Trini - życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Gemuś na pewno o Ciebie w tym czasie zadba (a już na pewno pozmywa

), więc mogę spać spokojnie!
Gem - sytuacja nie jest przecież tragiczna, ja może jestem trochę przewarażliwiona i jak kot zmienia zachowanie, od razu zwracam na to uwagę. Poobserwuję ją jeszcze trochę, w razie czego rzeczywiście poszukam Marii D. Tak naprawdę tu chodzi najbardziej o komfort Snieguły, bo ja nie narzekam

- przyzwyczaiłam się do kłaczenia, do tłuczenia wszystkeigo co na widoku i do darcia i gniecienia dokumentów - a Zoe ostatnio złapałam na zjadaniu gazety

- zaznaczam, że głodna nie była!!!! Ciekawe, kto ją nauczył?
Wczoraj jak zwykle było gorące powitanie - wiadomo, ja przychodzę, będzie mokre

.Snieguła nie głoduje, bo suchego nigdy do końca nie wyjada, tylko po prostu jest łakomczuchem i wie, ze i tak wcześniej czy póżniej dostanie swoje mokre. No i dostała - obie cholery jadły aż im się uczy trzęsły, a potem była niespodzianka - surowe!!!! Zombiczek mruczał wsuwając indyka, a Snieguła rzucila się na wołowinę i normalnie jak jadła to dyszała z zadowolenia, i to jak - a'la zboczeniec w słuchawce od telefonu. PRZYSIĘGAM!!!!
W nocy obudziły mnie wpatrzone groźnie oczy siedzącej obok na krześle kluchy - jak tylko zobaczyła, ze się obudziłam wydarła się i nie przestała, dopóki nie dostala jedzenia

Co miałam zrobić, w środku nocy nie będę ryzykowała awantur z sąsiadami...
Posłuchalam Twojej rady i na razie nie za bardzo przejmuję się jej humorami, wczoraj nie było rzucania się na mnie, za to od 2 dni mam latające koty - obie latają, wygląda to komicznie....
Przemyślę sobie jesze to wszystko, śnieguła kiedy trafiła do mnie była ogromnym miziakiem i żarłokiem, teraz jest po prostu żarłokiem, oczywiście prosi się o glaskanie, ale bardzo rzadko, czasem nawet zmyka w trakcie, chociaż jest jej przyjemnie i mruczy...... Nie wygląda na obrażoną, wskakuje mi na łóżko, ociera się o mnie główką kiedy jej nakłądam do miski.... Zobaczymy, spróbuję coś wykombinować, a jak nie to rzeczywiście zapytam się doświadcznego hodowcy - to w sumie dobry pomysł
Fiona wczoraj wspominała, że u niej snieguła też miała humory, miała o tym wczoraj napisać......

i wysłać mi dziś płytkę..... myślisz, że Maria D może mi pomóc z fioną?
