CUDA NA DZIAłKACH W ŁOMIANKACH DT POTRZEBNE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 31, 2008 11:31

orchidka pisze:
_kathrin pisze:
orchidka pisze:Na kursie gadałam z -kathrin o dawkowaniu Lamisilu...i zauważyłam pewne rozbieżności :?

No więc jak dawkować???

PS Jakby jeszcze kto nie wiedział to Lamisil na recepte od ludzkiego lekarza ma 50% zniżki:)


no właśnie??

jeden z wetów zalecił po dwóch tygodniach stosowania Lamisilu zmniejszenie dawki o połowę....



o połowę od jakiej dawki zaczynając? (uwzględniając Lamisil 125mg/Lamisil 250mg)

Czy dawki dla różnej wielkości kotów podajecie różne? (tak by było logicznie, ale nigdzie nikt o tym nie wspomina)

Jak długo podawać Lamisil? (morisowa bodajże pisała, że 3 tyg + 1 tydz. dla pewności)

Czy same też łykacie Lamisil? (bo wiem, ze niektórzy kwitną grzybowo :twisted: )


ja biorę 250mg dziennie
Anula 1/4 250 mg + hepatil 1/2 tabl 2 x dziennie
Aria 1/8 250mg + hepatil 1/2 tabl 2 x dziennie

na ulotce jest napisane ze kuracja trwa od 2 do 8 tygodni. nie ma nic o zmniejszeniu dawki.



Diafora pisze:Zgłaszam KASKĘ (obecnie Trine) do reklamacji:

jak to przeczytałam myślałam że na zawał zejdę :twisted:




czy ktoś wie jak długo zarodniki M.c. mogą być aktywne? tz. kot miał kontakt z grzybem, pojechał do nowego domu, ma w futrze zarodniki. po jakim czasie może to draństwo wyleźć ?
ile mam się jeszcze martwić o Kacperka i jego Duża i o te koty, kt JESZCZE nie mają grzyba??

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 11:57

_kathrin pisze:czy ktoś wie jak długo zarodniki M.c. mogą być aktywne? tz. kot miał kontakt z grzybem, pojechał do nowego domu, ma w futrze zarodniki. po jakim czasie może to draństwo wyleźć ?
ile mam się jeszcze martwić o Kacperka i jego Duża i o te koty, kt JESZCZE nie mają grzyba??

Też mnie to nurtuje.
I jeszcze: Jaki jest okres trwania zarodników w środowisku?
Czy np. zarodniki, które Kicia porozrzucała po domu rok temu mogą być jeszcze groźne?
Niestety wszystkich miejsc, gdzie wtedy łaziła, nie ma jak dokładnie odkazić.

Asia_i_PSoty

 
Posty: 338
Od: Czw maja 26, 2005 9:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 12:04

Rzadko zaglądam, bo nerwowo nie wytrzymuję przy tematach grzybowych. Jakoś nie potrafię zaakceptować tej pieczarkarni na kotach... może własnie z powodu świadomości, że zarodniki mogą latami czyhać po kątach... :evil: i nigdy nie będę miała pewności, że kiedyś jakiegos innego zwierzaka nie trafi.
Mojej rezydentce poleciały nerkowe wyniki. Kazia ma grzyba, na razie tylko na łapie. Reszta czeka nas swoją kolejkę.
Tymczasówny zostały doszczepione Biocanem, Kazia dostaje dopyszcznie Lamisil a na łape Lamisilat. Tylko te dawki troche mnie zdziwiły... w mądrej książce przy mnie wetka sprawdziła, że na kota dawka dzienna to 30-40 mg Lamisilu, czyli raptem 1/4 tabletki 125 mg.
Maciek mówił, żeby Gieni powtórzyć badania pod koniec miesiąca, czyli już. A jak ona, bidulka? ech...

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 12:07

Be pisze:Maciek mówił, żeby Gieni powtórzyć badania pod koniec miesiąca, czyli już. A jak ona, bidulka? ech...


już jesteśmy umówione. w sobotę jedziemy na badania krwi. uszy w fatalnym stanie, polip się rozrasta :(

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 12:20

Moja vetka sugerowała, że to może byc nowotwór a nie polip. I że tak naprawdę trzeba byłoby zrobić przynajmniej RTG gieniowej głowy, bo to bardzo poważna operacja... jesli w ogóle morfologia pozwoli.
Biedna Gienia... :cry:

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 13:48

O rany przepraszam Cię Kasiu :oops: Musiałabym mieć naprawdę solidny powód by musieć oddać kota, ja się nie pozbywam członków rodziny. Miałam momenty zwątpienia nie powiem, że nie, bo czasem naprawde jest ciężko, ale no bez przesady 8)
Obrazek

Diafora

 
Posty: 51
Od: Śro sie 29, 2007 6:12
Lokalizacja: Łorsoł syty :)

Post » Czw sty 31, 2008 13:52

Diafora pisze:O rany przepraszam Cię Kasiu :oops: Musiałabym mieć naprawdę solidny powód by musieć oddać kota, ja się nie pozbywam członków rodziny. Miałam momenty zwątpienia nie powiem, że nie, bo czasem naprawde jest ciężko, ale no bez przesady 8)


zawał zawałem, nie dodałam że to co przeczytałam pod było niczym miód na moje serce :D

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 31, 2008 21:16

Tak dobrze żarło i zdechło :( Nikuś z dużą dozą prawdopodobieństwa ma grzyba :cry: Z duża dozą, bo cholerstwo nie świeci :twisted: Wygląda natomiast jak grzyb, więc leczymy grzyba :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt lut 01, 2008 20:41

genowefa pisze:Tak dobrze żarło i zdechło :( Nikuś z dużą dozą prawdopodobieństwa ma grzyba :cry: Z duża dozą, bo cholerstwo nie świeci :twisted: Wygląda natomiast jak grzyb, więc leczymy grzyba :cry:


to ja mam kolejne pytanie : dlaczego ten grzyb wylazł po tak długim czasie? przecież nie ma Nikuś aż tak stresującego życia? od kastracji minęło kilka tygodni.

cisną mi się na usta brzydkie wyrazy :( :( :(

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 01, 2008 22:47

_kathrin pisze:
genowefa pisze:Tak dobrze żarło i zdechło :( Nikuś z dużą dozą prawdopodobieństwa ma grzyba :cry: Z duża dozą, bo cholerstwo nie świeci :twisted: Wygląda natomiast jak grzyb, więc leczymy grzyba :cry:


to ja mam kolejne pytanie : dlaczego ten grzyb wylazł po tak długim czasie? przecież nie ma Nikuś aż tak stresującego życia? od kastracji minęło kilka tygodni.


Niezbadane są wyroki grzyba? chyba tak to można podsumować :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lut 02, 2008 8:16

Moja koleżanka ma grzyba... twierdzi, że to ode mnie, zrobił jej się placek na ramieniu, a nawet nie była u mnie w domu 8O Widziałyśmy się raz, a ona zaraz HYC! i ma liszaja :lol:

Ja nic nie wiem, ja grzyba nie mam (jeszcze!) trzymam go grzecznie w łazience :wink:
Obrazek

Diafora

 
Posty: 51
Od: Śro sie 29, 2007 6:12
Lokalizacja: Łorsoł syty :)

Post » Sob lut 02, 2008 8:42

Diafora pisze:Moja koleżanka ma grzyba... twierdzi, że to ode mnie, zrobił jej się placek na ramieniu, a nawet nie była u mnie w domu 8O Widziałyśmy się raz, a ona zaraz HYC! i ma liszaja :lol:



mogła się zarazić, jeśli miałyście bliski, bezpośredni kontakt :roll: :lol:



jadę z Gienią do Nadwornego. zrobimy badania krwi.
bardzo, bardzo proszę o dużo kciuków.

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 02, 2008 13:51

:ok: Dla Gieni, oby jej było jak najlepiej :roll:

Bliskie kontakty? Kawa i spacer, ona jakaś łatwo zarażajaca się jest...
Obrazek

Diafora

 
Posty: 51
Od: Śro sie 29, 2007 6:12
Lokalizacja: Łorsoł syty :)

Post » Sob lut 02, 2008 18:47

Kasiu, u mnie grzyb u Smoków rozwinał sie ponad dwa tygodnie po tym jak do mnie trafiły... chyba więc można sie go spodziewać nawet po dłuższym czasie:(

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Sob lut 02, 2008 19:17

Zawiozłam w południe Rudego do Boliłapki. Ma mieć zabieg korekcji przerwanej powieki. Odbiór jutro :roll:
Czuję jego brak, myślę o nim /mąż też :wink: /, ale... brak wyczuwają również moi rezydenci :evil: Chodzą swobodnie po domu :roll: Co jest w tym rudym kocurze, że te moje kociny tak się jego boją :cry: Jest jakaś rada na tego dominanta :?: :?: :?:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], isiaja, Patrykpoz i 79 gości