Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 14, 2008 22:53

Jedna z kić to Zagadka - już na stronie schronu.
Zaraz wrzucam kolejne opisy i zdjęcia.

Mam newsy z dt Silverki :)

Silverka jest naprawdę kochana, już nawet się trochę zadomowiła, bo na początku siedziała w szafie:)
Uwielbia jeść, zwłaszcza gotowanego kurczaka:)
Myślę,że szybko dojdzie do siebie i pójdzie do domu stałego, który jest już pewny.
Jej przyszła pani jest w niej zakochana po uszy:)


i z domu Cytrynki:

Co to może byc - Cytrynka miała już lepsze oczy, a dzisiaj ma b.
czerwone i tak je mruży. Zakraplam jej to, co dostałam od wet.
(Gentamycyna) ale teraz to nie wiem czy jej to pomaga.
Może my się dopatrujemy w niej chorób, ale momentami ona jest ożywiona,
a potem taka apatyczna, i dużo (za dużo?) śpi.

Poza tym dobrze, od czasu tamtych zastrzyków nie ma problemów z
trawieniem, ale na wszelki wypadek daję jej nadal tylko gotowanego
kurczaka i intestinal, suchy i mokry, (woli mokry).


I tu pytanie - co zamiast gentamycyny? oxycort? maxitrol? Macie pomysły?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 1:10

Opisy od Georg-ini wrzucone.
Część do działu dt tez.
Baza niedostępna, został do wrzucenia Neris - mam już opis i zdjęcia, oraz Dymniaczek z szafy.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 8:29

Sis pisze:Opisy od Georg-ini wrzucone.
Część do działu dt tez.
Baza niedostępna, został do wrzucenia Neris - mam już opis i zdjęcia, oraz Dymniaczek z szafy.

Sis, dzielnie pracowałaś do nocy :) Ja już spałam, ale poogłaszam nowe koty dziś.
Dziewczyny, w dziale dt brakuje Arlekina i Billy.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto sty 15, 2008 8:42

Sis pisze:I tu pytanie - co zamiast gentamycyny? oxycort? maxitrol? Macie pomysły?


zależy co tym ślepkom dolega... Marcel miał zwykłe chyba zapalenie spojówek, ślipia czerwone jak latarnie w chińskiej dzielnicy, mrużył je, musiało boleć. CoolCaty zaleciła Naclof i Floxal. Po pierwszych dwóch dniach była poprawa, a potem nawrót. Więc Ania poradziła spróbować Homeoptic i pomogło rewelacyjnie. Już po dwóch dniach nie było śladu zaczerwienienia. Myślę, że na pewno nie zaszkodzi, a nuż pomoże. Krople do nabycia w aptekach, prowadzących sprzedaż leków homeopatycznych, kosztują jakieś 18 zł. Ale swoją drogą, ponieważ Cytrynka miała przeboje z oczami, to może jednak podpytać weta... Może domek zacznie powoli odstawiać intestinal? no bo ile można na karmie wet jechać? to nie zaszkodzi na dłuższą metę? nie rozleniwi układu pokarmowego?

Bardzo się cieszę, że Silverka będzie miała własny domek :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 15, 2008 8:47

Dzięki za info, Inga. Podpowiem te krople homeopatyczne.
Cytrynia jest pod opieką wet.
Zdaje się, ze dopiero od niedawna weszła na intestinal, wczesniej tylko gotowany kurczak. I dopiero niedawno unormowała się praca ukł. pokarmowego. BTW jak długo mozna podawac taką karmę wet?


Mokkuniu - w sprawie zamieszczenia ogłoszeń Arlekina i Billy czekam na decyzję Magicmady. Będzie chciała, to zaraz zamieszczam :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 10:57

Sis, kochana, wstawiłaś swoje zdjęcia do opisu Artiego. I super, tylko że na nich nie jest Arti :D To ten biało-dymny wielkokot bez numerka, schowany w koszyku. Pomyliłaś koty :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 15, 2008 11:13

przy tej ilości kotów, które obrabiałam wczoraj w nocy, cud, ze tylko jednego pomyliłam. ;)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 11:33

Pamiętacie rudą persicę ze schronu?

Rudki nie udało się już uratować. Kolejne guzy
widoczne gołym okiem (np. przy odbycie). Przerzuty. Maleńka miała już
kłopot ze zrobieniem kupki, przestała się załatwiać do kuwety,
wymiotowała. Cały pokój był wyłożony gazetami, bo robiła, gdzie popadnie.
Weterynarze wymacali też guza w okolicy żołądka i pochwy.
Operacja była bezcelowa, bo wkrótce znów nastąpiłyby nawroty choroby.
Żal...


ile zyskała? niecałe dwa miesiące życia. i ból, tyle bólu...
Czy było warto.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 11:48

Ja mysle ze bylo warto, nie umarla na betonie tylko ze swoim czlowiekiem. Nie byla niczyja.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 15, 2008 12:32

Rozmawiałam z panią Jolą, niestety krótko, bo musiałam nagle skończyć rozmowę (jak to w pracy :( )
Silverka miała robione badania, pani Jola ma wyniki, wyszły dobrze. Mówiłam, że nowi opiekunowie proszą o książeczkę i info nt. jej stanu zdrowia i szczepień, kuracji, itp. Książeczka będzie gotowa na weekend, łącznie z wynikami badań. Kicia była dwa razy szczepiona felisvackiem, niestety nie była szczepiona na wirusówki, ze względu na ciągłe infekcje.
Kajetan nie był operowany :cry: nie wiem, dlaczego nie było zabiegu :cry: mam nadzieję, że jeszcze się zdzwonimy to się dowiem, bardzo się zmartwiłam
maluszki ze szpitalika ładnie porastają, grzybek idzie precz, można je wydawać, z zastrzeżeniem, że wymagają podleczenia, ale w domku powinny błyskawicznie dojść do siebie
no i tyle wiem na razie

EDIT: Kajetan nie był operowany, bo przy dokładniejszym badaniu pan dr stwierdził, że uszkodzenie jest starą sprawą i dłubanie teraz przy tym przyniesie więcej szkody niż pożytku. Powinien się wytworzyć tzw. staw rzekomy i kot będzie poruszał się samodzielnie. Może nie tak jak kot sprawny, ale będzie funkcjonował w miarę normalnie. Sporo i ładnie je, Jola znalazła saszetki RC (pytała czy to my przyniosłyśmy) i karmi go tym.
Mówiła też, że ktoś "z naszych" pytał o kota nr 59, który miał jechać do domu po niedzieli, a ten kot (kotka?)już został adoptowany. Ja niestety nie wiem, o jakim kocie mowa :(
No i znowu przerwałyśmy rozmowę, żeby Jola mogła wydać Franka :D Przyszli Państwo i oni bardzo, bardzo Franka chcą - tyle wiem na razie. Mam nadzieję, że to będzie super hiper dom dla tego cudownego kota :ok:
Swoją drogą nie wyobrażam sobie, że wejdę do kociarni i Franusia nie będzie, nie popatrzy na mnie tymi swoimi cudownymi oczami, nie poasystuje przy szykowaniu mięska buuuuuuuuu :cry:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 15, 2008 13:25

Edit 2:

Burasek z jedynki nie ma, musiały pojechać do domu. Został tam tylko Frankie, Neris i ten drugi, czarny bezłapek.
Silverka okazuje się była zaszczepiona, po pierwszej rozmowie ze mną Jola przekopała swoje zapiski i upewniła się, że jednak szczepiła ślicznotkę :D
Ci Państwo od Franka przyjechali po niego, bo ogromnie spodobał się mamie pani (z nią będzie mieszkał). Zobaczyła go na stronie schroniska i powiedziała "ten i tylko ten". Państwo weszli do kociarni, żeby się rozejrzeć, a Franek podszedł do nich, zaczął się ocierać i przymilać. Jola zrobiła tak 8O Franek zabierany przytulał się do nowych państwa, mruczał i widać było, że bardzo się cieszy :D . Jola stwierdziła, "widać, że sam sobie wybrał" :D
Trójłapki z jedynki są zaszczepione.
Nie ma Lutki, posżła do domu, ktoś coś wie ?
Co do kotów bez kart i numerków to Jola powiedziała, że spróbuje się rozejrzeć w wolnej chwili. Ale myślę, że trzeba będzie poczekać jak Jola będzie w weekend i pokazać jej palcem. (W ten weekend jej nie będzie).
To chyba wszystko, o Kosmę już nie zapytałam, bo zapomniałam :oops:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 15, 2008 13:35

ja dzwoniłam przed chwilą... szkoda, że sie nie dogadałyśmy wcześniej :D
ale i tam mamy sprzeczne informacje :? Mnie dr Jola powiedziała, że maluchy ze szpitalika znów mają gila i są na antybiotyku :(

Kosma będzie obejrzany, tak samo Dorotka (ze względu na biegunkę).
Basia i Kostek dodatkowo zostaną obejrzane pod względem grzyba, a Wielkokot, którego wcale Jola nie widziała - tak sie schował - ma mieć sprawdzone uszy. Zaglądałyśmy mu z Magiją i nie wiemy, czy on w tych uszach ma coś wepchnięte, poprzerastane, czy poprostu taki jego urok :?

Kostuś będzie miał rtg, kiedy tylko sie da :)

Aniu, burania z jedynki, ta szczupła, która tak martwiła Magiję, jest, tylko że w klatce :) Ładnie je, gada, ale już nie jest taka przerażona, jest ok. Lutka w niedzielę jeszcze była, ale siedziała pod półką.

Franulka kochany do domciu poszedł :D i kto mi teraz będzie mięso spod ręki wyjadał? :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 15, 2008 13:54

Lutka pojechałaby w sobotę do Wawy, do pani Aleksandry, ale nie była ciachnieta, wiec została na sterylke i BYŁA DLA NIEJ ZAREZEROWANA, do odbioru w przyszły weekend.
Kto ja zabrał????
przeciez mówilam, by ciachac, Iwona wpisałą ją do kalendarza na wczoraj albo dzis do sterylki.

no ładnie teraz wygladam w oczach ludzi..........

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 13:54

nr 59 to Lutka

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sty 15, 2008 13:56

kociaki ze szpitalika mają grzybka, Foczka i Łatek.
Ircia na dobre sie rozłożyła po zabraniu do domu, grzyb jak cholera.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo i 65 gości