Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 18, 2008 16:16

mirka_t pisze:Powietrze wypełnione głebokimi uczuciami dotarło też do Dziuni, która robiła słodkie oczy do Ptysi.

Obrazek

Patrząc na to zdjęcie nasuwa mi raczej zadziorne pytanie jednej z nich: "No co, chcesz się bic?" :lol:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 18, 2008 19:51

mirka_t pisze:Cosiek jest całkowiecie nieświadom dzisiejszej kastracji i nadal trenuje swoją kocurowatość na Kulfonie. Kulfon na noc wylądowała w klatce.

Obrazek Obrazek


Mireczko, uważaj na Cośka i Kulfona...
Kocur jeszcze kilka dni po kastracji jest w stanie zapłodnić kotkę...
I nie daj Boże, zostaniesz babcią!! :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 18, 2008 20:18

Nie ma obawy. Jak pisałam Kulfon noc lądowała w klatce. W ciągu dnia miałam na młodocianych baczenie a Cosiek co, jak co ale karny jest. Wystarczyło podejść a uciekał miejsca niedoszłego nierządu. Niedoszłego, dlatego że Cosiek potrzebowałby znacznie więcej czasu na opanowanie sztuki kochania. :wink:

Właśnie otrzymałam maila od opiekunów Buni. Bunia już na drugi dzień zachowywała się jak u siebie w domu. Wygląda na to, że zarówno ludzie jak i kotka są zadowoleni. :D
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 18, 2008 20:45

Dodam jeszcze, że Kulfon zamknięta w klatce wcale nie lamentowała. Kładła się grzecznie w koszyku i spała. Dopiero nad ranem domagała się wypuszczenia. Wczoraj i dzisiaj dostała Provere i rujka się skończyła. Jak tylko będzie można pójdzie pod skalpel.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 19, 2008 12:14

mirka_t pisze:Właśnie otrzymałam maila od opiekunów Buni. Bunia już na drugi dzień zachowywała się jak u siebie w domu. Wygląda na to, że zarówno ludzie jak i kotka są zadowoleni. :D

Wspaniałe wieści :) Bunia szczęściara. I ma swój własny dom :) Tak niewiele jej trzeba było do szczęścia.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sty 20, 2008 19:51

Wieści o Jinksi, który został przechrzczony na Tadzika są równie optymistyczne - „Tadzik super, jest grzeczny i milusiński :) jesteśmy szczęśliwi, że go mamy”.
A u nas pomór dotknął ludzi. Nie lubię być chora jednak chory niby TŻ jest jeszcze większym nieszczęściem. Od 3 dni słyszę stękanie, jęczenie i zawodzenie, że mam ochotę ulżyć człowiekowi dobijając. Do tego doszły rozmowy w sprawie adopcji kotów i czeka mnie niełatwa decyzja. Głowy zamiennej bardzo mi brakuje.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 21, 2008 12:49

Rozumię Cię jeśli chodzi o chorego TŻ-ta to mam zawsze podobne myśli :twisted: Jinks vel Tadzik dobrze trafił :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro sty 23, 2008 12:24

Jak tam zdrówko Mirko? I co nowego u kotkow słychać :?:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro sty 23, 2008 17:12

Jednak przeżyję, chyba. U kotów po staremu, jedzą, wydalają i wkurzają mnie od czasu do czasu. Jutro sterylka Kulfona.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 23, 2008 19:01

Nie ma lekko ,jeszcze pożyjesz :) masz dla kogo :wink: Kciuki będę trzymać jutro za Kulfonika :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw sty 24, 2008 10:33

Tina w nocy przeżyła szok i do teraz nie może się z niego otrząsnąć. Schodząc z biurka na tapczan wlazła na Kaję. Kaja wysiudała Marcysia i sypia po lewej stronie mojej poduszki. Oczywiście reakcja Kaji na deptanie przez Tinę była do przewidzenia, ale na szczęście Tina nie odniosła obrażeń. Nie odniosła obrażeń cielesnych, ale jak widzę psychiczne to na pewno. Przez długi czas była wręcz zdrętwiała i miała rozszerzone źrenice. Każdy ruch koło jej pyszczka powodował wzdrygnięcie się. Kiedy już trochę ochłonęła zaczęła analizować, co też ją napadło. Jeszcze teraz podchodzi do tego miejsca lekko zjeżona i ogląda, dotyka prześcieradła, zagląda pod kołdrę jakby Kaji nie kojarzyła z tym zdarzeniem. Biedna, delikatna Tinka.

Z rzeczy wkurzających. Jeśli ktoś ma zamiar zmienić tapetę to w celu zdarcia starej mogę wynająć Ptysię. Ma malutka fach w łapkach.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 24, 2008 11:15

Dzięki, od zdzierania tapet mam specjalistę Karmelka ObrazekPięknie to wygląda Obrazek
Moja biedna Tinka w szoku Obrazek Wymiziaj ją ode mnie :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw sty 24, 2008 13:49

Chciałam napisać, że nie mam tapet, ale zanim otworzyło mi się okienko odpowiedzi, uświadomiłam sobie, że jednak mam - w kuchni.

Ale za to mam obsmarkane ściany - ciekawe, czy przy malowaniu jakaś farba to pokryje?

Nie ma to jak chorujący TZ....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 24, 2008 14:18

Agn pisze:Ale za to mam obsmarkane ściany - ciekawe, czy przy malowaniu jakaś farba to pokryje?

Nie ma to jak chorujący TZ....
Skojarzyłam te ściany z chorującym TŻ-tem :wink: :lol:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 24, 2008 14:44

Fraszka pisze:
Agn pisze:Ale za to mam obsmarkane ściany - ciekawe, czy przy malowaniu jakaś farba to pokryje?

Nie ma to jak chorujący TZ....
Skojarzyłam te ściany z chorującym TŻ-tem :wink: :lol:


:ryk:

Tak jakoś mi wyszło... :oops:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 614 gości