Koty z azylu na Gądowie [Wrocław]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 11, 2008 13:20

Witam ! Dotarły dziś do mnie Lili i Laluś . Są przerażone ale myśle że jakoś dojdą do siebie zwłaszcza że tyle przeszły w ciągu jednego ranka łapanka do transportera , podróż pociągiem i wizyta u weta....Na dzień dobry Lili pokazała pazurki i zęby zostałam podrapana i pogryziona :twisted: Siedzą sobie teraz same żeby mogły w spokoju odreagować podróż. Na reszte przyjdzie czas potem jak się troche zaaklimatyzują....

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2008 16:26

blondi2911 pisze:Na dzień dobry Lili pokazała pazurki i zęby zostałam podrapana i pogryziona :twisted:


A mówiłam, ostrzegałam?
I tak dobrze, że się nie nabrałaś na te ich niewinne minki.
Obawiałam się, że Cię steroryzują tylnymi łapkami, którymi świetnie kopią i drapią i zwieją.
Lili musiała być bardzo bidulka przestraszona, bo dotąd nie gryzła...

Bardzo trudno je było zapakować do kontenerka dzisiaj. Zajęło to równo 90 minut.

Zorro vel Maciuś warczał i pokazywał mi zęby i pazury w ich obronie.

Podrapana głęboko do krwi pani Lidka, właścicielka piwnicy w której jest Azyl p. Ani lamentowała, że Laluś dostanie śmiertelnego zawału, albo połamie sobie łapki.

W końcu jednak z użyciem różnych forteli zapakowałysmy je do kontenerka. Ja tym razem wyszłam bez szwanku z tego.

A oto bohaterowie dnia Laluś i Lili jeszcze na starych śmieciach:
Obrazek

Za to czarny Kocurro vel Murzynek koniecznie chciał się zabrać z nimi w świat...(albo na ich kontenerku, albo chociaż w moich ramionach).
Może i na niego przyjdzie pora.
Czeka na to od lutego 2007.

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt sty 11, 2008 18:25 przez ossett, łącznie edytowano 2 razy

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 11, 2008 17:07

Monisek pisze:Odswiezylam dzisiaj ogloszenia Wikarego, Zorra i Malcow na allegro. Mam tylko pytanie, czy zmienic kontakt do maluchow? Bo podany jest telefon do p. Ani i Osset i mail do Leny. Tak ma zostac? Bo chyba lepiej byloby podac bezposredni kontakt do nowych opiekunow.
Co z rudym?


Bardzo dziękuje, i przepraszam za rudego.

Ja narazie nie mam efektownego zdjęcia rudego. Dotąd zastaje go leżącego.

Jest po kastracji, troche smutny i zamyślony jeszcze.

Zrobiłam mu zdjecie w takiej pozycji, ale nie wywołalam jeszcze.

Była u p. Ani Wima z KŻ i zrobiła zdjęcia Rudego, umieściła jego ogloszenia w KZ i GW. Poprosze, zeby przysłała mi jego zdjęcie i Ci prześlę.
(albo może mi sie uda skopiować je po prostu).

Jeżeli chodzi o kontakt w sprawie maluchów to najlepiej do nowych opiekunów w DT, którzy będą mogli coś o nich powiedzieć (i może e-mail do mnie.)

Jeżeli chodzi o pozostałe to telefon do p. Ani i do mnie (ale podam komórkowy, bo stacjonarny chwilowo(i nie wiem jak długo jeszcze) nieczynny) i e-mail do mnie (tak mi sie wydaje będzie praktyczniej będzie).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 11, 2008 17:18

janta pisze:Kocurrro jest taki piękny... Taki piękny jak mój Maciuś ;) Oby mu się poszczęśćiło!


Czarny Kocurro vel Maciuś jest nie tylko piękny, ale i bardzo mądry i przedsiębiorczy i ma jakis tajemniczy zmysł pozwalający mu rozpoznać czy dzieje się coś złego czy dobrego

Jak w poniedziałek usłyszał płacz Nawigatora zapakowanego w kontenerek to skoczył na kontenerek i próbował przegryźć pokrowiec i uwolnić Nawigatora.

Ale dzisiaj już sam chciał opuścić azyl razem z Lili i Lalusiem.
Najpierw siedział na kontenerku z nimi w środku, a potem wpakował mi się na ręce.

On tam jest od lutego ubiegłego roku!!!! Ale ciągle ma nadzieję...

A oto Kocurro vel Maciuś (polecam powiększenie trzeciego zdjęcia!)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 12, 2008 13:12

podzrucamy Czarnuszka w górę, może i on znajdzie domek teraz? :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26828
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sty 12, 2008 15:37

Wczoraj po wyjeździe Lili i Lalusia, do Azylu przyszła młoda pani, której spodobał sięWikary. Przypominał jej jakiegoś kota z przeszłości -ale i tym razem biedny Wikary nie miał szczęścia.
(Jedno oczko mu trochę łzawi i ma zakrapiane Aecortinem.)

Podobno czarny Kocurro vel Murzynek łasił się do tej pani, jak jeszcze nigdy do nikogo... jest taki mądry. Wie po co obcy ludzie tam przychodzą.
Tak bardzo chce być zabrany do domu...Ale i on tym razem został w Azylu.

Dzwoniła jakaś pani, która widziała Zorro vel Maciusia na Allegro. Chciała wymienić go na 5 miesięcznego kotka o takim samym umaszczeniu(bo takie lubi), który nie zawsze siusia do kuwety.
No i Zorro też jeszcze został w Azylu. Ale on tu jest niedługo. Dopiero 2 miesiące.

Maluchy w DT mają się dobrze. Nawigator skumplował się już kotami Kasi, ale ludziom pozwala sie głaskać tylko wtedy gdy leży na "swoim" koszu w łazience. Tak mu się to miejsce spodobało, że nie rusza sie zniego nawet jak się spod niego wyciąga rzeczy do prania. Pracująca pralka też mu nie przeszkadza.

Laluś i Lili zwiedzają i obserwują swój domek; Laluś opiekuje sie Lili, która jest bardziej płochliwa. Wczoraj siedziała do północy w tapczanie, aż przyszedł po nią Laluś i zaprowadził ja do kuwety, bo ze strachu nie zobaczyła przedtem gdzie ona jest. Laluś nie bał się nawet wielkiego psa, podkradł się do niego, gdy ten spał i powąchał go.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 12, 2008 15:50

brawo Laluś - ten chłopak powinien być okrzyknięty misterem dobrego wychowania 8) :wink:
tak przykro,ze żaden nasz bohater jednak nie pojechał do domku i wciąz sa w Azylu, ale bądźmy dobrej mysli, może juz wkrótce tez dla nich zaświeci słoneczko :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26828
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie sty 13, 2008 2:48

Kochani, jest 3 w nocy i ja ledwie sune nosem po ziemi a mam jeszcze mase niezwiazanej z kotami pracy wlasnej, wiec wybaczcie pospiech i skrotowa informacje, oraz to ze nie sledze na biezaco watkow.

W sprawie kotow z Gadowa z Wroclawia, tych maluchow co pojechaly na tymczas. Kocieta potrzebuja opieki, w tym weterynaryjnej, wyprowadzenia ich na prosta ze swierzbem itp. Wlasnie dostalam maila z prosba o NIP i dane fundacji do faktury ktore DT biora w lecznicach. Obiecane zostalo ze fundacja pomaga w leczeniu i tak bedzie.

Problem jest taki ze ostatnio mamy mala czkawke finansowa we Wroclawiu w zwiazku z nieprzewidzianym atakiem grzybicy u kilku(nastu) kotow (fakturka na kilka-set zlotych) oraz koniecznoscia JUZ zwrotu kosztow za druk kalendarzy 2008, wszystkich, takze tych ktore jeszcze sie nie sprzedaly, wiec po prawdzie to jedziemy ostatnio na minusie.

Dlatego te koty potrzebuja lekkiego wsparcia. Jesli znalazlyby sie osoby, kilka osob ktore moglyby dorzucic po kilka zlotych na ich nowa droge zycia, bedzie to naprawde ogromna, ogromna pomoc.

Pieniadze mozna wplacic na konto fundacji koniecznie z dopiskiem

darowizna koty z Gadowa

pieniadze w ten sposob zebrane przeznaczone zostana tylko i wylacznie na te wlasnie koty, nie na oplacenie innych spraw

Konto mozna znalezc tutaj:

KONTO FORANIMALS WROCLAW

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 13, 2008 13:09

Laluś jest bardzo odważnym kocurkiem skumplował sie z moim rezydentem Burasem i we wszystkim go naśladuje.Wczoraj gdy wlazł do szafy postanowiłam go pogłaskać na początku chciał uciekać ale po chwili zaczął pięknie mrrrruczeć 8O . Jest odważnym kocurkiem i bardzo lubi zabawy ze sznurkiem. Niestety Lili wychodzi ze swojej kryjówki tylko późnymi wieczorami jest śliczna ale bardzo płochliwa . Laluś zaprasza Lili do zwiedzania mieszkania często ją woła i próbuje wyciągać z kryjówki teraz sobie smacznie śpią po nocnym szlaństwie :twisted: Kociaki są już po wizycie u weta mają świerzb i są w trakcie leczenia zostały też odrobaczone , mają założone książeczki . Mam umowe z wetem taką że wystawia mi za leczenie tymczasów jedną zbiorczą fakturę po zakończeniu leczenia tak mu jest poprostu wygodniej. Przeważnie kociaki leczy po kosztach nie kasuje za przeglądy tylko za same lekarstwa . Szkoda że nie ze wszystkimi wetami tak można :cry: .

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 13, 2008 17:59

Wklejam kilka zdjęć Lalusia ! Niestety Lili nie chce pozować :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 13, 2008 19:44

Kochany Laluś!

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 14, 2008 13:00

blondi2911 pisze:Wklejam kilka zdjęć Lalusia ! Niestety Lili nie chce pozować :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


za to Laluś czuje sie w obiektyei niczym gwiazda filmowa :wink:
prosimy o więcej

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26828
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 14, 2008 17:01

Navigator też na dobrej drodze do przyjazni z człowiekiem juz sie nie stresuje i przed rannym jedzonkiem sam domnie przychodzi i ociera całym soba chce byc głaskany i drapany -byle tak dalej
wszystkie kociaki daja rade i są sliczne

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

Post » Pon sty 14, 2008 17:19

Więcej zdjęć narazie nie będzie bo musiałam oddać aparat....Nowe zdjęcia niestety dopiero za tydzień! Mam nadzieje że wtedy uda mi się namówić Lili do pozowania bo już pomału zaczyna bawić się sznurkiem :wink: Wczoraj jeden z kociaków zaczął bawić sie ze mną sznurkiem... Ja byłam święcie przekonana że to Laluś i nawet się dziwiłam że tak schudł przez jedną noc... Ale nic bawię się z kociakiem twardo poczym patrze a zza lodówki wychodzi... LALUŚ ! :oops: Moje córki się śmiały że kotów nie rozróżniam ! Chyba im założe jakieś kokardki zanim naucze się je rozróżniac 8) !

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 16, 2008 9:59 NAVI w DT

Wczoraj bylismy znów u weta wszystko na dobrej drodze bałam sie tej wizyty ale nie było tak zle - kotek był dzielny . Coraz czesciej pozwala się głaskac nie ucieka za każdym razem przerażony ,cała czwórka malchów robi postępy w kontakcie z ludzmi wiem ze z czasem same bedą szukac bliskosci człowieka ale cierpliwosci wkońcu one tak sie nacierpiały i musza sie odnalesc w nowym życiu

a moze ktos tu zajrzy i zrobi nam jakis benerek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

kasia79

 
Posty: 2828
Od: Śro sty 02, 2008 21:44
Lokalizacja: opolskie Brzeg/OPOLE

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości