Koty kotiki, a może kotika kotów.

» Śro sty 23, 2008 22:57

Amanda_0net pisze:A może to Pufcia?

Niemożliwe.Ma siusiorka jak chłopiec. :lol:

» Czw sty 24, 2008 0:31

Dotykałaś

» Czw sty 24, 2008 0:41

Amanda_0net pisze:Dotykałaś

Ja nie,ale wet tak.

» Czw sty 31, 2008 21:15

kotika pisze:
Amanda_0net pisze:A może to Pufcia?

Niemożliwe.Ma siusiorka jak chłopiec.

Mimo wszystko przychylam sie do wersji żeńskiej czyli Pufcia.

Może trzeba go wygolić i obejrzeć dokładniej?

» Czw sty 31, 2008 21:22

No wlasnie.

Co nowego w temacie?

» Pt lut 01, 2008 20:13

Czekamy na wieści :wink:

» Sob lut 02, 2008 10:51

kristinbb pisze:
kotika pisze:
Amanda_0net pisze:A może to Pufcia?

Niemożliwe.Ma siusiorka jak chłopiec.

Mimo wszystko przychylam sie do wersji żeńskiej czyli Pufcia.

Może trzeba go wygolić i obejrzeć dokładniej?

Ha ha,to bardzo śmieszne jest.

A tak naprawdę jestem w rozterce.
Moja wetka konsultowała się w tej sprawie z doświadczonymi wetami
i wszyscy odradzali kastrację,jeżeli jądra są nie w kanale pachwinowym
ale w kocie.
Sama dzwoniłam do lecznic polecanych tu na forum i usłyszałam to samo.
Podobno jądra,które i tak są niewielkie,jeżeli nie zstąpiły są jeszcze
mniejsze i znależć je w kocie graniczy,jak się wyraził dr.Popławski z
wygraną w totolotka.
Taka operacja praktycznie polegałaby na gmeraniu w ciele kota,czy warto
jeśli wszystko jest w porządku?Lekarz kazał mi skalkulowac czy warto.
U kota podobno jąderka nie maja takich tendencji do rakowacenia jak u
psa,a jeśli już się tak dzieje,to w starszym wieku i wtedy łatwo je
znależć bo sie powiększają.
Może też być tak,że kociak nie ma jąderek wcale i wtedy jest to szukanie
tego czego się nie zgubiło.
Na dzień dzisiejszy myślę,ze zgodzę się na tę operację tylko wtedy gdy
jąderka będą w tym kanale pachwinowym.Podobno doświadczony wet
potrafi to ustalić.Będę musiała wybrac się do jakiegoś doświadczonego weta.
Narazie Pufcio ma umówioną wizytę w salonie piękności.
Małego Chorutkiego Biedactwa nie męczyłam czesaniem,bo leżało obolałe jak szmatka.
Niestety zrobiły się kłaczory z którymi ja sobie nie moge
poradzić,nawet nie próbuję.Tam ustalimy czy da się rozczesać,czy dla wygody kota podgolimy go trochę.
Z wizyty będzie reportaż.

Tu nasz piękniś z tymczasówką,którą się opiekuje.Odpoczynek po szaleństwach.

Śliczny Miś i kumpel Balu.

Jedyna panienka jest ostatnio śpiochem.

No i z dobrych wieści:znalazłam dom dla Wega.
Jest jeszcze u mnie,bo w mieszkaniu kończą remont,ale gdzieś za tydzień
Weg będzie w nowym domu.
Osoba młoda,ale z rodziny z kocimy tradycjami.Oczywiście będę go
odwiedzać,muszę miec pewność,że kot będzie szczęśliwy.
Jak tu się zmieścić na maleńkiej podusi?

» Sob lut 02, 2008 11:55

...Weg jest niesamowity :1luvu:

Obserwuję go od początku i widzę jak się zmienił

Trzymam kciuki za jajczątka :oops:

i za domek Wega i za fryzurkę kocią :ok:

» Śro lut 13, 2008 22:59

Co słychać?
A z klejnotami nie ma żartów :roll:

Dzisiaj moj kocurek Robin dostal rujki...
Śmiałam sie przez 2 godziny.
Robin jest kotem "ocznym", czyli problemy z oczkami.
Wszyscy weci zaglądali mu w oczy , ale żaden pod ogon..
Nie ma klejnotów...a jest rujka...

» Czw lut 14, 2008 21:14

kristinbb pisze:Co słychać?
A z klejnotami nie ma żartów
Dzisiaj moj kocurek Robin dostal rujki...
Śmiałam sie przez 2 godziny.
Robin jest kotem "ocznym", czyli problemy z oczkami.
Wszyscy weci zaglądali mu w oczy , ale żaden pod ogon..
Nie ma klejnotów...a jest rujka...

No,bez jaj. :ryk:

A swoją drogą jak ten wątek ostatnio ocieka sexem. :lol:

A Weg w nowym domu.
Ciekawe co mu się dziś przyśni.
Zawiozłam goi po pracy,byłam z nim do 18,00.
Kot zwiedził całe mieszkanie,nażarł smakołyków i położył na kocu.
To rodzina z kocimi tradycjami.
Cała rodzina zakochana w Wegu.
Z wrażenia zapomniałam zrobić fotki,daję więc zrobione jeszcze u mnie.

» Czw lut 14, 2008 21:48

Mam nadzieję, że dla WEGA to jest już TEN dom. Trzymam kciuki.

Z wnętrowstwem kota spotkałam się (nie osobiście) parę dni temu. Klientka u mnie w sklepie opowiadała, że kastrowała kocurka i okaało się, że jedno jąderko ma wewnątrz, z tym, że było w pachwince, więc zostało usunięte. To było na Kaprów. Wet przed zabiegiem chyba kota nie oglądał i zorientował się w trakcie zabiegu.

» Czw lut 14, 2008 22:30

Jaki piękny ten Weg!!!!!!!! :love:

Mam nadzieję że domek zakochany bez granic...

» Sob lut 16, 2008 10:14

kristinbb pisze:Jaki piękny ten Weg!!!!!!!!
Mam nadzieję że domek zakochany bez granic...

Tak,Weg jest piękny,a będzie jeszcze piękniejszy,gdy poczuje się królem.
Do tego jest spokojnym,grzecznym kotem,uwielbia mruczeć i lubi głaski.

A to pierwsza wiadomość z nowego domu:

Kotek czuje się dobrze, ma wspaniały apetyt(cała puszeczka na raz!!!)korzysta z kuwety.
ciekawski, wszędzie zagląda i ...chyba nie widzał lustra, a tu jest w przedpokoju szafa z lustrzanymi drzwiami, z zaciekawieniem ogląda kota w lustrze, ale się nie boi.
w nocy łaził po Magdzie, ale raczej wedrował, mało spał...
od rana "pomagał" tak jak sądziłam ciekawstwo ponad wszystko, czyli pudełka, zmiotka cały czas asystuje
no i bez przerwy mruczy, wyjątkowo "mrukliwy" , jest super...

Hm,lustro widział na pewno,ale nawet duże,wisiało w górze. :roll:

Będzie więc miał kolegę,z drugiej strony lustra i to takiego,którego nie
będzie się bał.

A sama wiadomość ciepła i "pełna kota". :wink:

» Sob lut 16, 2008 22:31

Aż sie ciepło od tych wieści zrobiło!! :lol:

» Czw lut 28, 2008 10:06

A oto wiadomość jaką dostałam z nowego domku Wega:

kotek ma sie dobrze obejrzał juz wszystkie kąty nawet pod wanne
zajrzał
w załaczeniu przesyłam pare fotek- niestety nie udało mi sie zrobić
zdjęcia jak sie bawi... nie wiem skad w tym kocie tyle energii ale
skacze za piłkami, myszami i kawałkiem fizeliny no i niestety nikt
nie zrobi zdjecia jak po mnie chodzi w nocy a to tez musi ciekawie
wygladac.

Chyba wszystko zmierza w dobrym kierunku.A teraz fotki.

Koty kotiki, a może kotika kotów.

Kto przegląda forum