Moje koty - prosba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 09, 2008 10:54

No wiem, wiem, ale bardzo się staram, nawet oczy przymrużam, tylko nijak nie mogę wypracować kładzenia uszu po sobie :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 11:07

Myślę, że jak nad tym popracujesz to też Ci się uda :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lut 09, 2008 14:40

Kasiu ćwiczenie czyni mistrza....:D

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 20:04

Ćwiczę, ale z uszami cały czas mam kłopoty.
Jutro przyjeżdża kolega TŻ z Lublina, ciekawe co sobie pomyśli :roll:

edit: Cudowny Sedatif PC, zaczął zamiast Rysi brac TŻ 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 22:08

A co prycha na ciebie ? :D :D

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 09, 2008 23:23

Kasiu, czy mogłabyś mi coś więcej na pw napisać na temat tego "udawania kota"? Mam podobny problem u siebie. Maniusia to despotka wszczynająca często naprawdę poważne awantury. Najbiedniejsza jest Myszka, też czuje się sterroryzowana, mieszka niemal wyłącznie na piecu, schudła (wyniki ma dobre, apetyt też, więc to raczej sters), a na sam widok Mańki obronnie warczy, boi się strasznie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 10, 2008 0:18

Czy TŻ też miał podobne problemy? :twisted:
Tak prawdę mówiąc to już dawno stosuję metodę Bartka, ale sprawdza się tylko jak jestem w domu i nie śpię, a Maciek jest cały czas w domu i nie śpi kiedy ja śpię. SE dostępny w aptekach i nie drogi nie ma obawy, w razie czego wszyscy mogą brać :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie lut 10, 2008 1:48

Aniu długo wczoraj rozmawiałam z panem doktorem. Przeprowadził ze mną nawet nie wywiad, tylko śledztwo prawdziwe. Może najpierw napiszę dokładnie co mu powiedziałam.
U mnie sytuacja wygląda tak. Putita jest szalenie zaborcza i poza Draculem, który jest najstarszym rezydentem, nie toleruje innych kotów. Moje łóżko to jej gniazdo i tylko tam ona się czuje szczęśliwa. Rysia (u mnie od 30 października), gdy zaczęła do siebie dochodzić i poczuła się lepiej, postanowiła przepędzić Puti z łóżka. Atakowała ją w nocy. Czasem też w dzień. Od około 2 tygodni te ataki zaczęły się nasilać.
Rada jest taka
Należy bardzo pilnować obu kocic (w moim przypadku obu, bo Rysia nie atakuje pozostałych dwóch kotów) jesli zacznie się znowu taka agresja trzeba spróbować ustawić się pomiędzy nimi. Twarzą w kierunku atakującej, patrząc jej przymrużonymi oczami w oczy, fukać i ułożyć rękę tak jak kot to robi z łapą wyciągnieta z pazurami do ataku, machnąc energicznie w kierunku pyszczka atakującej. Ważne, żeby to machnięcie było skierowane w pyszczek, a nie w kark, czy inną część ciała. Cóż, należy maksymalnie udawać atakującego kota. Przyjmując postawę kota dominującego, trzeba dać agresorowi do zrozumienia, że broni się tego słabszego, ufff.
Wczoraj wieczorem udało mi się przyłapać Ryśkę w trakcie ataku na Puti. Zrobiłam tak i Rysia się wycofała, a Puti jakby wyluzowała. Nie było już wymiotów, ani kaszlu. Jak do tej pory atak się nie powtórzył. Jakkolwiek dr uprzedzał mnie, że nie od razu to poskutkuje.

Wczesniej tez fukałam na moje koty, ale bez tych oczu i tej "łapy". Zobaczymy co będzie dalej, ale dzisiaj naprawdę jest lepiej
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 11, 2008 9:15

Kasiu, dzięki wielkie za wyjaśnienia. A co to za doktor? Może też bym do niego zadzwoinła? U mnie Mańka atakuje właściwie wszystkie koty. Teraz jest tak, że z kolei też równie silne ją też atakują. ale Mańki jest raczej na górze. Mania jest u mnie od kwietnia ub. roku, ze schroniska, stara kotka. Bardzo szybko zaczęła zdobywać wysoką pozycję w stadzie wprowadzając rządy twardej łapy. Nawet na mnie podnosi pazury gdy nie zrobię czegoś tak jak chce :wink: .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 11, 2008 10:06

Sedatiff jest środkiem homeopatycznym, z nie zielarskim. Rescue Remedy (pierwsza pomoc) dostaniesz na ul. Andrzeja (Struga) między Kościuszki a Piotrkowską w księgarni ezoterycznej.

Agnieszka Kaflińska

 
Posty: 406
Od: Nie gru 18, 2005 11:39

Post » Pon lut 11, 2008 11:24

No nie wiem, od piątku zadnych aktów agresji nie było. Wyjscia sa dwa, albo Rysia odpuściła sobie - bo tak. Albo tak świetnie wcieliłam się w rolę kocicy :)

Agnieszko dzięki wielkie za podpowiedź, kupię ten środek. Czy kiedyś go stosowałaś?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 16, 2008 12:32

Nadal okazjonalnie udaję straszą i mądrzejsza kocicę :roll: Ale ataki rysi na Putitę zdarzają się znacznie rzadziej.
A poza tym Rysia nie jest normalna, niestety.
Odżyła co mnie cieszy. CoolCaty przezwała ją baleronem, bardzo mnie ciekawi jak ją teraz nazwie :?: :twisted: Niestety nawet ja muszę stwierdzić, że jest szczupła inaczej - jest lśniącym, ogromnym, ciężkim i tłustym mruczącym potworem. Chyba będę musiała jakoś ją zacząć odchudzać?
Rysia ukochała sobie jako przekąskę suche nerkowe Hills'a przeznaczone dla Dracula. Żadnej innej karmy suchej do pyszczydła nie bierzemy. A jak dostęp ograniczam, to nieszczęsna wyje i krzyczy. Awanturuje się w sposób okropny. Poza tym ona tego suchego nie podjada, ona je pożera wręcz. I co zrobić z taką kocicą? :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 16, 2008 12:40

casica pisze:
I co zrobić z taką kocicą?

Kochać ją Kasiu, kochać :) :love:

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 16, 2008 12:45

:ryk:
kochamy ją bardzo, ale odchudzanie chyba czas zacząć :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 16, 2008 12:53

Poproś TZ żeby odstawił ptysie, bo może razem po nocach to wspaniałe danie jedzą z Rysią. :D
Ja dla Melka, tłustego jak Salceson kastrata, kupiłem dość fajne chrupki firmy Pro Plain LIGHT. Nawet zjada je chętnie. Spróbuj!
Ale wiem, że to dośc trudna walka,
Masz rację Kot jak chce jeść to robi karczemne awantury...dawaj jeść, ale już!!! :twisted:
Powodzenia w walce z otyłością :D

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 566 gości