No i jest maleńki u mnie
Niestety nie mam aparatu w domu (synuś się zaopiekował nim) i nie mogę zrobić fotek
Powiem tylko, ze patrząc na niego nigdy już nie powiem, że mój Gemuś to czarny kot.. Gem jest szary i koniec.
A to maleństwo.. po prostu CUDO !!!!
Dziecinka jest maleńka jak orzeszek, czarna jak smoła, oczyska zielone i ma włos piękny, lśniący i półdługi. No po prostu cukiereczek!!
Cukiereczek przyjechał transportem - do tej pory zaprzyjaźnionym . Po tym jednak jak jechał nie wiem czy jeszcze jest dalej zaprzyjaźniony..
Jechał w wiklinowym koszu koleżanki, w którym raczył 2 x zrobić qpkę. Nie twardą i nie małą.. Kierowca (TŻ koleżanki) podobno puszczał dym uszami (tak usłyszałam od naocznego świadka

).
Nie wiem czym biedaka nakarmili przed tą podróżą, ale kosz został u mnie do umycia, bo już nie mogłam inaczej postąpić - w końcu byłam poniekąd sprawcą zamieszania

. Oszczędzę szczegółów, powiem tylko, ze włożyłam gumowe rękawice do łokci i tak jak kopciuszek oddzielał ziarenka maku od popiołu - tak ja qpkę od wiklinowego koszyczka..
Czarną maleńką doopkę umyłam, łapki, ogonek, hmm.. nawet nosek. Wysuszyłam i mogłam wreszcie poprzytulać to to

:D
W domu wietrzyłam 2 godziny..
Kociąteczko baaardzo przymilaste, na rękach tuli się do człowieka i od razu włącza motorek, aż byłam zdziwiona, że z takiej kruszynki może się mruczanko wydobywać
Sprawdziłam - pchełek nie znalazłam. Mam tabletkę na odrobaczanie, ale nawet nie wiem ile toto waży, bo musiałabym mieć wagę apteczną chyba.. Sama nie wiem ile mu dać, mam 1 tabletkę kocią i 1 psią. Psia odpada bo to raczej dla Loli na jej wagę, a kociej to nie wiem, pół? Czy lepiej najpierw go jednak zważyć?
No i oczywiście zajrzałam pod ogonek, ale ja tam nic nie mogę zakumać, więc nie wiem w końcu czy to on czy ona. Ale na pewno ono

:D
Możemy do domku się powoli szykować, tylko jak z transportem, jest coś czy kombinujemy?