Moje koty się wyspryciły, tzn. Majka i Gutek, bo Tekielek to jest sama słodycz, ale sprytu zero...
Skoro wiedzą, że nie mają szans zwiać podczas smarowania, to zwiewają przed. Wczoraj Majkę z położonymi uszkami z szafy wyci.ągnęłam.
One strasznie się tego smarowania boję, trzęsą się jak osiki.

A mi ich tak bardzo szkoda
I częsi zmian, które byłoy nie mogę znależź, więc idzie ku dobremu
