Polinka przywiozłam z Katowic w lecie jako kotkę. I u nas mieszkała sobie kotka Pola. No i Pola nam się jakiś czas temu rozchorowała. Pojechałam do weta, a tam okazało się, że to kastrowany kocur
Polinek jest trochę neurologiczny i ma taki mały sztywny ogonek. Nikt mu pod ten ogon nie zaglądał, bo skoro miała być kotka, to nie miałyśmy powodu jej pod ogon zaglądać

...