Mis za TM [*]Uwaga na Gonie!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 03, 2008 22:33

Śledzę wątek i wątki poboczne....
Ja zawsze jestem ostrożna do przesady w wydawaniu opinii o kimkolwiek, ale teraz jestem zbulwersowana postawą Goni :evil: W głowie mi się nie mieści to wszystko :( To jest normalnie świństwo. Bardzo chciałabym się mylić, bardzo. Ale ta sprawa ewidentnie JEST podejrzana. Gonia, jak Ty możesz? Nie wstyd Ci? Sumienie Cię nie gryzie?

Dołączam do oczekujących na wyjaśnienia.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 03, 2008 22:39

strasznie interesuje mnie co bedzie dalej

czy w naszym kraju da sie dociec PRAWDY? i ukarac winnego?
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 04, 2008 1:51

dzidzia pisze:
>.Gonia.< pisze:Widzę Iza że mnie wyprzedziłaś z wiadomościami.Kiciek jest bardzo dzielny.Podczas pobierania krwi nawet nie zamiałczał.Jes cudowny.Teraz odpoczywa po wycieczce.
Obrazek


Tak na marginesie:

Data tego postu: Wto Sty 15, 2008 9:38

Natomiast data zdjęcia:

DateTimeOriginal : 2008:01:11 19:26:26

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 04, 2008 2:10

rambo_ruda pisze:tak to miś. słuchajcie, Gonia już się przeprowadziła, Izabela na umowie powinna mieć stary adres- może by pojechać i sprawdzić "pod kwiatami"? :evil:


Wg mnie ta przeprowadzka to bujda na resorach - mam nadzieję, że Iza po powrocie z urlopu oficjalnie podejmie odpowiednie działania ( zdaje się, że schronisko powinno posiadać wszystkie personalne dane spisane z dowodu osoby, która zabiera zwierzę )
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lut 04, 2008 2:11

PcimOlki pisze:
dzidzia pisze:
>.Gonia.< pisze:Widzę Iza że mnie wyprzedziłaś z wiadomościami.Kiciek jest bardzo dzielny.Podczas pobierania krwi nawet nie zamiałczał.Jes cudowny.Teraz odpoczywa po wycieczce.
Obrazek


Tak na marginesie:

Data tego postu: Wto Sty 15, 2008 9:38

Natomiast data zdjęcia:

DateTimeOriginal : 2008:01:11 19:26:26


wiec jak widzisz goniu, nic nie da sie ukryc :evil:
biedny misiu... :(
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pon lut 04, 2008 7:56

nawet gdyby sie przeprowadziła JEST obowiazana podac nowy adres, ilez adopcji by tak znikneło, gdyby ludzie sie wyprowadzali i slad po nich ginał
ja cały czas pamietam :twisted:
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pon lut 04, 2008 9:47

Najgorsze jest to , że ten biedny Misiaczek tak strasznie cierpiał a GONIA nic, zupełnie nic nie spróbowała zrobić , żeby mu ulżyć( nie mówię o eutanazji) :evil: Biedaczek jak widzi co sie dzieje na Ziemi to się pewnie przewraca w grobie :cry:

lolivka

 
Posty: 176
Od: Sob gru 15, 2007 22:38

Post » Pon lut 04, 2008 13:46

podniosę bo ważne :cry:

mikrejsza

 
Posty: 1800
Od: Nie sty 20, 2008 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 04, 2008 14:04

lolivka pisze:Najgorsze jest to , że ten biedny Misiaczek tak strasznie cierpiał a GONIA nic, zupełnie nic nie spróbowała zrobić , żeby mu ulżyć( nie mówię o eutanazji) :evil: Biedaczek jak widzi co sie dzieje na Ziemi to się pewnie przewraca w grobie :cry:

Lolivka, przykre to strasznie, ale eutanazja jest tez ,w skrajnych przypadkach, gdy nic juz nie mozna zrobic ,a zwierzę cierpi,humanitarną formą ulżenia :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon lut 04, 2008 14:19

i co z Izą ? wróciła juz ? wie coś ?
szkoda kotka :cry: , mój pierwszy kotek ze schroniska był u nas 10 dni i też odszedł , wiem , że to tragedia , my strasznnie za nim płakalismy , ale gdy okazało się , że jest chory to codziennie jeździliśmy z nim do weta na zastrzyki i nawadnianie , mam to w książeczce (kicia nie miała książeczki to wet jej sam założył ) , niestety nie mogliśmy go uratować , ale próbowaliśmy , samym współczuciem choremu zwierzęciu sie nie pomoże , chociażby nie wiem jak było by nam przykro, a jeśli Gonia mówi prawdę (trzeba to założyć - bo każdy człowiek ma prawo do obrony i jest niewinny dopóki nie udowodni mu się winy ) to idź dziewczyno do weta , do którego chodziłaś , niech Ci da zaświadczenie o przebytym leczeniu skoro nie masz książeczki i ta "nagonka " się skończy . Ale nie nazwałabym tego w ten sposób tak do końca, bo troska o dobro zwierzęcia nie jest przecież niczym złym , a wypowiadaja się tu tylko osoby , których martwi los kotka .
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Pon lut 04, 2008 16:15

Do góry!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon lut 04, 2008 16:46

Do góry cały czas!Krew człowieka zalewa, proponuję jakieś wnikliwe badania zanim chore zwierzę trafi do jakiegokolwiek DT, przecież to nie pierwszy raz gdy bezduszny matoł bierze kota czy psa i rzekomo go leczy, zapewnia opiekę itd. :evil: :evil: :evil: Sorry za wyzwiska, nie żałuję i nie przychodzi mi nic innego na myśl o takich, hm ''ludziach''.Mam nadzieję, że to wszystko się wkońcu jakoś wyjaśni. :roll: :evil:
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Pon lut 04, 2008 22:10

Przepraszam ze sie wtrace ale mnie zastanawia post goni w ktorym pisze, ze kot chory na nerki ma obnizony poziom hormonow i nie jest zdolny do zaplodnienia .
Moja perska koteczka zmarla dwa lata temu w wieku 16 lat na niewydolnosc nerek , jej siostrzyczka w tej chwili 18 lat ma tez juz ii faze, takze czytam wszystko co tylko moge znalezc na temat niewydolnosci nerek , do tej pory nigdzie na taka informacje nie trafilam.
Gonie musialo wlasnie to interesowac wlasnie o to musiala sie specjalnie dowiadywac. Dlaczego ???
Czyzby potrzebny byl jej kot na reproduktora a gdy okazalo sie , ze sie do tego nie nadaje , to przeciez nie bedzie wydawala pieniedzy na leczenie jezeli jej zamiarem bylo na nim zarobic.
Biedny , pechowy kociak , ze tez musial trafiac w zyciu na "ludzi"rodzaju goni
Obrazek

danuta51

 
Posty: 50
Od: Czw paź 11, 2007 18:19
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pon lut 04, 2008 22:57

Danuta ja również wysunęłam taką hipotezę, ale tylko dlatego, że Tangerine pytała jak można zarobić na 6-letnim chorym Persie. Palnęłam tak trochę na ślepo, ale po poście Goni sama zaczęłam się zastanawiać nad tym i trochę pogooglowałam. Znalazłam mnóstwo o obniżonej przy PNN erytropoetynie, ale nic o hormonach płciowych. Sądzę jednak, że możliwość wykorzystania Misia jako reproduktora można wykluczyć ze względu na jego stan ogólny. Ja widziałam w jakiej kondycji była moja Iskierka umierająca na mocznicę. Ona też nie dostawała kroplówek bo człowiek był jeszcze głupi i nie kłócił się z wetem, który o PNN wiedział tyle co mu kiedyś na studiach mówili i uwierz mi kot zatruty mocznikiem po prostu powoli i boleśnie gaśnie, nie ma mowy o rozmnażaniu. Nie wierzę w te entuzjastyczne posty Goni o tym jak Misiu szalał po mieszkaniu włażąc do garnków i rozrabiał jak kociak, a potem w ciągu dwóch dni zamienił się w zombie. Z początku mógł być w dobrej formie, ale nie aż tak dobrej. Poczekajmy na to czego Izabeli uda się dowiedzieć.

Edit:literówki

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 04, 2008 23:53

Przeczytałam temat od początku do konca cały czas z nadzieją ze to sie wyjaśni.I moge z calą odpowiedzialnością powiedziec jedno:cóż za bezduszna,okrutna istota??szkoda malucha :cry:

mapet

 
Posty: 116
Od: Pon gru 17, 2007 21:12
Lokalizacja: piaseczno/Z.Gr.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], MariuszK, Paula05 i 322 gości