stary Franuś - białaczka -pojechał do nowego domu!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 24, 2008 19:30

nie miałam doświadczeń z białaczką ani guzem trzustki u kotów...
Moja Minnie była boksie z chorą na białaczkę Stelką (co się okazało w domku - dom nie miał kota kilka lat) i inne koty też, i Minnie zdrowiutka i Fil, więc samo przebywanie razem nie jest tak groźne.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw sty 24, 2008 20:00

bialaczka nie da sie az tak latwo zarazic, trzeba duzego skupienia wirusa i bardzo bliskiego kontaktu kotow

ja mialam u siebie rodzenstwo kociakow, sztuki 3, jeden okazal sie chory na bialaczke - ani moje koty, wtedy przeciw bialaczce nie szczepione (a "matkowaly" maluchom intensywnie) ani rodzenstwo bialaczki nie mialo (rodzenstwo poszlo do jednego domu, maja chyba kolo 3 lat i maja sie swietnie :wink: )
Rozbojnikowi niestety nie udalo sie pomoc :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sty 25, 2008 5:17

Naszemu Lemikowi się udało. Trafił do przytuliska w fatalnym stanie. Przez długi czas był na interferonie i na bardzo dobrej karmie. Teraz jest zdrowy i mieszka u Elfridy...

Trzymam kciuki za Franka!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sty 25, 2008 11:15

Mocne kciuki za Franka.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pt sty 25, 2008 19:59

Kochani!
Niedoszły domek konsultuje wyniki z innym wetem w Łodzi.
Zdanie naszego weta:
Franus wcale nie musi zarażać, ale pewności nigdy nie będzie
Wyniki krwi i duży guz wskazują, że Franuś nie ma długiego życia przed sobą..
:cry:
Stres związany z przeprowadzką do innego domu może przyspieszyć przebiego choroby... :cry:


Kituś - córunia Franka - jest już po sterylce, wynik testu na bialaczkę ma negatywny..(taki "zwykły" za 42 zł....)

Czy nowotwory u kotów można leczyć?? Zdaniem mojego weta - nie.
Franus na pewno nie cierpi - jest kochaną przytulanką, mruczy na sam widok mnie czy mojego męża. Przez okienka w piwnicy - tłucze się z Ciapata (kicią rezydentką, mieszkającą w kotłowni) i moja staruszką Delmą (13 letnia-psinka). Nie ma kontaktu z moim stadem, więc (skoro Kituś ma test ujemny) - nie boje się, że wirus jest już u wszytskich kotów
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt sty 25, 2008 20:23

Magdziak!nie napisaplas wprost..czy Franus ma bialaczke,czy swiadcza o tym wynuki krwi?czy Twoj wet podejrzewa bialaczke,czy nowotwor?
Madziu wklei moze wyniki!wiele Dziewczyn na forum ma duze doswiadczenie i moze cos sie jednak ustali...nie rozumiem osobiscie stwierdzenia,ze nowotworow u kotow sie nie leczy,mozna je leczyc tak samo jak u ludzi.Nie wiem,ale moze wetowi chodzilo o koszta?Ja osobiscie walczyla bym do samego konca!zmien moze tytul i popros o konsultacje na forum..przepraszam,ze cos sugeruje ale na wynikach badania krwi sie nie znam,choc w czasie,kiedy mialam sytuacje podbramkowa z moja Ziuta nie poddalam sie mimo tego iz myslalam,ze juz wszystko stracone i nie ma szansy,takie byly werdykty dwoch lecznic.
Teraz fachowa informacja jest jak najbardziej potrzebna a jesli chodzi o pieniadze,to wiesz,ze nie jestes sama.
Tak jak napisala CoToMa,Lemus byl w strasznym stanie i jemu,i wielu innym koto sie udalo!Zaden z moich kotow sie nie zarazil!!!
Badzcie silni!
Trzymamy kciuki,zeby wszystko bylo dobrze :ok:

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pt sty 25, 2008 20:27

Elfrida - wklejałam wczoraj:
http://www.jurajskie.pl/BORR4-1.html

Nie wiem czemu nie chce sie zrobic link - ale na poprzedniej stronie prawidlowo sie pokazał.
To są wyniki testu na białaczkę.

Wnyniki badania krwi z 19 grudnia(chyba - plus- minus jeden dzień):
Leukocyty 10,2 norma(3,8-10)
Ertrocyty 7,72 norma (4,2-6,0)
Hemoglobina 10,1 norma (14,0-18,0)
MCH 13,1 norma (27-35)
Oprocz tego Franus mial robiony szereg badan:
Hematokryt,MCH,MCHC,płytki krwi,limfocyty,neutrofile
Rozmaz-manualne:
segmentowane,kwasochlonne,limfocyty,monocyty(wszytko w normie)
AIAT 41 norma(0-40)
Aspat 26 norma(0-37)
Fosfataza alkaiczn 57 norma(0-115)
Mocznik 69 norma (15,0-39,0)
Kreatynina 1,36 (0,7-1,3)
Glukoza 195 norma (70-105)
Najgorzej wyszla hemoglobina,MCH i mocznik.

Nowotór trzustki - takie jest przypuszczenie - guz jest na tyle duży, że nie sposób zobaczyć na którym organie jest; ale niekontrolowane skoki cukru wskazują, że to właśnie trzustka
Ostatnio edytowano Pt sty 25, 2008 20:36 przez Magdziak, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt sty 25, 2008 20:33

Nie bede usuwala dowodu mojego opoznienia....... :oops:
Tez postaram sie porownac wyniki u wetow w Lodzi

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pt sty 25, 2008 20:56

Elfrida, proszę napisz jakie jest Twoje zdanie - wrzuciłam wszystkie badania jakie Franuś miał. Guz jest widoczny "gołym okiem" - Franuś ma baaardzo powiększoną lewą strone brzusia i niestety "to" rośnie.......... :cry: zdjęcie też na poprzedniej stronie
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt sty 25, 2008 22:13

proszę wszystkich o zdanie co dalej? Ja mam dom zakocony - oprócz Franusia 9 kocich ogonów.
Franuś mieszka u mnie w zamknietej piwnicy - ok. 20 m do dyspozycji i 2 okienka do wygladania na świat ..
...
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Sob sty 26, 2008 5:26

Magdziak rozmawialam dzisiaj ze znajoma,przeslalam jej wyniki i skonsultuje to ze swoimi wetami.Jako,ze nie ma w domu netu i bedzie sie z nimi widziala dopiero wieczorem wiec w miare mozliwosci dam znac co Oni podejrzewaja wedlug tych wynikow.
Napisalas,ze zachowanie Frania raczej sie nie zmienilo,ze chyba nie odczuwa bolu,natomiast przy nowotworze trzustki zwierze bardzo cierpi i jest to najgorszy z nowotworow :( wiec mam nadzieje,ze to nie jest jednak to.
Magdziak kotom robi sie tomografie,tylko problemem jest to,ze taki sprzet posiadaja tylko najwieksze kliniki,wiec jest ich pewnie tylko pare sztuk...
Caly czas myslimy o Was!!!

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Sob sty 26, 2008 6:06

Bardzo ciepło myślę o Franusiu.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob sty 26, 2008 15:29

Za Franusia :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob sty 26, 2008 22:24

To ja czekam na opinie waszych wetów.
Franuś na pewno nie cierpi - jak go biore na ręce to wywala brzusio do miziania - kocham tego kota................jest zupełnie absolutnie wyjątkowy i najukochańszy ze wszystkich moich kotów.
Guz jest!! - zdaniem weta na trzustce - bo skad tak duże skoki cukru bez przyczyny?? (ponad 300)
Obrazek

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Nie sty 27, 2008 6:44

Dobrze, że go nie boli.
Kciuki cały czas zaciśnięte...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 19 gości