Oj, chyba jednak uraziłaś...33aneta pisze:Wiecie co dreszcz mnie przechodzi jak czytam takie rzeczy !!!!!!!!
Co to za "wspaniała" fundacja, która całą pracę chce zwalić na prywatne osoby![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Chyba po to oni są, żeby zajmować się takimi sprawami (tak mi się wydaje).
(...)
Szlag mnie trafia jak czytam coś takiego![]()
![]()
![]()
![]()
Jeśli to prawda co jest tu napisane to niech ktoś z tej fundacji się ruszy i zainteresuje sprawą, a nie zrzuca odpowiedzialność na prywatne osoby, bo tak nie wypada.
Fundacja ma chyba lepsze dojścia gdzie trzeba, bo w końcu po to była założona,prawda.
Mam nadzieję, że nikogo tym postem nie uraziłam, ale takie są moje odczucia. Wszystkich urażonych moją szczerością z góry przepraszam![]()

Ta "paniusia" poprosiła mnie o pomoc. Spytała czy nie znam kogoś z tego terenu, kto mógłby się tym zająć. Osób prywatnych, jakiejś innej fundacji. Fundacja, z której pochodzi ta "paniusia" jest z Chrzanowa, w Chorzowie była tylko na chwilę, przywieźć psa do adopcji. I to nowy właściciel psa opowiedział o tych biednych kotach.
Ktoś z Was napisał tu, że z Sosnowca do Chorzowa jest daleko, to co dopiero z Chrzanowa... Jeśli ktoś ma pilotować tą sprawę to tylko raczej osoby będące blisko, a nie dojeżdżające raz na tydzień (albo i rzadziej) z Chrzanowa... Bo Fundacja, tak samo jak Wy, ma full roboty i też nie wyrabia. Poza tym to nie jej teren.
Rozumiem, że jako osoby prywatne nie możecie wejść na teren huty, ale myślałam, że jako osoby prywatne, kochające koty, zainteresujecie się tą sprawą i spróbujecie poszukać kogoś, kto stanąłby w obronie tych kociaków.
A na jakiej podstawie piszesz takie zdanie? Znasz tą fundację? Znasz tą osobę?To dziewczyny mają robić całą "brudną robotę", a później jakaś paniusia z "wielkiej organizacji", która to niby ma pomagać zwierzakom spija całą śmietankę i chełpi się wkoło ile to robi dla biednych zwierzątek.