Kocińscy: zima za progiem...

[berni]

weekend weekend

czyli jutro nowe fotki bedą?

[mahob]

Są fotki, są

Weekendy bywają baaardzo męczące dla kotów - duzi są w domu, coś robią - trzeba sprawdzać cały czas co się dzieje Nie dają kotom odpocząć, jeszcze się chcą bawić

A później - tak się to kończy:



To był niesamowicie męczący dzień...




Sonia na wszelki wypadek obserwuje wszystko z góry


lub spod szafki

Bliskie spotkanie 3 stopnia

teraz się może zdrzemnę w koszyku...

A tu troszkę jednak jestem kosmitką

[mahob]

A tak serio - trochę mnie martwi relacja Soni i Pyzy.

Z początku wyglądało, że wszystko będzie w porządku - że jakoś się dogadają. Ale teraz nie wygląda to najlepiej... Niby nic takiego złego się nie dzieje ale Sonia się boi Pyzy Głownie czas spędza na szafie albo wciśnięta w jakiś kąt. Grymasi przy jedzeniu. A kiedy spotka się z Pyzą w jakimś ciasnym miejscu to syczy na nią i warczy ze strachu.
Do łapoczynów nie dochodzi ale nie jest za dobrze.
Pyza nie wykazuje agresji ale też nie odpuszcza. Nie daje się przegonić - to Sonia ucieka przed nią.

I tak to dziewczyny się nie bardzo mogą dogadać...

[carmella]

kurcze no

Sonieczko, nie bój się Pyzuni. To taka miła koteczka jest.

U mnie nie ma miłości między Polą na resztą, ale ona sobie a reszta sobie. Żyją obok.

[berni]

I tak to dziewczyny się nie bardzo mogą dogadać...

ach te baby

moze naprawde by pomogły te krople Bacha?

[mahob]

Jesteśmy po kolejnej wizycie u wetki
Placki na brzuszku Pyzy sa nadal musimy dalej smarować maścia i za tydzień powtórka z rozrywki czyli upojne popołudnie w poczekalni
Za to ząbki sa już baaardzo ładne (to znaczy dziąsła właściwie)

A tymczasem...
Czester obserwuje co też się dzieje w akwarium...
tu sie przytula do glinianego kolegi (powtarzamy mu, że jak dalej będzie takim żarłokiem to będzie wyglądał jak ten gliniak - mała główka i wieeelki tułów )
tu został przyłapany na blacie kuchennym - skradał sie w niecnych zamiarach

tu koty sprawdzają co też dobrego przyszło w paczce z krakkvetu Pyzie aż się oczy zaświeciły...

Czester i Pyza w trakcie wieczornej toalety, Sonia zajęła strategiczną pozycję przy piecu
coraz cieplej ....

I na deser: taaaaką mam paszczę
Pyza bawi się sznureczkiem

[carmella]

wczoraj coś nie widziałam zdjęc

cuda, cuda, cuda


trzymam kciuki za powodzenie terapii

[mahob]

Feliway dopiero kilka dni a jakby widdzę lekką poprawę.
Na razie nie chcę się za bardzo cieszyć, żeby nie zapeszyć...

[mahob]

Dzisiaj był piękny wschód słońca Wielka pomarańczowa kula nad horyzontem...cudnie. Zapowiada się piękny dzień Szkoda, że trzeba siedzieć w pracy

W sobotę też było pięknie - słonecznie, ciepło, wiosennie
Koty wygrzewały tyłeczki na oknie:


Były nawet bliskie spotkania 3 stopnia z których Sonia nie była zbyt zadowolona - co widać na zdjęciu

Dały się nawet sportretować

Później zażywały nieco gimnastyki i wprawy w chodzeniu po półkach i suszarce na pranie



Aż w końcu udały się na zasłużony odpoczynek

[carmella]

ciiii, ale bardzo się cieszę, że widać już poprawę. to dopiero kilka dni, mam nadzieję, że będzie lepiej i lepiej.

A kotki na zdjęciach cudne Chester niezły akrobata
U mnie Pola na takie ewolucje miewa odwagę jedynie

[mahob]

...Chester niezły akrobata
U mnie Pola na takie ewolucje miewa odwagę jedynie

Czestera roznosi energia - pcha się w różne miejsca, chociaż czasami mu to nie wychodzi, bo on taki trochę "niezgrabuła" jest Ciężki poza tym - ta suszarka kiedyś się pod nim zawali

Za to Sonia jest faktycznie akrobatką potrafi poruszać sie bardzo delikatnie i z dużym wdziękiem, nie strącając niczego z półek. Ma wrodzony talent i wdzięk do akrobacji

Pyza jest wbrew pozorom bardzo skoczna. Potrafi z krzesła wyskoczyć od razu na szafę Nie korzysta z pomocniczych drabinek Ale też nie jest specjalnie zwolenniczką chodzenia po meblach - woli parapety okienne i podłogę. Tylko jedną szafą jest zainteresowana - tam lubi spać - to taki jej azyl.

[mahob]

Po weekendzie:

- fotek niet, bo jakoś tak...

- z Pyzy zeszły wszystkie strupki i czerwone placki - oby to było już szczęśliwe zakończenie tego leczenia

- Czester boi się moich spodni narciarskich są strrraszne czarne i szeleszczące. Mój dzielny kocurek

- Sonia o wiele lepiej czuje się po Feliwayu Nie chowa się, chce się bawić. Ale trzyma się z daleka od Pyzy. Kotki zdecydowanie nie przepadają za sobą

- Pyza nas zaskakuje - ona ma jednak dość dominujący charakterek Mimo pozornej łagodności i nieporadności - potrafi pogonić nie tylko Sonię ale i Czestera Od kiedy poczuła się u nas w domu pewnie, jak u siebie, przejęła władanie Taka to mała ale dzielna czarno-biała kluseczka

[carmella]

Taka mała kluseczka taka dziarska ?

Kto by pomyślał ??

[berni]

Pyza Dominujący charakterek

Koty zaskakują nas na kazdym kroku.

[mahob]

No własnie, zaskakujące...

Najciekawsze, że to nie jest u niej agresja - ona osiąga to co chce z jakimś takim stoickim spokojem Po prostu siądzie na środku i wbije wzrok np. w Czestera. A on grzecznie obchodzi ją z daleka
Tak samo jest z Sonią, tylko, że Sonia się boi tego jej spojrzenia - ucieka i się chowa. Ale już jest lepiej - ona się musi po prostu przyzwyczaić a feliway jej w tym pomaga.
Bo Czester to sie wogóle nie przejmuje, nawet jak go Pyza trochę przestawi to jemu to tam specjalnie nie robi różnicy Już po chwili jest gotowy do zabawy I ma taka minę, jakby pytał: "Hej, duża - o co tej małej czarniawej chodzi Przecież grzeczny ze mnie kotek "

Czerwone placki zniknęły ostatecznie (mam nadzieję, że ostatecznie ) z brzuszka Pyzy. Wetka stwierdziła całkowite wyzdrowienie - także dziąseł
Oczywiście za jakiś czas mamy przyjść do kontroli - tak na wszelki wypadek.