Uszaty już super. Jest przeszczęśliwy z powrotu. Śpi z LOLĄ

, która nie znosi towarzystwa, a od wczoraj okazuje mu duże zainteresowanie. Czy jej się coś poprzestawiało w kociej główce? Z ciekawostek to odkryłam, że Uszaty uwielbia sikać do odpływu prysznica, już wcześniej to widziałam, ale pomyślałam sobie, że mi się zdaje. Dziś zakradłam się za nim i przyjrzałam dokładnie. Normalnie przysiada na odpływie i sika. Żeby było zabawniej to jak kabina jest zamknięta siusia do kuwety. Niestety kupki robi obok i pewnie nic tego już nie zmieni. Ciekawe zjawisko. Pierwszy raz mam takiego kiciucha.
A Dzikus...stwierdziłam, że jeśli ja będę go traktowała jak dzikusa to on będzie dziki. Wypuściłam go więc, najpierw schował się pod meblami w łazience, ale łepek wystawił i oglądał wszystko. Drzwi są zawsze tam otwarte więc po 2 minutach zaglądał do mnie do pokoju. Ostatecznie wybrał narożną szafkę, która jeszcze nie ma zamontowanych drzwi i tam się ulokował. Dałam mu posłanko i zaraz na nie wlazł. Spokojnie wsadzam tam ręce, wstawiam mu miseczkę i poprawiam ręczniczek. Musi wiedzieć, że go lubię. Groźnie syczy, kładzie uszy i mruczy przeraźliwie.
Zwierząt się nie boi tylko ludzi.
Jest prawie identyczny jak uszaty, trudny do odróżnienia, ale zapewne za kilka dni znajdę jakąś różnicę.
Trzeba dać mu czas aby sam podjął decyzję kiedy wyjsc z ukrycia.