CUDA NA DZIAłKACH W ŁOMIANKACH DT POTRZEBNE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 28, 2008 18:00

Be czy Maciek mówił po jakim czasie należy powtórzyć Gieni badania krwi?

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 19:35

Mówił :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 22:50

_kathrin pisze:Gienia nas leje :crying: (na zmianę dostaję ja albo Anula)


Jednak potwierdza się moja teoria: Gienki SĄ wredne :twisted: ;)
Nikuś też próbował mnie wczoraj sprać, bo go miziałam pod bródką, a jak się okazuje tego nie lubi :roll:

Trzymam kciuki za leczenie i socjalizację dziewczyn :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon sty 28, 2008 23:24

Rudy ponoć :roll: nie ma grzyba. Się nie wyhodował. To co Rudy ma na nosie może być efektem kocich nieporozumień i następstwem długotrwałego zapalenia spojówek. Nos jest lekko spuchnięty i mocno zaczerwieniony. Leczymy maścią z antybiotykiem.
W zasadzie mogę powiedzieć: uffffffffffff :D

Aaa - p.wetka obejrzała oczy Rudego i stwierdziła, że co najmniej jedno oko/to z przerwaną powieką/ warto byłoby zoperować. Podobno podwija się też do środka kawałek uszkodzonej trzeciej powieki :(
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon sty 28, 2008 23:39

to ja JOPOP:)


Ile ona tego grzyba hodowala? niestety, nie chce Cie martwic - ale hodowla grzba trwa minimum 3 tygodnie, a az tak dlugiej przerwy w zyciorysie to ja chyba nie mialam :roll:

co do oka - to jest to samo co z tą przerwaną powieką? to trzeba zalatwic obie rzeczy naraz...




wlasnie poklocilam sie z gienia, mam nowe sznyty na rekach... musialam sie nawet uciec do rekawic spawalniczch... :roll:

anula sie ladnie goi,zreszta czolo gieni tez.

tymek w mojej lazience tez coraz bardziej futrzasty, ale z nim nie ma problemu w podawaniu lamisilu... szkoda mi go, ze musi sam siedziec, wyraznie wolalby z reszta stada...:(




czy ktos jeszcze pamieta, ze na rownej sa 2 koty jeszcze?

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 28, 2008 23:54

_kathrin pisze:to ja JOPOP:)


Ile ona tego grzyba hodowala? niestety, nie chce Cie martwic - ale hodowla grzba trwa minimum 3 tygodnie, a az tak dlugiej przerwy w zyciorysie to ja chyba nie mialam :roll:

co do oka - to jest to samo co z tą przerwaną powieką? to trzeba zalatwic obie rzeczy naraz...


Z tego co zrozumiałam ta hodowla ma na celu wyprodukowanie grzyba w celu sprawdzenia czy jest to grzyb czy nie. Trwa toto od 24 do 72 godzin i nie powie jaki to grzyb tylko że to grzyb.

No bo nie wiem czego się trzymać, w co wierzyć. Nos Rudego wygląda dziwnie, inaczej niż na początku, jest podpuchnięty i zaczerwieniony.

To jest to samo oko, to z przerwaną powieką.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto sty 29, 2008 9:08

Czarne mnie nie lubią.

Opal patrzy spode łba. Daje się głaskać w różnym stopniu przypłaszczając się przy tym do dna klatki.

Nefryt patrzy na mnie spode łba i syczy. Daje się dotykać (bo jak mam rękę wysoko to się chyba boi odwrócić i walnąć), ale ani trochę mu się to nie podoba. Z waleniem w łopatkę przy sprzątaniu radzę sobie tak, że wyjmuję kuwetę i skrobanie oraz przesiewanie żwirku odbywa się poza klatką.

Przeprowadziłam potwory do mojego pokoju, żeby miały więcej oswajania mimo woli. Opal stanowczo odmówiła współpracy i wejścia do transportera, w którymś momencie nasyczała mi, co ona sądzi o przepychaniu jej przez klatkę. W nowym miejscu najpierw się wściekła i usiłowała - w sumie nie wiem co ona usiłowała, usiłowanie czyniła położywszy się na boku, używając do tego łap i wrzeszcząc. Po chwili uspokoiła się i wróciła do patrzenia na mnie spode łba.

Nefryt grzecznie przeszedł do transportera, a potem grzecznie z niego wyszedł. Od razu wszedł w tryb patrzenia na mnie spode łba.

Asia_i_PSoty

 
Posty: 338
Od: Czw maja 26, 2005 9:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2008 10:16

Asia, no cudny opis! :wink:
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 29, 2008 11:21

_kathrin pisze:
orchidka pisze:Na kursie gadałam z -kathrin o dawkowaniu Lamisilu...i zauważyłam pewne rozbieżności :?

No więc jak dawkować???

PS Jakby jeszcze kto nie wiedział to Lamisil na recepte od ludzkiego lekarza ma 50% zniżki:)


no właśnie??

jeden z wetów zalecił po dwóch tygodniach stosowania Lamisilu zmniejszenie dawki o połowę....



o połowę od jakiej dawki zaczynając? (uwzględniając Lamisil 125mg/Lamisil 250mg)

Czy dawki dla różnej wielkości kotów podajecie różne? (tak by było logicznie, ale nigdzie nikt o tym nie wspomina)

Jak długo podawać Lamisil? (morisowa bodajże pisała, że 3 tyg + 1 tydz. dla pewności)

Czy same też łykacie Lamisil? (bo wiem, ze niektórzy kwitną grzybowo :twisted: )

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto sty 29, 2008 11:32

Asia, Agis - a co u Bialego? Nie lubilismy sie, ale zdrowiejacego noska mu zycze :wink:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Śro sty 30, 2008 8:06

Gocha17_ pisze:Asia, Agis - a co u Bialego? Nie lubilismy sie, ale zdrowiejacego noska mu zycze :wink:


Ty byś lepiej napisała co u maluszków!

bialy w lecznicy, niestety nikt go nie oswaja, nie moge go przejac dopoki ktos nie zabierze ode mnie troche potworow...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 30, 2008 9:28

jopop pisze:Ty byś lepiej napisała co u maluszków!


A maluszki niczego sobie ;-) mniejsza, Klaudia, jest potwornie miziasta - glaskac ja i glaskac, kuperek do gory i ogon leci automatycznie (a jak juz tylne lapki nie daja rady wyzej kuperka uniesc, to ... ugina przednie i lebek kladzie na podlodze :wink: ). Jest kontaktowa, patrzy bystro, do misek zaglada "co tam jest", ale mam podejrzenia, ze nie ona jest glowna korzystajaca z misek :twisted: Pod gestym futerkiem prawie same kosteczki :wink: Korci mnie, zeby ja convem podkarmic, ale majac w pamieci walke, jaka stacza przy kazdym podaniu 1/4 tabletki, takie karmienie moze skonczyc sie stresem i ogolnym praniem wszystkiego :twisted:
Wieksza, Dymsia (czy one na pewno sa rodzenstwem?) nadal syczy, jak do niej reke wyciagam, ale mizianki ja rozluzniaja. Zdarzylo sie jej mruczec 8O Jest spora zmiana w stosunku do poczatkow - bo po przyjezdzie oczy miala, jakby byla nacpana (nie dala sobie zmierzyc temp, wiec to mogla byc goraczka :oops: ), ale teraz patrzy bystro, ale ostroznie, na to co wyczyniam w klatce. Spodobala jej sie miotelka z piorkami i jak tylko zobaczy ja na horyzoncie, to dostaje szwungu i atakuje.


No dobra, ale jak nos Bialego?
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Śro sty 30, 2008 14:20

Zgłaszam KASKĘ (obecnie Trine) do reklamacji:
Chciałam kota:
1. Cichego
(Wstaję rano, przeciągam się leniwie w drzwiach sypialni, a jedna syrena usiłuje podciąć mi nogi malując ósemki swoim jedwabistym ciałem pomiędzy moimi jeszcze sennymi łydkami, zaś drugi wyjec pragnie doprowadzić do pęknięcia mojego serca zawodząc pod drzwami łazienki)
2. Niemiłego
(Bęckanie czułkiem w ręke, froterowanie pod moją ręką dywanika łązienkowego, przewracanie na plecy i rozkoszne rozciąganie oraz poćwierkiwanie i mruczenie głośniejsze niż miauki, to chyba nie są objawy "niemiłości"?)
3. Aspołecznego
(Jeśli będziesz siedzieć ze mną w łazience będę cały czas mruczeć, możesz siedzieć w wannie wtedy do Ciebie poćwierkam i z zadowleniem będę przyglądać Ci się z bieliźniarki. Owszem trochę jeszcze poczmycham za muszlę klozetową, ale w końcu nie możesz pomyśleć, że jestem łatwa :lol: TA druga fuka na mnie pod drzwiami, ale w głębi serca na pewno mnie kocha tylko jeszcze tego nie odkryła :wink: )
4. Brzydkiego
(zdjęcia później)

Normalnie rozczarowana jestem no!
:spin2:
Obrazek

Diafora

 
Posty: 51
Od: Śro sie 29, 2007 6:12
Lokalizacja: Łorsoł syty :)

Post » Śro sty 30, 2008 14:24

Diafora pisze:Zgłaszam KASKĘ (obecnie Trine) do reklamacji:
Chciałam kota:
1. Cichego
2. Niemiłego
3. Aspołecznego
4. Brzydkiego

Normalnie rozczarowana jestem no!

Możemy Ci jeszcze załatwić kota zgodnego z powyższymi zapotrzebowaniami :twisted:
Tylko co do czwartego punktu, to już niestety jest subiektywna ocena ;)

Asia_i_PSoty

 
Posty: 338
Od: Czw maja 26, 2005 9:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 30, 2008 15:54

To może zostane przy tym "niewydarzonym" :wink: Już się przyzwyczaiłam, no i to nigdy nic nie wiadomo w końcu z kota Kot po jakimś czasie dopiero wyłazi 8)
Obrazek

Diafora

 
Posty: 51
Od: Śro sie 29, 2007 6:12
Lokalizacja: Łorsoł syty :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą i 59 gości