SKRZAT został Buddystą - po 8mies Happy End:) foto zDS 65,66

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Sob lut 09, 2008 15:26

olka&bartek pisze:Jestem ciekawa co u Skrzatynka?Jak się miewa i jaki ma dzisiaj nastrój :D



wieści nowych nie mam
ale postaram sie to zrekompensować :D


np. moze filmikiem 8)
(co prawda stary, bo jeszcze z działek... ale Skrzatem zawsze i wszędzie mozna sie zachwycać :wink: )

wystarczy kliknąc na obrazek a film sie pokarze :wink:
Obrazek

pozdrawiam
A. :D

czekamy na bierzące wieści co do Burani 8)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lut 09, 2008 15:36

O Burasi jeszcze nic nie wiem, czekam na mail :roll:
Skrzatulek cuuuuudny jak zawsze :1luvu: :love: :1luvu:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Sob lut 09, 2008 15:58

Aia pisze:
varulv pisze:co za zrzędzenie losu...w tym watku, na TEJ stronie nie pojawia sie moj podpis... a na innych stronach lub na innym watku sie pojawia :roll:

czytalam cosik o znikajacych bannerkach, ale myslalam, ze one albo wszedzie albo nigdzie


nie mozna tracić czujności naewt na chwilę... Obrazek

a moze w poście przez przypadek nacisnęłaś f-cję wyłącz podpis...



moze nacisnelam... sama nie wiem.
w pewnym momencie zauwazylam, ze - O zgrozo! - nigdzie nie ma mojego podpisu. Po zmianie profilu podpis byl wszedzie oprocze pod jednym postem na watku Skrzacika :roll: A teraz jest juz i tam bo zmienilam post i podpis udalo sie dodac.

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Sob lut 09, 2008 15:59

olka&bartek pisze:O Burasi jeszcze nic nie wiem, czekam na mail :roll:
Skrzatulek cuuuuudny jak zawsze :1luvu: :love: :1luvu:


to ja nadal trzymam mocno kciuki!
:ok: :ok: :ok:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Sob lut 09, 2008 21:00

:crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:

No to najpierw sobie popłakałam

bo napisałam taaaką strasznie opowieść, nie skończyłam, zawołali na obiad i komp mnie w tym czasie wylogował.

A jako, że dzieła twórczego nie da sie dokładnie odtworzyć, więc teraz w skrócie.

Przede wszystkim wszystkich Was gorąco pozdrawiam i przepraszam za nieobecność na forum.

Dziękuję również za wspieranie Aiowego wątku.

Dla Aii specjalne podziękowania :1luvu: za stworzenie tego wątku.

A teraz "dzieło" :wink: czyli parę słów o Skrzacie

ZDROWIE
Ostatnie niedomaganie Skrzata było prawdopodobnie związane z otwartym oknem - przespał na parapecie całą noc. Kichał i z nosa leciało. W końcu podałam unidox i już trzeciego dnia czuł się jak młody Bóg.
Do pyska nie zaglądałam, nie wiem czy ostatni ząb jest jeszcze na miejscu.
Koty karmię karmą marketową (kitekat, whiskas, świeże mięso) i nic im nie jest. Czasami dostaję trochę karmy takiej najpodlejszej i gdy nie ma kasy na zakupy a koty są głodne, to tę im podaję. Wtedy większość stada nie wychodzi z kuwety, a dwójka dodatkowo ma torsje. Staram się tego unikać, ale zapaście finansowe zdarzają się.
Skrzat po wyjeździe z wyspy pojechał na badania i testy fip, białaczka, morfologia...) i spędził tam parę dni na obserwacji. Wszystkie wyniki były dobre. O ile pamiętam, to tylko wątroba była lekko podrażniona.
Po pobycie na wyspie futro miał caluteńkie skłaczone, sfilcowane. Teraz już wygląda naprawdę pięknie. Uwaga: jego futro przypomina trochę angorkę, jest leciutke, włos jest cieniutki i delikatny; ale za to ma go dużo, tylko na uszach niewiele.

RELACJE
Skrzacik jest tym z nielicznych przypadków, który wszedł do mieszkania i na podstawie wielostronnych porozumień został natychmiast przez stado zaakceptowany. Ze wzajemnością.
Jest kotuchem śmiałym, bez kompleksów.
Od początku jego pobytu u nas, przewinęły się 4 psy. Jeden był bardzo krótko. Obecność pozostałych Skrzat kwitował wzruszeniem ramion, bez puszenia, syczenia i takich tam, ale jednocześnie zachowuje ostrożność.
Obecnego psa toleruje, a dziś próbował umyć jej - suni - grzbiet. Ale areał okazał się zbyt rozległy.
Od pewnego czasu wykazuje, tak jak pisała Aia, instynkty opiekuńcze, bez względu na wiek kota. No i nie do wszystkich, niektóre są zdecydowanie samoobsługowe.
Przed tygodniem wypuściłam ze szpitalika na mieszkanie nowy miot podrośniętych kociąt. Oczywiście od razu poszedł rozpoznać towar.
I całym sobą powiedział: OK dziewczyny, będzie dobrze! Chodźcie, pokażę wam co i jak. Strasznie mi się to u niego podoba.

ZACHOWANIE
Jest kotem zupełnie nieabsorbującym, spokojnym.
Nie skacze po meblach, klamkach, zasłonach. Owszem, wchodzi, ale powoli, statecznie, nie zrzuca przedmiotów, nie łowi rybek w akwariach, nie szaleje.
Wszystko jest u niego stonowane.
Potrafi natomiast wskoczyć na stół lub szafkę kuchenna, gdy czuje aromat przysmaczków (lub na wszelki wypadek). Gdy nie może wskoczyć (bo pilnujemy :twisted: ), to próbuje wyżebrać kręcąc się wokół nóg. Zresztą często skutecznie.
Prawie zawsze śpi w nocy z nami na łóżku, na kołdrze. Nie lubi być przykryty. Nie należy do nocnych marków (z małymi wyjątkami, rzecz jasna). Bardzo lubi asystować przy posiłkach, spać na kolanach albo w pobliżu. Nie lubi być noszony na rękach (chyba złe skojarzenia).
Nie gania za zabawkami, zostawiając młodszym te szczeniackie zachowania.
Pozostałe koty mają swoje fazy: zabawa, miłość do człowieka, chwila refleksji w samotności. A Skrzat nie. On jest taki.... taki równy, żadnych skrajnych zachowań.
Kocha jeść.
Według mnie ideał szczęścia w jego pojęciu to: micha, micha, na deser micha, potem kuweta, kolanka lub ciepły fotel z drugim kotem, smeranko po główce.
Ot, taki prosty sposób na życie.

Skrzat pozostanie u mnie tak długo, jak będzie trzeba, na pewno nie wróci na wyspę.

---------

Przepraszam wszystkich, że piszę tak długo, ale często zapominam, że forum to nie powieść :wink: Ale nie wiem, kiedy teraz będę mogła tyle czasu posiedzieć na forum.

Olka&bartek życzę Waszym kotusiom, aby znalazły jak najwspanialsze domki, takie jakie są im przeznaczone.
Dziękuję, za pozytywne uczucia dla Skrzacika pokrywają się z moimi.

-

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob lut 09, 2008 21:20

Eh tak sobie właśnie pomyślałam, że Skrzacik jest cuuuudnym kotuchem,ale skoro jest bezpieczny i nic mu nie grozi to..... Chyba jestem stworzona do pomagania bidom w tarapatach. Tak było z naszą Burą na tymczasie, wzięłam ją bo marzła na ulicy i tym razem chyba też trzeba będzie się rozejrzeć za jakimś bardziej potrzebującym :roll: W końcu Skrzacik ma już dom tymczasowy i nigdzie mu się nie spieszy.
Tak czy inaczej nadal trzymam kciuki za tego wspaniałego kawalera i również wszystkich bardzo pozdrawiam życząc jednocześnie spokojnej nocy.

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Sob lut 09, 2008 21:59

Ja też właśnie zbieram takie zabidzone, chore, zgubione domowe, maluchy. Leczę, odkarmiam, socjalizuję i .... szukam domków.
Te które nie znajdują domków powiększają stado rezydentów. Trochę to blokuje miejsce dla następnych, bo dom nie z gumy

:evil:

_

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob lut 09, 2008 22:15

W naszym przypadku jest to o tyle trudniejsze, że mieszkamy w wynajmowanej kawalerce i chętnie zatrzymałabym i Burasię i wzięłabym Skrzata,ale tak jak napisałaś niestety dom nie jest z gumy. Tym bardziej, że mieszkanie nie nasze :roll: i trzeba się liczyć ze zdaniem właścicielki.
Decydowanie się na przygarnięcie kota na zawsze tak z całą odpowiedzialnością na dzień dzisiejszy wykluczyłoby mnie jako dom tymczasowy. Wolę więc jeszcze trochę poczekać i trzymać to miejsce dla jakiejś maksymalnej bidy, której nikt nie zechce. Mam nadzieję dellfin, że nie masz mi za złe decyzji odnośnie Skrzatulka :?: :oops:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Sob lut 09, 2008 22:28

olka&bartek pisze:W naszym przypadku jest to o tyle trudniejsze, że mieszkamy w wynajmowanej kawalerce i chętnie zatrzymałabym i Burasię i wzięłabym Skrzata,ale tak jak napisałaś niestety dom nie jest z gumy. Tym bardziej, że mieszkanie nie nasze :roll: i trzeba się liczyć ze zdaniem właścicielki.
Decydowanie się na przygarnięcie kota na zawsze tak z całą odpowiedzialnością na dzień dzisiejszy wykluczyłoby mnie jako dom tymczasowy. Wolę więc jeszcze trochę poczekać i trzymać to miejsce dla jakiejś maksymalnej bidy, której nikt nie zechce. Mam nadzieję dellfin, że nie masz mi za złe decyzji odnośnie Skrzatulka :?: :oops:


Olu znasz swoje możliwości i ograniczenia - nikt Tobie nie bedzie miał za złe podjęcia takiej przemyślanej decyzji. Czasem chciało by sie pomóc, wziąść jak najwięcej wbrew rozumowi, tak po prostu sercem... ale to dkrok poważny, więc musi wyjść jak najlepiej... dla kota :)
Na pewno wiele przyszłych kotków które weźmiecie na tymczas, zamiast brać Skrzata, będzie Wam wdzięcznych :P
a ja trzymam kciuki by moze kiedyś będziecie mogli sobie pozwolić na kolejnego rezydenta :)

zaglądajcie więc do Skrzata, kibicujcie Mu aby w końcu i On znalezł TenSwójDomek


tak czy inaczej powodzenia w sprawie Burani :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lut 09, 2008 22:34

Dziękujemy za wyrozumiałość :) Jak tylko będziemy mięli swoje mieszkanie to z całą pewnością rezydent będzie jeszcze nie jeden. Do Skrzacika będziemy zaglądać i wspierać go całym sercem. Dziękujemy za kciuki trzymane za Burasię.
Pozdrawiamy Olka&Bartek

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Sob lut 09, 2008 22:36

dellfin przepięknie napisałaś o Skrzatku
przepięknie
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 10, 2008 0:44

olka&bartek pisze: Mam nadzieję dellfin, że nie masz mi za złe decyzji odnośnie Skrzatulka :?: :oops:


Jasne, że nie!
On przecież trafi kiedyś na SWOJEGO dwunoga.

A ja :ok: za Twoje kotuszki.


Waw, Wibryska, To to potrafisz człowieka docenić ! :lol:

A może jesteś lub będziesz wydawcą?
Tak mi sie marzy na starość kariera na rynku czytelniczym.


:roll:

-

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie lut 10, 2008 0:45

Łojmatko,a gdzie mój podpis? :?: :?: :?:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie lut 10, 2008 1:14

dellfin612 pisze:Łojmatko,a gdzie mój podpis? :?: :?: :?:


:smiech3:
Ciebie też okradli :roll:

a mówiłam być czujnym Obrazek


plaga znikających bannerów na miau się szerzy
Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lut 10, 2008 14:41

no to podrzucamy i dziś

i szukamy Cię Domku :!:
i nie mozemy doczekać kiedy Cię sie pojawisz i Cię poznamy
hop hop
Skrzacik czeka :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości