Tytek ma ranki w nosku..bo one sa jakby wyrwane....k.......kiedy ten katar sie skonczy ,kiedy przestaną sie te dziurki zaklejać...jak mam te ranki leczyć...to nosek ,muszą chyba same ...
ale delikatnie dotykałam Rivanolem...
do noska wpuszczamy Humex...to jest aerozol ale jak mam mu psiknąć
ile to kociatko juz przeszło....
wiecznie otwarty pyszczek...
chociaz podczas snu nie jest zle....ale jak już sie budzi to natychmiast są problemy...
i jest napradwe lepiej ,bo nie leje się bez przerwy ,nie kaszle okropnie...ale to lepiej to nie znaczy dobrze....
napewno jest zazdrosny ,bo od jakiegos czasu Niunka pakuje mi sie pod kołdre ..i on już nie chce leżec ze mną...
o Homeopati narazie nawet nie myslimy..
mumka27 dzięki ...za 6 dni będzie 4 miesiące leczenia...zaczniemy 5 m...