Wczoraj maluszki ganiały po całym mieszkaniu. Rozalka czuła się bardzo niepewnie i weszła do budki drapaka i tam cichutko sobie siedziała
natomiast Kosma
przechodzil sam siebie . Wszędzie było go pełno
nawet sykający rezydenci nie robili na nim większego wrażenia. Jedynie respekt czuł tylko przed Sarą
Zwiedzil wszystko co się dało zwiedzić. Pogimnastykował się na drapaku
wszedł na okno, chwilke posiedział w koszyku obszedl tapczan dookoła przemaszerował przez stół
, łazienka i kuchnia tez była całkiem fajna
. A te galopady po domu
wciąż się bałam że nie wyrobi zakrętu i walnie w futrynę od drzwi. Pafnucy nie nadążył za nim patrzeć a co dopiero biegać
Dostał parę klapsów od Pafnuca i Korinki ale nie powstrzymało go od psocenia. Energia go wręcz roznosiła, mam nadzieję że to objaw zdrowia
