Tosia była dziś u weterynarza dr Pęczka, ucieszył się jak ją zobaczył, jeszcze raz opowiedział nam krótko historię i dał małej szczepionkę. Oczywiście diagnoza: zdrowa jak ryba ( tzn kot ) .
Powiedział aby odejśc od RC karmy specjalistycznej i mleka naraz, bo może to skończyc się bieguką, ale ogólnie jesc moze do woli bo roscie, lekarzpomacal brzuszek, sprawdzil szwy, nóżkę i dupcię obejrzał, jest super zdrowa.
Ale Tosia to na wstepie badania musiałą numerek zrobic, czmychnęła z rąk dotkora i 4 ludzi musiało ją łapac, taki pędziwiatr, ale ogólnie badanie wypadło bezproblemowo, nie płakała, nie drapała, nie gryzła, nie było paniki.
W najbliższym czasie zorganizujemy drapak, żeby miała co robic jak nie ma co robic

, jest juz kilka typow upatrzonych wiec lada dziem bedzie nowa zabawka dla pedziwiatra.
Aha Toska to mały zdrajca, dziś w nocy poszła spac do gości Mai, bo do drapania i miziania było na raz 2 osoby, a to chyba lepsze niź jedna niewyspana Pani. Ale przynajmniej jest to dowód że ludzi sie nie boi i nie postrzega gosci jako wrogów. Oczywiście jak już wszyscy wstają na sniadanie lub poranne mycie, to królewna zmiania podusię na kocyk pod łózkiem i wtedy uskutecznia spanie, no bo kiedy ma w końcu spac jak cała noc przebiegana od jednego okna do drugiego
Ogólnie rzecz ujmując kocie jest świetne, miziaste, trochę jeszcze się boi ( no ale w końcu ona ma 10 cm wzrosu a pozostali 170cm, i duży cień rzucają

no to zmyka czasem), ale zadomowiła się chyba bo jest co dzień odważniejsza i więcej bałagani, wskakuje na krzesło w kuchni, zagląda co się w talerzach znajduje, a głodomor nie z tej ziemi, rano miski wyczyszczone do " 0 " i tylko zerka kto coś podrzuci na ruszcik, i łakomczuch .........o..............tak........ lubi przegryźc dobre co nie co.