


jak on biedny kasłał...jak okropnie ,w pewnym momencie aż cos zaczeło mu pykac..no nie wiem jak to okreslić ale przy każdym kaszlu wydawał taki pusty dzwięk z płuc ,oskrzeli..

może dziś wetka bedzie chciała prześwietlenie zrobic..
Teraz Tyciak zachowuje sie normalnie,tamto nie powtórzyło się..zjadł mięsko,siedzi na okienku i fafluni...

zapomniałam napisac że jak byli po Tosie to on aportował myszke


pierwszy raz trafili mi się ludzie którzy chca adoptować kocinke i z prezentami przyszli










a to ulubiona pozycja mojego popierdólki...ja do kompa on natychmiast do mnie i zaczyna się prawe ramie ,lewe ramie ,obsuwanie ,koła w górze mrrrryyy i śpie.

