Zniszczeń, póki co, nie zanotowałam, ale wesoło jest, nie zaprzeczę Szczególnej dynamiki nabierają nocą - kiedy próbuję zasnąć, one urządzają sobie galopady po schodach, tylko czekam, aż się sąsiedzi zaczną awanturować
W związku z tym, że domek jak na razie się nie pojawił, bardzo potrzebuję tymczasu od marca. Kicia jest bezproblemowa, jestem w stanie sfinansować jedzenie, zabierać ją do weta, ale z callisto jesteśmy umówione do końca lutego, a do mnie nie bardzo może przyjechac ze względu na grzyb i ze względu na zbyt dużą ilość tymaczasów.
ja będę prowadzić adopcje, także domek tymczasowy nie będzie musiał się tym martwić.