Mimo obsiania całego netu ogłoszeniami, nie było najmniejszego odzewu

Dziewczyny wciąż nie są w stanie się dogadać, mimo, że Domka boi się Matyldy, ta druga nie potrafi funkcjonować normalnie

A jak już na siebie wpadną...

Gdyby je zostawić, może dałyby sobie po razie i byłby spokój, ale nie mogę na to pozwolić ze względu na chorobę Matyldy.
Domka wciąż się troszkę wylizuje, ale ponieważ nie robi sobie większej krzywdy postanowiliśmy nie dawać jej leków. To chyba by bardziej zaszkodziło niż pomogło...
Dziękuję za to, że tu zaglądacie, za kciuki. Ja wciąż wierzę, nie mam sumienia oddać jej do schronu, ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzymamy
