WĄTEK MOICH TYMCZASÓW/str.9/za duzo nas/PILNIE DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 19, 2008 18:07

W maju przygarnełam dorosłą kotkę z ulicy. Dopiero od niedawna przychodzi na głaski, wskakuje obok nas na kanape. Nigdy jeszcze nie miałam jej na kolanach. Raz tylko miałam przyjemność głaskania jej po przusiu, ale trwało to moze z pół minuty...
Wiem jak to jest, kiedy nachodzi człowieka przeogromna ochota na wymizianiee, wycałowanie i wyściskanie Koteczka a nie moze...
Nawi jest młodziutki. Mam nadzieje, ze szybko odkryje uroki siedzenia na kolanach i miziania po brzuszku. Mam tez nadzieje, ze i ja kiedys doznam tego zaszczytu i moja Kota pozwoli mi sie wziąc kiedyś na rece...
Trzymam cały czas mocno kciuki za Kocurka!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 19, 2008 18:49

Nawi pozwala sie głaskac po pyszczku , po karku a gdy leży i i delikatnie zaczynam go głaskac odwraca sie i pozwala sie głaskac po całym ciele i po brzuszku również wygina sie wtedy nie samowicie i widac ze mu sie podoba mruczy wtedy głosno ,lecz no na kolana to raczej nie przyjdzie :cry:

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Sob sty 19, 2008 19:43

Przyjdzie, przyjdzie...zobaczysz! On dopiero sie uczy człowieka.
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 20, 2008 20:03

no nikt nie pisze daleko styłu jestesmy a my chcemy stały domek .Nawi biega i strasznie rozrabia i tak rozkosznie mruczy jak sie go głaska :lol:

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Pon sty 21, 2008 7:29

Okazało się, że mimo trudnego dzieciństwa bardzo szybko Nawigator zaprzyjaźnił sie z ludźmi i innymi zwierzętami -kotami i psami(spokojnymi)
Zaprocentowało tu chyba to, że jednak to trudne dzieciństwo było dzielone z mamą i rodzeństwem.

Jest już miłym, ufnym i wesołym ( rozrabiającym ale nie za za bardzo) młodym kocurkiem.
Teraz ma juz skończone (chyba) 6 miesięcy i pilnie szuka kochającego domu stałego.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 21, 2008 8:03

Tak pisałam prawie dwa miesiące temu. Wtedy myślałam, że sytuacja kociaków jest beznadziejna.

Cztery ok. 4 -5 miesięczne kociaki uratowane z Hydralu (inny miot zginął tam w piecu) już trzy miesiące siedzą w klatce w małym Azylu-piwnicy na Gądowie, gdzie aktualnie przebywa jeszcze 6 innych kotów.
Obrazek
Dłuższy czas siedziały tam z matką, co na pewno dobrze wpłynęło na ich charakter i usposobienie (zanim została wysterylizowana były przez nią przez miesiąc jeszcze podkarmiane i wylizywane). Są zdrowe (ale nie odrobaczone(a mają glisty), nie odpchlone i nie zaszczepione. Bawią się i skaczą po klatce z kąta w kąt. Ale z klatki nie nie są wypuszczane i nie dają się podobno brać na ręce (ja narazie nie próbowałam, bo nie chciałam za bardzo ich wystraszyć).
Gdy się zagląda do klatki i głaszcze to tulą się do siebie w kąciku, ale nie protestują.

Najodważniejszy z nich to -Laluś- zdobywa się na leciutkie bicie łapką (ze schowanymi pazurkami) ręki wsadzonej do klatki, ale też nie protestuje przy głaskaniu. Na zdjęciu wyżej to ten biało-bury kawaler zawsze na pierwszym planie, panienka z drugiej strony to jego słodka biało-bura siostrzyczka Lili, a ten pręgusek między nimi to ich braciszek Awiator.


W drugim kąciku do prętów klatki tuli się Nawigator. Jest najbardziej nieśmiały. Być może jest to kociak z tego miotu, kóry zginął w piecu Hydralu, bo jest też trochę większy od pozostałych.
Obrazek
Kociaki sa śliczne (gdy je przyniesiono to wszystkie były szare od pyłu fabrycznego), ale mają małe szanse, że ktoś marzący o słodkim kociaku weźmie któregoś z nich.
Dlatego bardzo pilnie potrzebne są dla nich DT, gdzie się oswoją końca.


A jednak Awiator ma juz dom stały, a jego rodzeństwo jest w domach tymczasowych.

Nawigator z przestraszonego kociaka tulącego sie zawsze na widok człowieka do prętów klatki zmienił się dzięki pobytowi u Kasi w ufnego i wesołego kotka.
I musi znaleźć dom stały. Ale teraz już wierzę, że i to sie uda...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 21, 2008 11:55

oby, Ossett, były tylko takie dobre wiadomości :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 21, 2008 14:05

kasia79 pisze:no nikt nie pisze daleko styłu jestesmy a my chcemy stały domek .Nawi biega i strasznie rozrabia i tak rozkosznie mruczy jak sie go głaska :lol:


Nadrabia zaległości :D Mizianki dla Chłopaczka!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 0:43

Chciałabym żeby te moje dwa dzikusy Lili i Laluś też tak przychodzily się głaskać jak Nawigator ! Lili jest bardzo nieśmiałą panienką i nie daje się skusić nawet na szyneczkę z ręki. Strasznie uparta kociczka z niej, nie chce dać się przekonać że głaski są dobre :twisted: Natomiast Laluś ma dni że daje się pogłaskać ale niestety nie są to jakieś długie mizianki ! Zato obydwoje uwielbiają szaleć i przejmować co gorsze nawyki od moich rezydentów 8) !!! Myśle że Lalusia juz pomału zaczne ogłaszać bo może trochę potrwać zanim znajdzie domek a w tym czasie całkiem uda nam się go do ludzi przekonać :wink: Niestety martwi mnie Lili i jej straszna bojaźliwość <ale i tak już można koło niej przejść i ta nie ucieka już w panice> musi trafić do domku gdzie nie będzie musiała robić za miziaka.... Chyba te trzy miesiące w klatce odbiły się najbardziej w jej psychice :cry:

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 22, 2008 8:16

Spokojnie Nawigator tez nie daje sie głaskac godzinami tylko wtedy jak ma na to ochote ,rytułałem stało sie głaskanie przed jedzonkiem gdy wstaje rano i wchodze do kuchni Nawi jest taki kochany ociera sie chce aby go głaskac pszytula sie wręcz .A gdy dostanie miseczke jedzonka juz nie jest taki mily ,tez zdaża mu sie uciekac w popłochu jak ktos przechodzi obok ,ale gdy sie zorjętuje ze wszystko ok wraca .Trzeba cierpliwosci i spokoju a napewno będą znich wspaniałe koty on dopiero od kolku dni sypia unas w sypialni i to nie zawsze trzyma dystans One poprostu nie miały kontaktu z ludzmi w codziennym życiu ,i dlatego są płochliwe ale z czasem to minie

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Wto sty 22, 2008 21:16

:D niezbadana sa sciezki, po których krążą mysli kocie :D
Moja Lukrecja potrafi sama przyjść na głaski, ocierać sie o nogi...zeby za chwile na widok wyciagnietej ręki do głaskania wytrzeszczyc oczy i uciec gdzie pieprz rosnie...nie wiem z czego to wynika...pociesza mnie fakt, ze nie tylko ja mam takiego Niesmiałego Strachulca :wink:
A z jedzeniem to prawda, jak miseczka pusta to strachu nie ma i kotek przychodzi na głaski a jak już brzuszek pełny, to z poufałościami koniec :wink:

Czekam na nowe wieści z oswajania Nawigatorka :D
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 23, 2008 8:54 Nawi i moje koty

Wczoraj dystans między rezydentem [ziomkiem ] a Nawigatorem został zażegnany a oto dowód
Obrazek Obrazek Obrazek

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Śro sty 23, 2008 9:57

No to widać, że Nawi i Ziomek to juz kumple. (Layla jakby trochę z tyłu.)
Tylko nie martw się, jak bedą sie tłukły czasem. Kocurki takie są.
Najpierw sie obejmuja i wylizuja, a za jakis czas tłuką, i tak w kółko.

A jak psy znoszą to wszystko?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 23, 2008 21:10

Ślicznie razem wyglądaja :D
Mizianki!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 24, 2008 20:15

Co słychać u Nawiego?

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 9 gości