Wczoraj Bacik miał robiony "bucik ortopedyczny", żeby jego łapka szybciej zdrowiała. Chyba mu się podobają te wszystkie zabiegi

tylko masowanie go trochę denerwuje. Podczas masażu muszę go zabawiać, żeby sie nie wyrywał.

Narazie trudno jest mówić o jakimś postępie, ponieważ on ma bardzo duży przykurcz w tej łapince i nie potrafi się na niej oprzeć. Myślę jednak, że jak tylko ten przykurcz popuści, to będzie już tylko lepiej. Zauważyłam, że Sheridanek coraz więcej rusza tą łapką w barku (nie tylko w kuwetce, ale i przy zabawie). Wczoraj np. chciał maznąć chorą łapką p. Halinę
Co do jego uszek, to współpraca na tej płaszczyźnie jest piekielnie trudna

, ale i bardzo skuteczna

Uszka są czyściutkie. Dla pewności pójdziemy z nim do weta, żeby zajżał co i jak.