W kapsułkach pewnie jest proszek i co ja z nim potem zrobię - sposobów dużo ale łatwiej chyba jednak tabletkę w coś zawinąć. Jest też syrop ale Ewa mi znalazła wątek z opisem jego ochydności. Zenek mi się krztusi przy podawaniu płynów a jeszcze jakby się zapienił to byłby odjazd. Burej podawałam aniprazol bez problemów (raz był problem ale to ja źle trafiłam do paszczy), więc i inne prochy dam radę. Po tym co jej robię w paszczy podanie tabletki to bułka z masłem. A tak mi się przypomniało. Rozmawiałam z lekarką o tym jednym zębie Burej. Z mojego opisu wynika, że ona może mieć nadżerkę przyszyjkową w tym ząbku (jak się wygrzebię z lamblii to podjadę z Burą do kontroli). Można coś z tym zrobić ale do tego konieczna jest wizyta u Gawora i narkoza. Z drugiej strony opinia lekarki jest taka aby nie robić nic i po prostu obserwować. Prosić wetów podczas wizyt kontrolnych aby tego ząbka oglądali. Wczoraj już dziąsło wyglądało ładnie ale nie ma szans aby "pokryło" tą odsłonietą szyjkę zęba.
edit: Czy zawsze się musi znaleźć jakaś rysa na wizerunku? Kotka cudna, miła, bezproblemowa, łatwa w obsłudze ale ma problem z jednym ząbkiem

. Ja wiem, że gdyby nie to, że jestem upierdliwa w męczeniu kotów to nikt by o tym ząbku nie wiedział. Ale chyba lepiej, że wiemy.