"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 12, 2008 21:07

Obydwa kotuchy i Agatka i Mała mialy wiele szczęścia że je zabrałaś do siebie, tak nie wiadomo co by z nimi było. Teraz mają swoje domki. Pewnie że przykre sa rozstania. Ale zrobiłaś wiele dobrego.

Teraz czekam na wiadomości o Agatce , jak podróż minęła i czy spodobało mu sie w jego własnym domku.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob sty 12, 2008 21:43

Ja wszystko wiem, ale mi smutno.

Według moich informacji Agatka albo zaraz albo już jest u Cammi. Tosza planowała przyjazd do Krakowa na ok. 20.

Nie mogę doczekać się wieści co tam u Agatki, vel GAgatki, vel Agata :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob sty 12, 2008 22:15

OLU - DZIĘKUJĘ!!!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 12, 2008 22:41

Agatka jak na razie w samochodzie razem z Cammi w drodze domu. Przy braku wieści nie wytrzymałam i sms-a do Cammi wysłałam :oops:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob sty 12, 2008 23:27

Niestety wieści o koteczku przeczytam jutro.. :(
Spokojnej nocy życzę wszystkim!
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob sty 12, 2008 23:31

kotek był grzeczny w drodze, troche nam śpiewał-na szczęście ma ładna barwę głosu :) . Cichł głaskany przez kratkę, ale było to ryzykowne, bo groziło połamaniem palców :) . W domu zjadł, napił się wody, skorzystał z kuwety, wskoczył w łazience m na wszystko, na co sie dało wskoczyć, a potem dał się bez problemu zapakowac go kontenerka (podobno miał mnie ugryźć przy tej czynności, ale zapomniał :) ) i pojechał do swojego domu

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 12, 2008 23:51

W drodze do domku od Toszy (jeszcze raz dziękujemy za transport) gAgatek odezwal się pierwszy raza jak źle skręciłam. a drugi jak wjechałam w osiedle. Jak na złość wszystkie miejsca parkingowe pod domem zajęte więc parkowanie od drugiej strony bloku więc nieco mi zeszło.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 12, 2008 23:55

Musiałam jeszcze raz pójść z Dusią bo spacerek sprzed wyjazdu nie wyszedł bo ktoś odpalił petarde i Dusia ani myślała się załatwić.
Wsadziłam transporterek do klatki i poleciałam
ale przed wyjściem Metro się zdążył zainteresować kotkiem nowym ale kotek nowy warczy na Metra a Metro stoi i macha ogonkiem

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 12, 2008 23:57

Spacer błyskawiczny bo Dusik tym razem szybko się załatwiła i zarzadziła odwrót. TŻ pilnował kota. Powiedział, ze kotka przyszła się przywitać i było kszszszszsz

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2008 0:01

Obecnie kot rozpakowany. Siedzi w klatce. Oby jak najkrócej. Metro odważniak podchodzi to gAgatek warczy. Bardzo ładnie warczy. Kicio w kuchni - ja w pokoju przy nogach psy. Jak się odezwał to poleciały zobaczyć. potem wróciły. Była chyba z nimi kotka i jakieś kszszszsz musiało znow być i jakaś odpowiedź bo psy nawiały błyskawicznie.
Obecnie psy leżą u nóg. W kuchni cisza. gAgatek leży sobie na ręczniku. Nasza kicia gdzieś się zamelinowała. Ale widzialam jak chwilę wcześniej skradała się w stronę kuchni. Teraz przyszła połasić się do Metra. Tak więc spokój narazie.

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2008 0:06

Kciukasy za szybkie dogadanie się kociszczy- Olu- podjęłaś się trudu uratowania obu kotów i zobacz- jakie fajne domki się znalazły :D
Cammi- gratuluję nowego nabytku :D
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Nie sty 13, 2008 0:18

Tosza pisze:kotek był grzeczny w drodze, troche nam śpiewał-na szczęście ma ładna barwę głosu :) . Cichł głaskany przez kratkę, ale było to ryzykowne, bo groziło połamaniem palców :) . W domu zjadł, napił się wody, skorzystał z kuwety, wskoczył w łazience m na wszystko, na co sie dało wskoczyć, a potem dał się bez problemu zapakowac go kontenerka (podobno miał mnie ugryźć przy tej czynności, ale zapomniał :) ) i pojechał do swojego domu


Tosza wielkie dzięki za transport Agatki :1luvu:
A Agatka miał Ciebie ugryźć jakbyś działała wbrew jego woli, widać jednak transporterek polubił :D
Mam nadzieje, że skacząc w łazience niczego nie uszkodził :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sty 13, 2008 0:20

kotka już nie przyłazi do kuchni. To dobry znak czy zły? Psy się zrywają na każde miauknięcie. Czyli ze trzy razy już. Dałam mu pluszowy sweterek mój. chyba Duszka na nim kiedyś leżała w garderobie bo pełno kłaków. Od razu się na nim połozył. Jak wkładałam do klatki to dopraszał się pieszczot.
I jak ja mam iść spać teraz? Jutro też chyba oka nie zmrużę

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2008 0:32

Cammi pisze:kotka już nie przyłazi do kuchni. To dobry znak czy zły? Psy się zrywają na każde miauknięcie. Czyli ze trzy razy już. Dałam mu pluszowy sweterek mój. chyba Duszka na nim kiedyś leżała w garderobie bo pełno kłaków. Od razu się na nim połozył. Jak wkładałam do klatki to dopraszał się pieszczot.
I jak ja mam iść spać teraz? Jutro też chyba oka nie zmrużę


Odjechał mi internet, ale już wrócił :D
A czy Agatka pieszczoty dostał? Kocur do kuchni przyzwyczajony, może pójdzie spać, w końcu tyle wrażeń dzisiaj miał :wink:
Mieszanie zapachów to doskonały pomysł :D
Bardzo, ale to bardzo mocno trzymam kciuki za szybką socjalizację futer. A mnie znowu płakać się chce, ale jakos to przewalczę. Przecież Agatka ma tak cudny domek, to czemu ja ryczę :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sty 13, 2008 0:37

Pieszczoty mówisz ... a co to takiego? To coś co się zaczyna od wykręcania łebka we wszystkich kierunkach?
Aaaaaa nie mówiłam Ci chyba jeszccze dokładnie - po przemeblowaniu kuchni ta nieszczęsna klatka wylądowała pod kaloryferem :-)
Pójdę chyba spać bo inaczej będę zaglądała do kuchni co chwilka
caly zwierzyniec chyba spi
Dusia była w kuchni i piła wodę. Kot ją chyba nie stresuje
DZIĘKUJĘ CI OLU ZA TO CUDO!!!
Dobranoc

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 99 gości