Witajcie
Leri pisze:Hej Kociaro super Wam to poszło
To m.in. dzięki Tobie, rozważałam nawet nie podanie insuliny, gdyby Matylda nie chciała jeść.
Tinka ! Dzięki za troskę.
Mam już wyniki moczu Maćka, wpisałam do dzienniczka. Wydaje mi się że jest dużo lepiej, flora bakteryjna zmniejszyła się, zmniejszyło się też białko, piasku jest niewiele, ale pojawiły się wałeczki i zmniejsza się gęstość moczu. To wygląda na wczesne problemy z nerkami. Maciek za mało się rusza, lubi dużo spać. Może powinien dostawać nerkową karmę. Zamierzam udać się z nim do weta.
Z drugiej strony jeśli potwierdzi się, że Maciek ma też skłonności albo wręcz niedoczynność tarczycy to takie niedomaganie nerek jest możliwe.
Tinka, czy u kotów robi się: badanie dna oka, rezonans magnetyczny albo tomografię komputerową wybranych organów.
Pa, pa
PS. Leri według mnie wizyta u weta niezbędna. Nie zawsze domowe sposoby pomagają, ja bym nie odważyła się sama zrobić lewatywy. Parafinę stosowałam przy likwidacji zatoru u żółwia, powstałego w wyniku zapiaszczenia przewodu pokramowego (zółw zapchał się piaskiem bo brakowało mu mikroelementów). Wet z ZOO powiedział mi wtedy że to najmniej przyjemny dla zwierząt sposób leczenia - lepszy jest olej roślinny. Na zatwardzenia u kotów polecił dać na spodeczku łyżkę oliwy.
Pozdrawiam