Lokalizator kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 16, 2003 10:29

Inka pisze:Lokalizator kota:
- waga: 100g
- nazwa: Sheba navigator kurczak&watrobka w sosie
Instrukcja obslugi:
usun folie ochronna tak, aby bylo slychac.
Trzymaj lokalizator przed soba, i przemieszczaj sie powoli w roznych kierunkach.
Bonus: lokalizuje rowniez koty o innym umaszczeniu niz czarne.
:wink:


To ja mam inny lokalizator kota: miseczka z suchym jedzeniem. Instrukcja obsługi - potrząsnąć znacząco i czekać na pojawienie się kota.
Deli

Deli

 
Posty: 14569
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob sie 16, 2003 10:40

Wiecie co - tak sobie czytam ten watek i mam bardzo mieszane uczucia...
Mamy siedem kotow, w tym dwa szalone kociaki. Mieszkanie mamy duze, pelne zakamarkow i porozstawianych rzeczy.
W nocy tez dobiegaja do nas dziwne stukoty, dzwieki. Jesli nas niepokoja i nie potrafimy ich zlokalizowac - np. dzwiek upadku czegos, pisk i cisza ;) - to wstajemy. Pozostale dzwieki nas nie ruszaja ;)

I jakos nie czujemy potrzeby zeby kotom zakladac na szyje obroze ktore na pewno nie sa leciutkie i cieniutkie, na dodatek majace sygnalizator dzwiekowy - tylko po to zeby gdy cos gdzies w nocy szurnie - naciskac pilocik i powodowac ze kolo kociegu ucha rozlegnie sie jakies dzwonienie czy piskanie. Kot nie bedzie mogl sie tego dzwieku pozbyc - a zeby zlokalizowac kota tak naprawde bedzie musial on trwac chwile i byc dosyc glosny. I wcale nie ma gwarancji ze dla kota jest przyjemny - chocby dla ludzkiego ucha byl.

Moim skromnym zdaniem to najlepszy sposob zeby kota wprawic w jakas nerwice - bo gdy tylko czyms szurnie - to bedzie sie bal ze zaraz jego obroza zacznie piszczec.
Tym bardziej ze ten dzwiek musi byc donosny - skoro ma pozwolic na zlokalizowanie kota na obszarze 45 m. A nawet sciszony - tez musi swoja glosnosc miec - bo inaczej jak zlokalizowac kota skoro dzwiek wydawany przez obroze bedzie cichszy niz halas ktory sam kot wywoluje?

Nie podoba mi sie ten pomysl :(

Vitez - a Twoj pomysl z telefonem uwieszonym caly czas na kociej szyi to juz zupelnie... Ja juz nawet pomijam narazanie kota na wielogodzinne promieniowanie prosto w mozg. Mam nadzieje ze to byl zart ;)

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 16, 2003 13:15

Blue pisze:Nie podoba mi sie ten pomysl
Zakładając ten wątek miałam lekko przymrużone oko :wink: w myśl, czego to ludzie nie wymyślą. A inwigilację własnej kotki przeprowadzam dla jej bezpieczeństwa, bo pomysły ma raczej sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Skoro takie urządzenie powstało, to pewnie jeszcze parę osób chciało wiedzieć, co się aktualnie dzieje z ich kotem. Potraktujcie to na wesoło :lol: bo żadnej kociej krzywdy w tym raczej nie widać.

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, raiya i 50 gości