wydra pisze:nie rozumiem - a gdzie te biedne koty i psy były ulokowane w tych nieszczęsnych ciasnych klatkach ???
co z psami??? w Krzyczkach mogiła jedna wielka....
czy wszystkie koty już są doraźnie zabezpieczone ?
wydra pisze:no i znikąd odpowiedzi na nasze pytania.
na ostatnie pytanie jest odpowiedź w wątku, kilka postów wyżej:
morisowa pisze:Kordonia, koty są cztery. Od dwóch godzin u mnie.
no chyba jasne, że bym ich dalej do Krzyczek nie wywiozła

Że dwa od razu dalej do Krakowa pojechały też pisałam.
o Lepiczce rzeczywiście nic wcześniej nie pisałam, bo czekałam aż umówiona adopcja nastąpi, a miało to miejsce dziś
za miejsce dla ostatniego buraska bardzo dziękuję Maryli!
a teraz reszta pytań - koty przebywały w miejscu, gdzie zwierzęta odłowione czekają na wywózkę do Krzyczek. W klatce były umieszczone koty. Zwykle kotów tam nie ma. Psy nie siedzą w ciasnych klatkach. Co z psami? ... pomaga tam kilka osób z dogo, ile się da, tyle się psów zabiera (adopcje, dt). Reszta jedzie do Krzyczek.