Mis za TM [*]Uwaga na Gonie!

[xandra]

tez mysle ze handlara
kota wyleczyć, wyprowadzić i sprzedac
wtedy to tez był pers, z dogomanii

[Mayo]

czy ktoś juz zaczał procedure policyjną?
bo ma moge... tego juz za wiele
i wiecej nie napisze bo to same przeklenstwa by były

Jeśli możesz, to zacznij, nawet jeśli będzie podwójne czy potrójne zgłoszenie, to jeszcze lepiej

[xandra]

pisze pw do Ciebie

[Ewutek]

Nie chciałabym potępiać w czambuł, ale zbyt ładnie to wszystko nie wygląda... Chyba będę musiała podziękować opatrzności za charakterek mojej włochatej potwory spod wieżowca (nie udało się jej udomowić) bo Gonia była pierwszym domkiem chętnym na DT dla Szczotki jaki się zgłosił.

[Karolka]

Wygląda na to, że Gonia od dawna była zainteresowana głównie persami...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... c&start=60

[Klaudia]

dzisiaj otrzymałam pw od Goni z propozycją pomocy w sterylizacji persiczki, której szukam domku
na szczęście wcześniej rzuciła mi się w oczy dość ostra wypowiedź gishy w wątku o syberyjczyku, więc nie omieszkałam sprawdzić innych postów tej osoby

[kotalizator]

Wygląda na to, że Gonia od dawna była zainteresowana głównie persami...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... c&start=60

To prawda, Gonia chciała między innymi niebieskiego persa Vadera, którym się opiekowałam, ale nie zdecydowałam się na to.
Ale zaczekajcie, może to jakieś jedno, wielkie nieporozumienie...

[Jowita]

czy ten kot był wykastrowany?

[tangerine1]

tez mysle ze handlara
kota wyleczyć, wyprowadzić i sprzedac
wtedy to tez był pers, z dogomanii

a nie przesadzacie troche
nie wiem co sie stalo u Goni
ale nie sadze, zeby sie komus udalo zbic majatek na 6 letnim, chorym persie

[Ewutek]

Powiem tak: gdyby Gisha nie zadzwoniła do weta i nie okazało się, że on żadnego persa nie leczył to nikt by nic przeciw Goni nie miał. Wiem jak wygląda bezradność w obliczu choroby kota i żal, że nie jest się w stanie mu pomóc więc afektowane wypowiedzi Goni traktowałam ze zrozumieniem, ale jeśli ona twierdzi, że tego kota leczyła i to leczenie mu szkodziło, a potem okazuje się, że kot lecznicy na oczy nie widział tylko cierpiał bez szansy na ulgę to co mamy sobie wszyscy myśleć? Sama podważyła zaufanie jakim darzy się każdego forumowicza w potrzebie.

[CoToMa]

Biedny koci, jak on musiał cierpieć...

[Etiopia]

Jak tak można........

Mam nadzieję że ta osoba poniesie konsekwencje.....

[kotika]

Biedny kot,tym bardziej,że tak naprawdę nie wiadomo co z nim.
Byłam zdziwiona,gdy Gonia dostała tego kota.
Zawsze była zainteresowana tylko kotami pseudorasowymi.
Wystarczy poczytać jej posty.
Przykro mi,ale od początku nie wzbudziła mojego zaufania.

[starchurka]

Ryśka - mozesz mieć rację.

Może należałoby zapytać tego "drugiego" weta? Nie wiadomo, czy sie kobiecie coś nie pokiełbasilo w międzyczasie. Choć trudno mi to wytlumaczyć. Całą sprawę w ogóle trudno wytłumaczyć. Kolejny "dziwny" przypadek. Tylko szkoda Miśka.

tak się składa, ze wczoraj czytałam wątek o pewnej "Kaśce" na dogomanii. Polecam porównanie stylów obu forumowiczek. Może się zasugerowałam, ale coś zbieżnego jednak jest...niepokojąco zbieżnego. To na pewno nie te same osoby. Ale...

Trzymam kciuki za wyjaśnienie. Może nie jest tak strasznie jak sobie to wyobrażamy.

[Ewutek]

Tangerine-na jednym chorym persie majątku się nie zbije, ale Miś nie był kastrowany i podobno czuł się nieźle do ostatniego czwartku kiedy to jak pisze Gonia poczuł sie bardzo źle. Może nadawał się do krycia innych długowłosych, które Gonia tak chętnie deklaruje przygarnąć?Nieprawdopodobne? Może. Klaudia pisze, że dziś dostała pw od Goni w sprawie persiczki, którą chce wyadoptować, a Gonia była przecież taka załamana śmiercią Misia... I co już następnego chce wziąć? Ja po śmierci Iskierki też od razu postanowiłam przygarnąć następną bidę, ale nie w godzinę po tym jak odeszła!!! Na razie wiadomo czego Gonia nie zrobiła tzn. nie leczyła Misia. I nic poza tym. Gonia nawet słowem się tu nie odzywa za to na inne wątki trafia bezbłednie...