Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lut 06, 2008 10:23

Liwia pisze:nie rozumiem - skad Wasze obawy przed lotensilem (fortecorem, enarenalem)?. Przeciez to lek ktory spowalnia uszkodzenie nerek - oczywiscie podany w stosownym, popartym badaniami momencie.

Z tego, co rozmawiałam z kardiologiem-wetem, to jest lek, ktory obniża ciśnienie w ogóle, a nie tylko w kłębuszkach nerkowych. Działa coś - jakoś na lewą komorę serca i chyba :roll: krew idąca z tej komory idzie już z obniżonym ciśnieniem (ale nie jestem w stanie odkopać z mojej pamięci dokładnie o co chodzi :oops: ). Może coś mylę :? . Dlatego, wg mnie, podawanie Lotensinu czy Fortekoru odłożyłabym na taki moment, kiedy inne formy leczenia nie dają rezultatów. Mój kot w czasie podawania nie jadł, nie pił, nie chodził do kuwety - tylko leżał, jak szmatka.
Marcelibu
 

Post » Śro lut 06, 2008 10:47

wiec jestesmy w tym samym punkcie - mnie tez kardiolog to tlumaczyl, pojelam i sie przekonalam po czym nie umiem powtorzyc :lol:
Generalnie i na zdrowy inzynierski rozum - jesli na filtr (sitko) skierujemy strumien cieczy pod duzym cisnieniem to szybko go zniszczymy, jesli z mniejszym to pouzywamy filtra dluzej. Dlatego generalne stwierdzenie ze trzeba zostawic ten lek na moment kiedy nic innego nie skutkuje nei wiem, czy jest zasadne - bo przeciez dluzej podziala sitko odciazone od samego poczatku problemu niz sitko mocnio zniszczone i dopiero odciazone. To bardzo pewnei splycone co pisze a ze nie jestem wetem to prosze traktowac to jako przemyslenie wlasne a nie rade czy sugestie. Bo zawsze i wwszedzie prowadzi weterynarz - problem zeby znalezc dobrego. Nerki mojego kota prowadzi kardiolog :)
Nie mam doswiadczenia z nerkowymi kotami, Luna to pierwszy moj taki kot, na dodatek od razu z grubej rury. Na zdjeciu rtg widac bardzo powiekszone serce. Dostaje enarenal i czuje sie swietnie (odpukac): lek trafiony w przyczyne o ile oczywiscie mozna mowic o przyczynie w tak scisle sprzezonym ukladzie.
Co do lezenia jak szmatka - rozumiem tego kota z tego wzgledu ze mam cisnienie jak malo swiezy nieboszczyk :roll:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15732
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro lut 06, 2008 12:58

Robie kroplówki naprzemiennie z chlorku sodu i płynu wieloelektrolitowego.Ani w jednym ani w drugim nie ma fosforu.Kocia waży 2,85kg.Czyli iść do weta i poprosić o alusal?Przemycam jedzonko nerkowe we wszystkim w czym sie da,bo pimpela musi coś jeść(zawsze byla szczuplutka,ale odkąd ma niewydolność to jest szkieletorek).Ostatnio myslałam o jakimś srodku pobudzającym apetyt..

mapet

 
Posty: 116
Od: Pon gru 17, 2007 21:12
Lokalizacja: piaseczno/Z.Gr.

Post » Śro lut 06, 2008 13:15

mapet pisze:Robie kroplówki naprzemiennie z chlorku sodu i płynu wieloelektrolitowego.Ani w jednym ani w drugim nie ma fosforu.Kocia waży 2,85kg.Czyli iść do weta i poprosić o alusal?Przemycam jedzonko nerkowe we wszystkim w czym sie da,bo pimpela musi coś jeść(zawsze byla szczuplutka,ale odkąd ma niewydolność to jest szkieletorek).Ostatnio myslałam o jakimś srodku pobudzającym apetyt..

Alusal kupisz sama w apece, tylko taki do połykania, a nie do ssania.
Dla Twojej kotki 100mg/kg masy ciała, tzn 300mg/dziennie,tabletki sa o ile dobrze pamietam 500mg ,wiec rozcierasz 2/3 tabletki i proszkiem posypujesz jedzonko .
ile lat ma kotka?
Kup tez famidynę na oslonę zolądka i dawaj 1/4 tabletki dziennie,przy wysokim moczniku trzeba dawac oslonowy lek na sluzówke, tez bez recepty dostaniesz.A kotka nie ma apetytu, bo ma wysoki mocznik.
Ipakitine ma chitosan, który powoduje chudnięcie, nie dawaj go kotce.
Ostatnio edytowano Śro lut 06, 2008 13:18 przez gisha, łącznie edytowano 1 raz

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro lut 06, 2008 13:15

Marcelibu pisze:
Rennatta pisze:Ja mam pytanie do bardziej doświadczonych.
We wrześniu nasz kot miał krwiomocz.Dostaliśmy lekarstwa i specjalną dietę(RC Urinary)-przez miesiąc.Kotu się poprawiło.
Teraz znowu miał problemy z wydalaniem moczu(posikiwał,widać było,że go boli :cry: )- dostał lekarstwo i dietę.
Czy to może być PNN??? :( Przeczytałam w linku wcześniejszym,że to paskudna wstrętna choroba.
Kot wykastrowany w wieku ok.6 miesięcy,od początku na karmie RC-najpierw BabyCat,potem Sterylised37 :cry: .

Z tego, co piszesz to raczej sa to objawy SUK (syndrom urologiczny kota - postaram się wieczorem zalinkować dobrą stronę), a nie PNN. Często ludzie mylą sprawy pęcherza moczowego i nerek - a to dwie zupełnie różne rzeczy. Przy sprawach pęcherza nie wolno dawać karmy "nerkowej" i na odwrót - kota nerkowego nie wolno zakwaszać karmą na kamienie.
Jeśli kot posikiwał, miał problem w wysikaniem się po prostu, to raczej sprawa pęcherza, kamieni (struwity lub szczawiany wapnia). Z tego co piszesz, to raczej trzeba pójść w tym kierunku, tym bardziej, że kot był na Urinary, która to karma jest na sprawy pęcherza i kamieni, a nie na nerki. Tu by było dobrze zrobić badanie sioo, które powie, czy nie ma stanu zapalnego (ilość białka >25) i jaki rodzaj ewentualnych kamieni.
Badanie krwi kontrolne z biochemią tez się przyda.


Kotem pomimo leków wylądował dziś w szpitalu-mają mu założyć cewnik n :cry: i zrobić badania.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lut 06, 2008 13:20

Rennatta pisze:
Marcelibu pisze:
Rennatta pisze:Ja mam pytanie do bardziej doświadczonych.
We wrześniu nasz kot miał krwiomocz.Dostaliśmy lekarstwa i specjalną dietę(RC Urinary)-przez miesiąc.Kotu się poprawiło.
Teraz znowu miał problemy z wydalaniem moczu(posikiwał,widać było,że go boli :cry: )- dostał lekarstwo i dietę.
Czy to może być PNN??? :( Przeczytałam w linku wcześniejszym,że to paskudna wstrętna choroba.
Kot wykastrowany w wieku ok.6 miesięcy,od początku na karmie RC-najpierw BabyCat,potem Sterylised37 :cry: .

Z tego, co piszesz to raczej sa to objawy SUK (syndrom urologiczny kota - postaram się wieczorem zalinkować dobrą stronę), a nie PNN. Często ludzie mylą sprawy pęcherza moczowego i nerek - a to dwie zupełnie różne rzeczy. Przy sprawach pęcherza nie wolno dawać karmy "nerkowej" i na odwrót - kota nerkowego nie wolno zakwaszać karmą na kamienie.
Jeśli kot posikiwał, miał problem w wysikaniem się po prostu, to raczej sprawa pęcherza, kamieni (struwity lub szczawiany wapnia). Z tego co piszesz, to raczej trzeba pójść w tym kierunku, tym bardziej, że kot był na Urinary, która to karma jest na sprawy pęcherza i kamieni, a nie na nerki. Tu by było dobrze zrobić badanie sioo, które powie, czy nie ma stanu zapalnego (ilość białka >25) i jaki rodzaj ewentualnych kamieni.
Badanie krwi kontrolne z biochemią tez się przyda.


Kotem pomimo leków wylądował dziś w szpitalu-mają mu założyć cewnik n :cry: i zrobić badania.

O kurcze. Zatkał się :? 8O ? Jakie kamienie ma stwierdzone?
Marcelibu
 

Post » Śro lut 06, 2008 14:11

Tak,zatkał się.Dzięki Bogu zostałam dziś w domu(miałam jechać na dwa dni z mężem do Warszawy)-gdyby nie to to nie wiadomo coby było :strach:.
Dzwoniłam do Arki-zabieg się udał,a wyniki krwi ponoć dobre :D .
Reszty dowiem się jutro.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lut 06, 2008 14:22

Rennatta pisze:Tak,zatkał się.Dzięki Bogu zostałam dziś w domu(miałam jechać na dwa dni z mężem do Warszawy)-gdyby nie to to nie wiadomo coby było :strach:.
Dzwoniłam do Arki-zabieg się udał,a wyniki krwi ponoć dobre :D .
Reszty dowiem się jutro.

Moje pytanie o rodzaj kamieni ma o tyle "drugie dno" :wink: , że jeśli kamieniami są szczawiany wapnia, to, bodajże Beliowen :roll: pisała kiedyś, że czasem trzeba rozważyc czyszczenie pęcherza poprzez przecięcie go i dokładne wypłukanie. Chodzi o to, że szczawianow wapnia nie można w żaden sposób rozpuścić, a cewnikowanie polega na "przepchaniu" czopa, ktory zatyka ujście pęcherza. Problem jest ten, że czop jest "wepchany" do środka pęcherza i w nim pozostaje, niestety :? i może znow spowodowac zatkanie.
Marcelibu
 

Post » Śro lut 06, 2008 14:38

Marcelibu pisze:
Rennatta pisze:Tak,zatkał się.Dzięki Bogu zostałam dziś w domu(miałam jechać na dwa dni z mężem do Warszawy)-gdyby nie to to nie wiadomo coby było :strach:.
Dzwoniłam do Arki-zabieg się udał,a wyniki krwi ponoć dobre :D .
Reszty dowiem się jutro.

Moje pytanie o rodzaj kamieni ma o tyle "drugie dno" :wink: , że jeśli kamieniami są szczawiany wapnia, to, bodajże Beliowen :roll: pisała kiedyś, że czasem trzeba rozważyc czyszczenie pęcherza poprzez przecięcie go i dokładne wypłukanie. Chodzi o to, że szczawianow wapnia nie można w żaden sposób rozpuścić, a cewnikowanie polega na "przepchaniu" czopa, ktory zatyka ujście pęcherza. Problem jest ten, że czop jest "wepchany" do środka pęcherza i w nim pozostaje, niestety :? i może znow spowodowac zatkanie.


Oj i co wtedy?
Wetka sugerowała jakby były nawracające zapalenia wyszycie cewki :strach:.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lut 06, 2008 17:05

Rennatta pisze:
Marcelibu pisze:
Rennatta pisze:Tak,zatkał się.Dzięki Bogu zostałam dziś w domu(miałam jechać na dwa dni z mężem do Warszawy)-gdyby nie to to nie wiadomo coby było :strach:.
Dzwoniłam do Arki-zabieg się udał,a wyniki krwi ponoć dobre :D .
Reszty dowiem się jutro.

Moje pytanie o rodzaj kamieni ma o tyle "drugie dno" :wink: , że jeśli kamieniami są szczawiany wapnia, to, bodajże Beliowen :roll: pisała kiedyś, że czasem trzeba rozważyc czyszczenie pęcherza poprzez przecięcie go i dokładne wypłukanie. Chodzi o to, że szczawianow wapnia nie można w żaden sposób rozpuścić, a cewnikowanie polega na "przepchaniu" czopa, ktory zatyka ujście pęcherza. Problem jest ten, że czop jest "wepchany" do środka pęcherza i w nim pozostaje, niestety :? i może znow spowodowac zatkanie.


Oj i co wtedy?
Wetka sugerowała jakby były nawracające zapalenia wyszycie cewki :strach:.

Wysłalam PW.
Marcelibu
 

Post » Śro lut 06, 2008 18:23

Dziękuję.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lut 06, 2008 20:09

gisha pisze:ile lat ma kotka?
Kup tez famidynę na oslonę zolądka i dawaj 1/4 tabletki dziennie,przy wysokim moczniku trzeba dawac oslonowy lek na sluzówke, tez bez recepty dostaniesz.A kotka nie ma apetytu, bo ma wysoki mocznik.
Ipakitine ma chitosan, który powoduje chudnięcie, nie dawaj go kotce.

Mała ma 8 lat,sterylizowana(nigdy nie miala dzieci),rasa europejczyk :wink: ,szylkret.
Jak rozumiem mam najpierw zadzwonic do weta i powiedziec mu o mojej decyzji o zmianie?Troche sie waham,bo wet zawsze wiedział co robi :?

mapet

 
Posty: 116
Od: Pon gru 17, 2007 21:12
Lokalizacja: piaseczno/Z.Gr.

Post » Śro lut 06, 2008 22:06

Mapet, nie wiem jak Twój wet to przyjmie,gdy mu powiesz.Niektorzy sa bardzo drazliwi ,niektórzy sluchają i sie uczą.
Ja, jak któremus powiedzialam ze wyczytalam w internecie cos tam, to powiedzial zebym leczyla przez internet.
Ale z Alusalem to na milion procent dziala , w USA tylko to uzywają do zbijania fosforu , co jest bardzo wazne u nerkowych kotow.
o famidynie i jej oslonowym dzialaniu przy moczniku, tez nie kazdy wet pamięta .
Zrob jak uwazasz , jak wet mądry to zaakceptuje.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw lut 07, 2008 11:03 kot

Moj nerkowiec zył od momentu stwierdzenia choroby 6 lat.
była rozne fazy, co tydzien była nawadniany , kroplowki, Laurobolin sprawdzany z NIemiec na pobudzenie apetytu ale jakos szło do przodu.
przeżył 6 lat.
moja wetka powiedziala ze to rekord w jej karierze.

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 07, 2008 14:40

Właśnie rozmawiałam z wetem.Powiedział ze jesli chce spróbować z alusalem,to nie ma problemu.Powiedzial że wtedy musze dawac jakąś oslonke dla jelit.I ze w sumie to on specjalne daje ipakitine(mała itak bedzie chudła bo ma mocznice),bo alusal powoduje zaparcia(a moja kicia ma alergie pokarmową)i ze musze bardzo uważać.Zamówił mi renala eukanuby..i bedziemy próbowac dopasowac jakies jedzonko(RC jest blee..zero zainteresowania-nawet jak łącze z whisk..)
Jeśli chodzi o stymulacje apetytu,zaczne coś podawać.Pisaliście o peritolu.Mnie wet ostatnio wspominal coś o diaze....czymś.Zapomniałam :oops:

mapet

 
Posty: 116
Od: Pon gru 17, 2007 21:12
Lokalizacja: piaseczno/Z.Gr.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości