Jola_K pisze:anita5 przygotowala dla nas nowE bazarkI![]()
Kosmetyki i pierscionki KLIKNIJ TUTAJ
praz
Plyty CD roznych znanych wykonawcow KLIKNIJ TUTAJ
SERDECZNIE ZAPRASZAM
Tak jest!!!!
Zniknęły niektóre fotki i nie chcą się wkleić...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jola_K pisze:anita5 przygotowala dla nas nowE bazarkI![]()
Kosmetyki i pierscionki KLIKNIJ TUTAJ
praz
Plyty CD roznych znanych wykonawcow KLIKNIJ TUTAJ
SERDECZNIE ZAPRASZAM
Cześć Jolu.
Mam dla Ciebie 2 wiadomości. Jedna b. dobra, niestety druga nie.
Kotek (nazwany przez nas Maniuś) wczoraj o 21:30 odszedł...
Walczyliśmy o niego przez ostatnie 3 dni, ale niestety nie udało się go
uratować.
Jak już wcześniej Cię informowałam był bardzo osowiały, miał wysoką
gorączkę, nie chciał jeść. Postanowiłam zrobić mu badanie krwi. Okazało
się, że biedaczysko ma mocznicę - III stadium niewydolności nerek.
Właściwie nie miał już jednej nerki (torbielowata), a i z drugą nie było
najlepiej. Próbowałam go nawadniać, ale najgorsze było to, że niestety
już nie sikał, bo nerki przestały pracować. W sobotę wieczorem byliśmy
jeszcze u weta, dał mu leki wywołujące sikanie, ale to również nie
odniosło rezultatu. Mieliśmy czekać do rana z nadzieją, że wreszcie
będzie lepiej, byliśmy umówieni z wetem na kolejną wizytę. Niestety
Maniuś nie doczekał. Zmarł podczas głaskania i tulenia. Rano pochowałam
go z Michałem przy lesie. Już biedaczysko nie cierpi.
Teraz ta lepsza wiadomość. Bura koteczka - Zuzia właśnie dzisiaj
znalazła swój domek. Odkarmiłam ją, nabrała ciałka i apetytu. Zaczęła
szaleć, bawić się, ale nade wszystko kocha się przytulać i głaskać.
Trafi do domu, gdzie jest już malutki kotek i właściciele chcieli
drugiego bombla, żeby się razem bawiły. Jak tylko prześlą mi o niej
jakiekolwiek informacje lub zdjątka to oczywiście prześlę równiez Tobie.
Ponieważ nie jestem zalogowana na dogomani proszę Cię, żebyś pod
zdjęciem Maniusia i Zuzi wstawiła, powyższy opis sytuacji.
Bardzo ciepło Cię pozdrawiam, tym cieplej, że podczas pisania cały czas
płyną mi łzy. Dołączyłam Ci zdjęcia, które ja robiłam, również jeżeli
możesz wrzuć na forum.
Karolina
Czesc,
Ksiezniczka ma sie dobrze, nawet lepiej niz dobrze.....
Genevive, bo o niej mowa, rosnie jak na drozdzach, jest okropnym lakomczuchem do tego najwiekszym rozrabiaka w naszej rodzinie. Od razu po przyjezdzie do nowego domu zachowywala sie dosc pewnie i od poczatku zdominowala kolezanke Anne Luize (równiez ksiezniczke), w domu Vivka (skrót) rzadzi. Chociaz sa w tym samym wieku, obecnie Vivka jest od Anny L. dwa razy wieksza, Ze wzgledu na to, ze Anna Luiza troche nam chorowala- dwa razy brala serie antybiotyków, to obydwie zaszczepione zostaly dopiero tydzien temu, Vivka nie choruje wogóle. Caly czas walczymy jeszcze z uszkami Vivki- to bardzo upierdliwa przypadlosc, staramy sie ja leczyc miejscowo...kocinkom rosna juz stale zabki...
pare razy chcialam przeslac zdjecia i z pewnoscia to zrobie, ale musze je pozgrywac z aparatu, a poniewaz jestesmy zbyt leniwi w przypadku, gdy karta jest jeszcze nie zapelniona, to pewnie troche czasu potrwa...ulubiona zabawa Vivki, to podrzucanie kostek i pionków do gry lub przegladanie sie w srebrnym korku siedzac w brodziku (uwielbia moczenie lap w wodzie, a w korku potrafi przegladac sie nieprzerwanie przez godzine), ulubione miejsce odpoczynku- wnetrze kosza na bielizne....i chyba tradycyjnie- telewizor...mimo, ze kocinki bardzo rozrabiaja- Vivka wymysla psote, a Anna ja nasladuje, to o dziwo jeszcze nic nam nie zniszczyly...
decyzji nie zalujemy, wrecz przeciwnie, z dwoma takimi lobuzami jest smiesznie...i chyba dom jest bardziej przytulny...
Odezwe sie i przesle zdjecia...
Pozdrawiam
Jola_K pisze:wesprzyjcie nas w glosowaniu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66343&highlight=
dziekuje!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, puszatek i 104 gości