Ja do wrzeszczącego w autobusie Budynia, chcąc go uspokoić na chwilę, a za oknem akurat pasła się krowa: Zobacz, Budyńku, jaka duża mysza!
I za chwilę na widok całego stada: Patrz, jak dużo myszek!
Moja Mama do Papy na widok Simby usiłującego zmieścić się do stanowczo za małego pudełka:
- Popatrz jak te wnuki rosną... przynieś większe pudło Dziadziu.
Sypnelam tanszego zwirku do kuwety (100kr a nie 200), i z bijacym serduchem wstawilam tam Misiaczka.
Cisza.
Nachylilam sie, nochala do kuwety pakuje, i pytam kulturalnie:
- no i jak? odpowiadaj!
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/ Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...