Z pamiętniczka karmicielki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 18, 2008 13:16

Joluś, nie chcę Cię martwić ale musisz mieć świadomość, że to może być FIP.
Taki jest kolor moczu często właśnie.

Może to też być marskość wątroby na skutek długtrwałej głodówki. Też źle rokuje.

A wet co konkretnie powiedział?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 18, 2008 14:38

O kurcze :(

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2008 17:35

Jolu :cry:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt sty 18, 2008 18:51

Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt sty 18, 2008 19:27

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt sty 18, 2008 23:34

Carmello, Progect - dziękuję Wam! :1luvu:

Praksedo - FIP jest możliwy, ale mało prawdopodobny. Zorro nie ma innych jego objawów, a ponieważ pewne jest, że długo głodował, wszystko raczej przemawia za tą drugą możliwością - zniszczeniem wątroby na skutek długotrwałej głodówki.

Ponieważ jednak inne wyniki ma dobre, a komórki wątroby potrafią sie regenerować, weci twierdzą, że ma szansę. Tym bardziej, że jakiś wskaźnik (białko?) mówi ponoć o tym, że nie cała wątroba jest zniszczona, że mała jej część nadal trochę pracuje.

Zorro dzis znów miał powtórkę leków i kroplówkę (glukoza). Rano polizał trochę galaretki z Feliksa, potem kupiłam mu wołowinę - zjadł "aż" 6 kawałków. Po powrocie od weta już jej nie chciał... Na szczęście kupiłam tam suchy Intestinal - zjadł kilkanaście chrupek... Wczoraj kupiłam jeszcze saszetke convalescensa (jednak mieli), ale nawet jej nie tknął.

Dalej chce jeść, radośnie się podnieca na widok jedzenia - tylko że większość dań już na etapie węchowym jest niejadalna, reszta zaś po skosztowaniu. I pewnie myśli, że to moja sprawka - podaję biednemu zagłodzonemu kotkowi takie paskudztwo :cry:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pt sty 18, 2008 23:38

Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pt sty 18, 2008 23:52

jolu , czytalam dzisiaj na forum ze takim słabym kotom nalezy podawc surowe zółtko roztrzepane z odrobina wody to stawia na nogi, trzeba karmic strzykawka na siłe , tak stosuja w przytulisku u nas w Konstancinie i przynosi super wyniki. Powodzenia i zdrowka dla koteczka.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sty 18, 2008 23:55

Z zoltkiem bym uwazala, salmonella????
kciuki za Zorrraka, mam nadzieje., ze to tylko watroba a nie cholerstwo jakies
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob sty 19, 2008 0:32

Dzięki,dobremu sercu Anulki111, mata+12 myszek,wróciła do powtórnej licytacji.Zapraszam na bazarek :D

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70886
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Sob sty 19, 2008 20:55

Salmonella jest na powierzchni skorupki, więc wystarczy jajko sparzyć wrzątkiem (czy to nie jest przypadkiem masło maślane?) i można bezpiecznie żółtko podać.
A potwierdzam, że działa bardzo dobrze, no i można podać strzykawką. Ma też tą zaletę, że absolutnie nie podrażnia gardła.
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie sty 20, 2008 0:03

nikagda pisze:Salmonella jest na powierzchni skorupki, więc wystarczy jajko sparzyć wrzątkiem (czy to nie jest przypadkiem masło maślane?) i można bezpiecznie żółtko podać.
A potwierdzam, że działa bardzo dobrze, no i można podać strzykawką. Ma też tą zaletę, że absolutnie nie podrażnia gardła.



to jest masło maślane
ale dopiero teraz, jak napisałaś zdałam sobie z tego sprawę :D
poza tym wszyscy tak mówią :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 20, 2008 0:05

a jak Zorro dzisiaj?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sty 20, 2008 2:25

Meggi, próbowałam już podać Zorrowi żółtko, o efektach można poczytać na poprzedniej stronie :wink:
Ale może spróbuję jeszcze raz, bo od wczoraj wieczora już prawie nic nie je, parę chrupek zaledwie.
Przy ujściu cewki moczowej zauważyłam kropelki krwi, czy może krwistego moczu (pęcherz pusty). Ma za niską temperaturę: 37 st. Dziś znów dostał kroplówkę i inne leki, przy czym zmieniono mu antybiotyk. Jak do tej pory - bez widocznego skutku.


(Sparzyć wrzątkiem - wg mnie to precyzyjne wyrażenie, a nie pleonazm. Dzięki temu wiadomo, że trzeba sparzyć wrzątkiem, a nie ogniem :))

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Nie sty 20, 2008 2:34

A może on ma problemy z przełykaniem, kurcze, nie ma jakiś nadzerek w paszczy... Tak tylko gdybam... Bo wątroba ewidentnie ciachnieta jest.. Ale faktycznie, mam kotkę Tamizę, która na USG prawie nie miała wątroby, a żyje i ma se dobrze trzy lata, póki co..
Czy on nie ma w pyszczku nadżerek, że nie chce jeść?
Bo jeżeli ma ochotę jeść, a potem nie może, to jest chyba problem paszczowy, tak mi się zdaje... :roll:
Krew przy siuuu może oznaczać zapalenie pęcherza, zresztą chyba wieśz..
Jakoś nie wierzę w ten FIP :roll:
Ostatnio edytowano Nie sty 20, 2008 2:38 przez anna57, łącznie edytowano 2 razy
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 13 gości