt sie 29, 2003 11:01

U mnie po domu lata (bo w tej chwili polują na muchę i prawie pod sufitem są) 5 rozbitków życiowych rasy europejskiej. Trzy pierwsze z wyboru, a Sauronowi i Corwinowi nie byłam w stanie nie pomóc.
I na to wszystko pojawiła się niebiesko-biała księżniczka rasy szkockiej stojacouchej (miała być BRI, ale tak jakoś wyszło). Czystym przypadkiem zaproponowałam kiedyś pomoc Doloressie, zrobiłam stronę i wsiąkłam w jej koty. Normalnie się zakochałam w britach. Ale pomarzyć to sobie mogłam... Nie dość, że kupa kotów w domu, to jeszcze płacić za następnego? Mąż stanął okoniem i dobrze go rozumiem. I tu nagle surprise. Pinki urodziła piątkę maluchów i najbardziej wypieszczona kotka z miotu (przy okazji chyba nawet i najładniejsza) została mi dana w prezencie.
Ludzie, jak mnie do tego Krakowa po nią ciągnęło, to sobie tylko możecie wyobrażać. Ale odczekałam te 12 tygodni i dostałam kota o tak cudownym charakterze, że obłęd. Bardzo samodzielna, a przy okazji delikatna i nakolankowa. Co będzie dalej, to się zobaczy. Panienkę zamierzam na wystawach kilku pokazać i tam się jej dalszy los zdecyduje, czy hodowlana, czy tniemy.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 29, 2003 13:03

vitez pisze:
Sabina pisze:Baaardzo jest czuły i to taki pso-kot.


Chyba ta sama rodzina rasowa co moja balijka. pso-kot, nienajszczesliwsze dla mnie okreslenie (bo za psami nie przepadam) ale Sugar to wlasnie idealna przytulanka.
Dlaczego balijka?
Od poczatku jak mi sie perspektywy ulozyly to wiedzialem ze chce syjamke (nowy lub stary typ) z czekoladowymi znaczeniami (chocolate point). Kilka ogloszen, kilka telefonow (zazwyczaj nie bylo czekoladowych, ogromna ilosc liliowych :? ), w koncu znalazlem interesujace... wizyta u hodowczyni i... te niebieskie oczy mna zawladnely.
Ale tylko balijka byla a nie syjamka. No to sie dokladnie dopytalem co to za rasa :)
I idealnie trafilem - mieciutkie, poldlugowlose futerko o wiele milsze do przytulania niz zwykla krotka siersc. Charakter lagodniejszy niz syjamow - OGROMNA pieszczocha (i lubi w czasie miziania patrzec mi w oczy mruzac te sliczne niebieskie slepka). Poza tym mniej gada niz syjamy (mialem syjama starego typu na przechwoanie kilka dni... nie przeszkadza mi gadanie a ten slicznoch gadal z 5 razy wiecej niz Sugar :) ) - praktycznie tylko wtedy gada gdy mi marudzi ze chce na kolana/wyglaskiwania.
A z poldlugimi wlosami klopotu nie ma, wystarczy wyglaskiwac (czasem na wilgotno), nie trzeba rozczesywac.
Tak wiec co mnie w skrocie przekonalo:
- idealne ubarwienie (chocolate point)
- mieciutkie, dluzsze futerko, wspaniale przy glaskaniu
- niebieskie oczy
- ogromne przywiazanie i pieszczotliwosc (obecnie minimum 3 godz dziennie wyglaskiwania, na kolanach plus spanie w nocy przy mnie/na mnie), czyli idealny charakter na kotke do kochania, przytulania.


Zgadza sie ! I opis też do Gingerka pasuje :D no tyle że oczka zielone , a futerko niebieskie :wink:

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt sie 29, 2003 14:47

decyzja co do kota dojrzewała długo - może nie u mnie, ale u mojego TŻ, który z założenia kotów nie lubi(ł :D ) - ale od czego kobieca perswazja i siła przekonywania? poszukiwania i przygotowani były długie i - w miarę - dokładne - padło na rosyjskie i syberyjskie - tak teoretycznie wypadło z czytania o charakterach... No i został syberyjski! Najcudniejszy i najkochańszy na całym świecie!!!! Fila to nasz najlepszy życiowy "zakup" i podjęta decyzja! po cichutku myślimy o następnym, ale wszystko wskazuje na to, że niestety Filemon jest absolutną egoistką rozpuszczoną ponad wszelkie granice i może to się nie udać... chciałoby nam MCO i ragdoll"a i rosyjskiego.... a najbardziej prawdopodobne jest to, że zostanie u nas potomstwo Filutka, jeśli się na nie zdecydujemy (a najprawdopodobniej decyzja ta zapadnie w zimie...)....
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6313
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Pt sie 29, 2003 15:15

Ofelia pisze:Chciałam rasowca. Najpierw myślałam, że podobają mi się brytyjskie. Ale się myliłam ;)
Poszłam na wystawę. Zobaczyłam tonki, dostałam jednego na ręce i padłam. Tydzień później pojechałam do hodowli, koty władowały nam (mnie i byłemu TŻ) na kolana i byliśmy ugotowani 8)
Samuel jest moim kocim ideałem jeśli chodzi o wygląda i charakter. Nie sądziłam co prawda, że będę miała taką jazdę z jego zdrowiem, ale teraz to nie ma znaczenia.

Drugą rasą, która zrobiła na mnie takie wrażenie są somalijskie. Może kiedyś 8)

ja prawie tak samo jak Ofelia, poszlam na wystawe bo bardzo chcialam rosyjskiego niebieskiego (zakochalam sie w koci kolezanki). Juz na wystawie zaczepila mnie cudna kotka tonkijska, w ktorej sie zakochalam no i mam Kluske, zupelnie zapomnialam o rosyjskich chociaz dalej doceniam ich urode. Teraz marze o orientalu czekoladowym (mniam)
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 64 gości