» Wto mar 25, 2008 14:12
witajcie, bardzo dziękuję wszystkim za podciąganie wątku, szczególnie Marcie. Choroba mnie zmogła więc nie mogłam na bieżąco Was informować.
Zuzia wróciła po tygodniu z nieudanej adopcji, narzeczony nie zgodził się na drugiego kota.
W piątek odszedł za TM Batman
Jak wróciłam ze szpitala, zmartwiło mnie to, że jest taki chudy i nie ma apetytu, leczyliśmy antybiotykiem i witaminkami, była nieznaczna poprawa, ale nagle w ciągu doby przestał chodzić, przewracał się, kroplówka nie pomogła, w nocy porażone zostały przednie łapy, ciężko oddychał... Lekarz mówił, ze musiał się czymś zatruć, bo miał typowe objawy neurologiczne.
Dziś byłam u weta z Saszeńką ma białaczkę limfatyczną, powiększone węzły chłonne, w piątek będzie miała biopsję, bo dziś jest za słaba, dostaje zastrzyki wzmacniające.
Pozostałe kociaki bez zmian, radosne i rozrabiają.
Dzikuski prawie zupełnie oswojone, nie są kolankowe, ale spokojnie podchodzą do ręki po jedzenie i Gerda daje się głaskać.