Nasze ogony-zdjęcia str.1i44-Tarusia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 17, 2008 18:51

kociaste świętują swój dzień dając mi odpocząć... wyjąkowo grzeczne i spokojne dziś są... Tarusia ma problemy z trzymaniem moczu podczas snu - tak mocno dziś zasnęła w tapczanie, że jak przyszła w którymś momencie do kuchni to cały bok miała mokry, a kołderka na której spała też mokra... apetyt znowu byle jaki...

Zetka apetyt ma dobry, oddycha dalej chrapliwie, oczko lepiej...

Faworek bawi się z Teklą... panna już w zasadzie nie syczy, jeżeli nie brać jej na ręce...

Melisa w łazience jest kochanym kotkiem... krople Bacha znalezione i już zapodajemy...

Bazyl znaczy krzesła w kuchni... Grudzia oznaczyła worki z piachem całkiem jak kocur - stanęła tyłem, ogon do góry i strzelała moczem... Tara nie zawsze zdąża do kuwety... i podejrzewam Afi, że zostawia ślady mokre i grubsze...

Szarlotka przypomniała sobie jak fajnie jest na kolankach... jak miłe są całuski i baranki... jak fajnie w takich chwilach pomruczeć... ostatnio stale chce być na moich kolanach...

czeka mnie jeszcze kropienie oczu i tableta Faworka, kroplówka Tary, kropienie oczu Zetce... no i modlenie się na Tarusią, żeby zjadła saszetkę... awaryjnie surowe w lodówce jest...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lut 17, 2008 20:49

No to piękny dzień kota... Podziękowałaś Grudzi i Bazylowi? :evil:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lut 18, 2008 13:42

Zetka ma się lepiej, inhalacje mam jej robić... Tara z anielską cierpliwością znosi kroplówki i wybrzydza przy jedzonku... Melisa przypomniała sobie, że jak ją złapię za futro na karczychu, to należy spokojnie przyjąć to co leci do pyszczka... Szarlotka i Spacja zaczęli psikać... Faworka mam pod nadzorem wypuszczać z klatki... proszę o kciuki, żeby nie trza było do weta jechać przez najbliższe 2 dni... a jeszcze syn też chory, całe szczęście, że zabiegi lecznicze sam sobie robi...

jesooo... dlaczego doba ma tylko 24 godziny???

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 18, 2008 16:26

Inhalacje dla Zetki??
Przecież to tygrysica!!
No i mały chory...
I reszta towarzystwa prycha...
Matahari... TRZYMAJ SIĘ!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lut 18, 2008 21:31

Wieści od Tirisowych rezydentek...Pochorowałam się więc wyrzuciłam TŻ z łóżka żeby się nie naraził...wykorzystały to footra tak więc trójka(Miki Tiris i Suri) śpią ze mną...Maris wybiera facetów.
Więc mija sobie trzecia noc a coś mnie łaskocze po nosie...otwieram oczyska a tu mały bury pyszcze Suri wrzeszczący MIAAAAUUUU, podnoszę kołdrę Suri włazi i tak sobie zasypiamy.
Wg Suri mogę rano wstać, ale po śniadaniu od razu mam wracać do łóżka żeby ją głaskac...wieczorem jest jeszcze lepsza. Przychodzi do pokoju, stanie przede mną wtedy MMMMIIIIIIAAAAAAAAAUUUUUUUU, 3 razy da się pogłaskac i iegnie do sypialni...jak nie przyjde to powtarza tą sztuczke pare godzin (wczoraj było tak od 21 do północy)
Ale coś odkryłam...poszedł tam TŻ i ululał ją...normalnie zasnęła... 8O 8O 8O

Suriakowe marudzenie zaczęło się znowu...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 18, 2008 22:57

Tiris pisze:Wg Suri mogę rano wstać, ale po śniadaniu od razu mam wracać do łóżka żeby ją głaskac...

Skąd ja to znam... Dźwięk budzika jest sygnałem do mizianek :D Ile już razy przez to zaspałam...

Matahari, jesteś bardzo dzielna. Mocno trzymam kciuki, żeby sytuacja jak najszybciej sie ustabilizowała. A do weta, żebyś nie musiała co najmniej przez tydzień zaglądać :ok:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 19, 2008 23:38

kroplówki u Tary lecą coraz wolniej... to jednak Tara załatwia się poza kuwetką, dziś po kroplówce ją przydybałam... z jedzeniem panny to różnie... chwilami siły mi na nią brakuje... Aferkę bardzo przepraszam za podejrzenia...

Szarlotka jest na antybiotyku niestety... byliśmy u weta i już nie warto było dalej czekać, ze obroni się sama... nawet z witaminą C... Spacja lepiej się trzyma...

reszta cierpliwie znosi zabiegi u Tary i czeka na swoją kolejkę...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 20, 2008 9:55

no tak... jakaś dziwna cisza...

Melisa w łazience robi się słodkim miziakiem i maślane oczka ma... nie chce mnie wypuszczać z łazienki... zabiega drogę... łapie przednimi łapkami za ręke... ociera się o nogi... wtula się we mnie jak małe dziecko... baranki takie, że gwiazdy w oczach mam... i jakoś mniej syczy przez kratki... wczoraj w nocy to nawet do wanny do mnie chciała wleźć...

Rata dziś rano bawiła się na antresoli... i rano złaziła na dół... jeszcze trochę to pewnie przyjdzie na mizianki...

Teklę wczoraj wieczorem przytulałam... bez jednego syku było, ale panna spięta lekko była...

Faworek ma się coraz lepiej... na pierwszy spacer wyjdzie w piątek... wet mówił, że jeszcze może trochę kuleć, takie urazy to do miesiąca się leczą... facet zanim się napije łapką sprawdza czy woda jest w pojemniku... a teraz zapasy w Teklą uprawiają...

footra narobiły mi w nocy bałaganu... zwaliły kubeczek z długopisami i koszyczek z różnymi drobiazgami... i dodatkowo pogryzły worek z różnymi papierami i muszę go w końcu posprzątać, bo papiery po całym przejściu do pokoju młodego leżą... maupy ogoniaste...

Bazyl od rana w nastroju zabawowym... a jak Ciapos się bawi, to podłoga się trzęsie... już nie układa się w małym pudełeczku, bo pudełko blisko klatki stoi i Faworek łapką zaczepia...

Zetka coraz lepiej... jedzenie nieważne, mizianki są cool...

Aferka przychodzi do kuchni na jedzonko, chociaż ciągle nieśmiała dziewczynka... z footrami bawi się jak należy...

Grudzi z kartonów przeniosła się na antresolę i zajęła dla siebie cały materac...

Borys jak zawsze w świetnym nastroju... bawią się Junior, Bajer, Afi, Zmorka w przedpokoju... jeszcze nie zaglądałam tam, ale już się boję...

tablety wszystkie chore wsuwają, bo nie mają innego wyjścia... wczorajsza kolacja zniknęła ekspresem i jeszcze oglądały sie za więcej... rano suche było wymiecione z miseczek... Arion jest najlepszy, ale Bozita suche też może być... mam nadzieję, ze powoli wychodzimy z tych choróbsk i czasu będzie ciut więcej...

za chwilkę kroplówka i może dziewczynka poje saszetki... teraz śpi na narożniku...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 20, 2008 10:32

:ok:
A ja prycham, kicham... 3. raz w tym roku :( Może wpadnę na kurację? ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro lut 20, 2008 14:12

wpadaj Aga, wpadaj...przyda się każda para rąk footrom...

Tara doprowadzi mnie kiedyś do zawału... zaliczyliśmy weta oczywiście... nawadniać będziemy pannę przez wenflon strzykawkami, bo jakoś kroplówka nie chce lecieć... po wizycie u wetów Tara wsunęła bez wielkich problemów saszetkę diety i jeszcze trochę... jesooo...

Melisa drze pyszczycho z łazienki... żeby do niej przyjść... wtedy robi się najsłodszym koteckiem na świecie... wypuszczona, ósemkuje wokół nóg... a powąchawszy ogon Bazyla osyczała go głośno i znacząco... wiec powrót do łazienki i dalsze wrzaski... jesooo...

TyMa... Twój chleb to przebój...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 20, 2008 15:38

U mnie chleb też jest przebojem (ale to NIE TEN wątek)
Matahari ja chyba niedługo umrę.... Znów chora. Mam już tego dość!
Karma będzie w poniedziałek u mnie (planowo). Więc MOŻE przyszły tydzień...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro lut 20, 2008 22:00

Aga... siem zabieraj do kupy i przestań chorować... :twisted:

Tarusia... biedna chora koteczka... tiaaa... paskudna bura maupa ogoniasta... jak namawiałam ją do jedzonka, to miała mnie i miche w nosie... zostawiłam miskę z saszetką na parapecie w kuchni, Tarę na kaloryferze w tym samym pomieszczeniu... wchodzę przed chwilką do kuchni i co widzę... 8O 8O 8O Tara siedząc tyłkiem na kaloryferze, łepek ma w misce i wsuwa, aż furczy... 8O 8O 8O ona mnie wykończy psychicznie... :? zaraz jeszcze będziemy próbować nawodnić ją trochę strzykawkami, po południu wenflon nie chciał współpracować...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 21, 2008 0:33

Melisa... instrukcja obsługi kota... prosta... jasna... wystarczyło jej raz pokazać, ze się jej nie boję... karmienie na siłę było tego dobitnym przykładem... a potem konsekwentnie okazywać jej uczucia, gadać do niej czule mimo warkotu... teraz to namolniak pokroju Bemci... jak wchodzę do niej do łazienki, to opędzić się nie mogę... cała gama kocich podchodów i przymilanek... baranki, ósemki, ocieranie, mruczenie, przytulanie, włażenie na kolana, ciasteczka... zaczyna zasługiwać na swoje imię... za dziećmi niestety nie przepada... zdaje się, że powoli nadaje się do szukania swojego domku

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 21, 2008 1:07

Idź za przykładem footer....I do ŁÓŻKA!!

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 21, 2008 11:01

No a jak dzisiaj?? Ja sobie umeiram dalej. Ale za kilka dni będę wiedzieć chociaż na co umieram...
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 49 gości