Przedadopcyjne dylematy - chodzi o toxoplazmozę.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 21, 2008 23:53

Dziękuję wszystkim.

Badanie kota na toxo w Poznaniu kosztuje około 100 zł.
Jeżeli kot będzie miał przeciwciała, to znaczy, że już zawsze będzie potencjalnym źródłem zakażeń toksoplazmozą? Pytam, bo nie mogę znaleźć w necie jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Moim zdaniem, w swoiście pojmowanym interesie przyszłej ciężarnej, jest przechorowanie toxoplazmozy przed planowaną ciążą. Ale ja ciąży nie planuję, nie planuję też ciąży niezaplanowanej :wink: i nie mam po prostu emocjonalnego stosunku do tego zagadnienia. Tylko ostatnio bez przerwy się na ten temat natykam i czuję się raczej bezsilna, bo racjonalne argumenty po prostu nie działają.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 0:14

Zachowalam sobie taki tekst, kiedy dla przyjaciol szukalam czegos o toksoplazmozie, moze Ci pomoze. Synowa tez nie chciala ich odwiedzac, bo znajoma zgarnela z ulicy jakiegos potarmoszonego kota.

''Ponad rok temu Monika, Darek i dwuletnia Klara zamieszkali w nowym mieszkaniu. Niedługo po przeprowadzce Monika zaganiając Psotkę do domu spotkała na korytarzu sąsiadów z vis a vis – była to pani w wieku “babcinym” z dziewczynką troszkę starszą od Klary. Dziewczynka aż rwała się do Psotki, żeby pogłaskać. - Nie wolno - skarciła babcia – Koty gryzą, drapią, są brudne! - Ale moja Psocia nie drapie – oponowała Klara. Pani obrzuciła badawczym wzrokiem najpierw Klarę, a następnie Monikę, której brzuszek z drugiej połowy ciąży już był dobrze widoczny. - Pani ma dziecko? I kota? I jest pani w ciąży? - zapytała przerażona babcia. - Przecież koty, pani wie – dodała scenicznym szeptem – koty roznoszą tę straszną chorobę. Monika nic nie odpowiedziała, bo czy miała się przyznać, że w mieszkaniu jest jeszcze 5 kotów? Zezłościła się tylko, bo wiedziała, jaką to straszną chorobę pani ma na myśli.
Toksoplazmoza. Rzeczywiście choroba straszna, zwłaszcza jeśli zarazi się nią kobieta w pierwszym trymestrze ciąży. Płód może zarazić się, jeśli matka przed ciążą nie zetknęła się z pierwotniakiem wywołującym chorobę, a zetknie się z nim w ciąży, kiedy odporność jest mniejsza. Dlatego warto zrobić sobie przed planowaną ciążą testy na obecność przeciwciał. Jeśli mamy przeciwciała, my i nasze dziecko jesteśmy bezpieczne. Dorosły człowiek, czy dziecko często przechodzą toksoplazmozę bezobjawowo, czasami może wystąpić biegunka, czy powiększenie węzłów chłonnych, jednak zarażenie płodu może skutkować wadami rozwojowymi, upośledzeniem umysłowym, wadami wzroku. Dlatego warto przebadać się przed ciążą, by w przypadku, kiedy nie mamy przeciwciał podjąć środki zapobiegawcze. Ale środkiem zapobiegawczym nie jest pozbycie się kota. Żeby zarazić się pierwotniakiem toksoplazmozy od kota należałoby zjeść jego zarażone odchody. Ewentualnie nie umyć rąk po sprzątaniu kuwety i je wylizać. Zdecydowanie większym zagrożeniem jest ziemia – w niej pierwotniaki toksoplazmozy czują się, jak w domu - dlatego wszelkie prace w ogródku, przesadzanie kwiatków należy zlecić komuś innemu, lub wykonywać je w rękawiczkach, a potem dokładnie umyć ręce. Należy także dokładnie obierać, a najlepiej jeszcze polać wrzątkiem warzywa, które rosną w ziemi, a które spożywamy na surowo, jak np. marchewka. Drugim źródłem zarażenia jest surowe mięso, jednak należy pamiętać, że już parominutowe obgotowanie w temperaturze 60 st C lub jednodniowe przemrożenie zabija pierwotniaka. Więc może na czas ciąży zrezygnować z tatara? Kot także może się zarazić jedząc surowe mięso, a zwłaszcza myszy. Warto jedna zaznaczyć, że w całym życiu kota produkcja i wydalanie jaj pasożyta rozpoczyna się od 3 do 10 dni po zjedzeniu zakażonego mięsa i trwa zaledwie 10-14 dni. Dzieje się tak tylko raz i im starszy kot, tym większa pewność, że nasze zwierzę ma ten okres już za sobą.Czy łatwo zarazić się toksoplazmozą? Wcale nie. Monika mówi, że w rodzinnym domu zawsze były koty, a ona należała do dzieci spędzających mnóstwo czasu w piaskownicy i nie raz próbowała, czy aby na pewno piaskowe babki są pyszne. Testy na toksoplazmozę wykonane przed pierwszą ciążą wyszły jej ujemne. W jej dorosłym domu też są koty – urodziła dwójkę zdrowych dzieci. Ewelina od lat zajmująca się bezdomnymi kotami, prowadząca przytulisko, karmiąca, kastrująca podrzucane jej bezdomniaki nie mogła zrozumieć, w jaki sposób uchroniła się przed zarażeniem – testy na przeciwciała wyszły jej ujemne.
Zaprzyjaźniony ginekolog-położnik mówi: Kochane panie, najpierw w waszym domu powinien znaleźć się kot, zobaczycie, że nie taki diabeł straszny, jak go pewien kiepski malarz namalował. A dopiero w drugiej kolejności dziecko. I nie słuchajcie rozhisteryzowanych babć, zachowajcie odrobinę zdrowego rozsądku i ostrożności. A przede wszystkim przed planowaną ciążą zróbcie testy. A podczas ciąży zachowujcie podstawowe zasady higieny.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 22, 2008 9:24

Przypomniała mi się historyjka jak moja siostra była w ciąży, poszła do lekarza i mówi do niego, że ma kota, a lekarz na to: no i co z tego ja mam 4 koty :lol:
Kot ma się dobrze i moja siostrzenica też :wink:
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Wto sty 22, 2008 10:18

Ja właśnie miałam podobną sytuację. Wyadoptowalam koteczkę i po 2 tygodniach telefon ze Pani musi oddać kotkę, bo zaszła w ciążę i nie ma przeciwciał toksoplazmozy. Powiem tylko że Pani miała już wcześniej kotkę ale że przygarnęła po schroniskowa kitkę to poczuła się zagrożona że ta jej przyniesie choróbsko. Na szczęście dla nas i kota trafiła do rozsądnego ginekologa i ten jej również poradził żeby przebadała kota i okazało się że kotka już przeszła tokoplazmozę i ma przeciwciała i nie jest absolutnie zagrożeniem dla tej Pani i jej dziecka . Wszystko skończyło się dobrze. Więc jeśli kotka przeszła już toksoplazmoze i ma przeciwciała to nie jest zagrożeniem dla cięzarnej kobiety i jej nienarodzonego dziecka. Wyczytałam też że koty domowe nie zarażaja się tokso i najwiekszym zagrożeniem są kocięta, które moga zarażać ale też przez bardzo krótki okres około 2 tygodni bo potem pierwotniaki giną.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 10:30

safiori pisze:Więc jeśli kotka przeszła już toksoplazmoze i ma przeciwciała to nie jest zagrożeniem dla cięzarnej kobiety i jej nienarodzonego dziecka.


O kurczę, myślałam, że jest dokładnie odwrotnie, że "bezpieczny" jest kot, który nigdy nie chorował, a taki z przeciwciałami, że potencjalnie zaraża. Brawo dla mnie.

:oops: :oops: :oops:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 10:41

Tez troche nie rozumiem podejscia. W pierwszej kolejnosci powinna sie zbadac kobieta na obecnosc przeciwcial i jesli nie chorowala, to najlepiej sie zaszczepic po prostu. Przeciez i tak moze zarazic sie w kazdej chwili i wcale nie od kota...
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto sty 22, 2008 11:02

Edzina pisze: W pierwszej kolejnosci powinna sie zbadac kobieta na obecnosc przeciwcial i jesli nie chorowala, to najlepiej sie zaszczepic po prostu.


A jest szczepienie na toxo ? 8O
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Wto sty 22, 2008 11:08

Jest, jest - zamierzam sie w każdym razie zaszczepić :)

Andate

 
Posty: 56
Od: Wto sty 15, 2008 20:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 11:11

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 22, 2008 12:09

Kilka faktów:
- badanie człowieka na toxo nic nie kosztuje. Jeśli powiesz ginekologowi, że planujesz ciążę i że chcesz sie zaszczepić na toxo, to on MA OBOWIĄZEK sierowac Cie na badanie (tak samo jest z różyczką i WZW).
Jeśli wyjdzie, że kobieta ma przeciwciała - to tylko się cieszyć powinna, bo znaczy, że chorowała i jest bezpioeczna. Jełśi nie ma przeciwciał - to należy sie zaszczepić (każdy rozsądny lekarz to zaleci niezależnie czy masz kota czy nie).
- badanie kota w kierunku toxo kosztuje i jest stresujące dla kota

Najrozsądniejsze postępowanie w tym wypadku to zbadanie przyszłej mamy i ewentualne zaszczepienie, bo:
- to nie kosztuje
- posiadane przeciwciała lub szczepienie (w przypadku ich braku) to jedyny sposób na pewność, że przyszłemu dziecku nic nie grozi

Co w sytuacji kiedy kota zbadacie, a ona sie nie zbada i w ciązy zachoruje, bo zje tatara, sushi lub niemyte warzywka? Wtedy w panice kota na bruk wyrzuci jako sprawce zamieszania? (bo przecież jak teraz zdrowy to nie znaczy, że za jakiś czas nie zachoruje!).

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto sty 22, 2008 12:50

Pierwszy raz tu znalazłam informację że istnieje szczepienie na toxo.
Ja niestety nie mam przeciwciał, więc przy okazji najbliższej wizyty u ginekologa muszę to załatwić.

Ale myślę że jest to informacja warta rozpropagowania.
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Wto sty 22, 2008 12:58

gingerka pisze:Pierwszy raz tu znalazłam informację że istnieje szczepienie na toxo.
Ja niestety nie mam przeciwciał, więc przy okazji najbliższej wizyty u ginekologa muszę to załatwić.

Ale myślę że jest to informacja warta rozpropagowania.


Dokładnie.

Przy najbliższej okazji badam się na toxo, a jeśli nie chorowałam - szczepię się.

Chociaż pewnie mam przeciwciała, bo mam kota, który był podejrzany o chorobę pochodzącą od toxoplazmozy, ale jednoznacznej diagnozy nie było.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 22, 2008 14:26

Reasumując:

1. najlepiej dla kobiety, jak już chorowała na toxo przed zajściem w ciążę (posiada przeciwciała)
2. dla kota też lepiej jak już chorował i posiada przeciwciała, bo nie zaraża :?:
3. jeśli kobieta przeciwciał nie posiada to powinna się zaszczepić
4. nawet zdrowy kot nie gwarantuje zachorowania na toxo w trakcie ciąży ponieważ są także inne źródła zakażenia tą chorobą

ergo:
najpierw powinna zbadać się kobieta i zadbać o siebie (zaszczepić) - stan zdrowia kota jest na dalszym planie.

edit:

Jest tylko jeden problem: nigdzie nie mogę znaleźć informacji o szczepionce dla ludzi przeciw toxo :roll:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 22, 2008 14:37

Rozmawiałam kiedyś na temat toxo z moim vetem - zresztą znakomitym. Powiedział on, że większość infekcji u ludzi jest skutkiem kontaktu z surowym mięsem (spożycia takowego bądź też nie umycia rąk po pracach związanych z "obróbką" mięsa). A w ogóle zainfekowanie się od kota jest bardzo rzadkie.

W naszym zakoconym domu problemem z rozrodem (mam na myśli proces rozmnażania się homo sapiens) na tle toksoplazmozy nie zaistniał.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 23:22

A dziś inna moja znajoma, która ma ode mnie kota i jest już w ciąży, odebrała wynik badania toxo - z następującym komentarzem: "Toksoplazmozę ma pani odbytą i sporo przeciwciał, więc nic nie grozi ciąży, jeśli się Pani wtórnie nie zarazi. Więc Agatka - czyli forumowa Agatoniss będzie uważała na kontakty z kotami, a zwłaszcza z tym młodszym ode mnie, który, nie wiedzieć czemu, jest podejrzany 8) :wink: .
Agatka - pozdrawiam, będzie dobrze.

Ki diabeł - to wtórne zarażenie?

W początkowej ciąży jest też inna moja znajoma, która ma ode mnie aż dwa koty - ja wymiękam...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 86 gości