Mala aktualizacja :
Siostra Buraska - kotka w slimaczki znalazla domek. Ma na imie Psotka i z tego co wiem, imie nie jest przypadkowe

Kota ma sie dobrze.
Z Buraskiem natomiast stala sie rzecz nieslychana - kot uciekl z lecznicowego szpitala.
Jestem oburzona jak mozliwe jest, aby kot bedacy pod opieka lecznicy po prostu mogl z niej wyjsc. Przebywal w klatce, byl oswojony - uciekl ponoc w nocy z soboty na niedziele bo wsadzono go do pomieszczenia w ktorym byl otwarty lufcik

.
Dowiedzialam sie o tym w niedziele, gdy jechalam po niego.
Lecznica polozona jest ok 2 km od naszego miejsca zamieszkania, jak dla takiego malego kociambra bardzo daleko, mimo to jednak wydawalo nam sie, ze wrocil na nasze osiedle.
W niedziele widzielismy identycznego jak on kota, rowniez z chorymi oczkami. Niestety, to byl ostatni raz, kiedy kot byl widziany
Nie wiem, czy uda sie go znalezc, nie wiem, czy na tym etapie leczenia kot da sobie rade sam

.
Moge jedynie przestrzec przed korzystaniem ze szpitala w warszawskiej lecznicy przy ulicy Schroegera.
Nie widzialam lecznicy, w ktorej panowalby wiekszy balagan i brak odpowiedzialnosci za powierzane zwierzeta. Przez pierwsza godzine nie umiano mi nawet powiedziec, czy kot uciekl czy umarl
