Pamietam, jak sama bylam przerazona biorac pierwszego tymczasa.
A bylam na swoim i nikt mi nie marudzil
Lazienka wypada na troche z normalnego uzycia i kot(y) domowe sa troche obrazone na poczatku.
Trzeba tez przewidziec koszty: wet, odrobaczenie, odpchlenie i jak przyjdzie czas pierwsze szczepienie.
Foty cyfrowką, wrzucenie ich do kompa, ogłoszenia na osiedlu, w lecznicach, no i w necie, na allegro i w portalach ogloszeniowych.
Satysfakcja, gdy oddajesz kota, ktory potrzebuje domu, do domu, ktory chce kota - bezcenna.
W Twojej sytuacji dochodzi koniecznosc przekonania Rodzicow, ze nie bedziesz kolekcjonowac kotow, nie chcesz zostac kolejną Wiolettą Willas, ale ze dla tego, konkretnego kota Wasza pomoc to kwestia przezycia lub nie. I ze Ty wezmiesz na siebie odpowiedzialnosc za poszukanie mu domu.
Ja mialam szczescie na poczatku adopcji, ze domki, jakie braly ode mnie koty same oferowaly sie zwracac mi poniesione koszty, ale to nie jest czeste.
Jesli juz o tym kocie myslisz, to jesli zniknie, do konca zycia pewnie bedziesz rozmyslac, co sie z nim stalo i czy jest bezpieczny.
Dla wlasnego spokoju warto sie sprezyc i przetrwac trudny poczatek, aby miec te satyfakcję, o ktorej pisalam.
Powodzenia, Tobie i kotu.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.